30 lat temu Zakładowy Klub Sportowy Petrochemia Płock rozpoczynał przygotowania do trzeciego z rzędu sezonu w II lidze. Był to swego rodzaju rekord, ponieważ wcześniej tylko przeplataliśmy sezony awansami do II ligi, by po roku znów powracać na trzecioligowe boiska. Jedynie na początku lat 80-tych udało się utrzymać dwa razy z rzędu na zapleczu I ligi.
Ale ani zakończony właśnie na 13. pozycji sezon, ani początek nowego nie zwiastował tego, co miało się wydarzyć. A jednak w czerwcu 1994 kibice zgromadzeni na stadionie przy Łukasiewicza 34, oficjalnie w liczbie 19 tysięcy, nieoficjalnie ponad 20, mieli cieszyć się z pierwszego awansu naszego klubu na najwyższy poziom rozgrywkowy. Warto tu podkreślić, że wówczas średnia frekwencja na meczach pierwszoligowych wynosiła ok. 4 tysięcy widzów.
Aby uczcić rocznicę tego wydarzenia, zabierzemy was w wyjątkową podróż do początku lat 90-tych. Podróż, która będzie trwała cały sezon i zakończy się 11 czerwca 2024, dokładnie w 30. rocznicę meczu z Szombierkami Bytom, kiedy to historyczny awans stal się faktem. W tym czasie prześledzimy każdy mecz tamtego sezonu, poznamy rywali, ale przede wszystkim poznamy bliżej ludzi, którzy po raz wprowadzili nas na salony polskiej piłki.
NAFCIARZE, WITAMY W ROKU 1993!
Polska z początku lat 90-tych to przemiany ustrojowe, młoda, tworząca się demokracja, szalejącą inflacja, mafijne walki o wpływy, prywatyzacja i wszechobecna korupcja, która nie ominęła także piłki klubowej.
PETROCHEMIA
W 1992 roku klub zmienił nazwę z obowiązującej od 1963 – Zakładowy Klub Sportowy Wisła Płock na Zakładowy Klub Sportowy Petrochemia Płock. Wkrótce również i przedsiębiorstwo Mazowieckie Zakłady Rafineryjne i Petrochemiczne w Płocku, będące właścicielem klubu zostało przekształcone w spółkę akcyjną Petrochemia Płock S.A. Klub pod nazwą Petrochemia Płock grał do 1999 roku.
Wraz ze zmianą nazwy, zmienił się również herb.
Sam stadion też wyglądał inaczej niż ten, który zapamiętaliśmy sprzed budowy nowego. Nie było budynku klubowego za bramką, więc można się było swobodnie przemieszczać między trybuną wschodnią a zachodnią. Nie było również plastikowych krzesełek, a jedynie drewniane ławki w kolorach miasta.
O to, by zebrani na stadionie widzowie widzieli prawidłowy wynik meczu dbał pan, który siedział obok tablicy wyników i zmieniał wynik po każdym strzelonym golu.
Za bilet na mecz trzeba było zapłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych. Tak, tyle płaciliśmy, ale wtedy byliśmy milionerami. Dopiero dwa lata później miała miejsce denominacja. Nominały straciły cztery zera, a starego złotego zastąpił nowy – PLN. I tak zamiast np. 30 000, bilet na mecz kosztował 3.
TO KTÓRA LIGA JEST 1? I CZY II?
Od 1920 roku aż do sezonu 2008/2009 najwyższą klasą rozgrywkową była I liga, drugi poziom to II liga.
W 1991 roku nastąpiła reforma rozgrywek i II liga została podzielona na dwie grupy – wschodnią i zachodnią. W sumie występowało w niej 36 drużyn.
W sezonie 1993/94 graliśmy na zapleczu najwyższego poziomu rozgrywkowego, czyli w II lidze, grupie wschodniej.
W 2008 I liga stała się Ekstraklasą, a jej zaplecze – 1. ligą.
NIEDZIELA CUDÓW
Wspominając rok 1993 nie można pominąć jednej z najgrubszych afer lat 90-tych, mianowicie słynnej niedzieli cudów z 20 czerwca.
Kiedy o godzinie 19:00 rozpoczynała się ostatnia kolejka, nie było wiadomo kto zostanie mistrzem Polski, ale największe szansę na ten tytuł miały dwie drużyny – Legia i ŁKS. Obie na swoim koncie miały tyle samo punktów – 47. W przypadku wygranych meczów o mistrzostwie miał zdecydować bilans bramkowy. Ten zaś lepszy miała Legia, ale ostatni mecz grała z Wisłą Kraków, rywalem trudniejszym niż spadająca z ligi Olimpia Poznań, z którą mierzył się ŁKS.
Chcąc zdobyć mistrzowski tytuł trzeba było nastrzelać trochę goli i tak Legia zdobyła ich 6, zachowując czyste konto, natomiast ŁKS 7, tracąc 1.
Na każdego gola strzelonego w meczu rywala do mistrzostwa padała natychmiastowa odpowiedź na boisku drugiego. W pewnym momencie spiker na Reymonta odmówił podawania na bieżąco wyniku meczu w Łodzi.
Kibice Wisły Kraków byli wściekli na bierność na boisku swoich zawodników. Właścicielowi klubu grozili podłożeniem bomby pod firmę i dom.
Sprawą zajął się PZPN. I choć oczywistych dowodów na ustawienie obu meczów nie było, Legia i ŁKS straciły po 3 punkty za ostatni mecz, w konsekwencji czego mistrzem Polski został Lech, zajmujący 3. miejsce. Kiedy kilka lat później Lech zaliczył spektakularny spadek z ligi, kibice Legii, którzy zawsze wierzyli w niewinność klubu, wywiesili flagę „MP’93. VII: NIE KRADNIJ. KU PAMIĘCI I PRZESTRODZE TAK SKOŃCZYŁ LECH – ZŁODZIEJ″.
Jak było naprawdę, sami wiecie, w końcu „cała Polska to widziała”.
Takich niedziel cudów było więcej. Jeśli oglądaliście „Piłkarski Poker”, to powinniście już wiedzieć, że choć mocno przerysowaną, pokazuje on rzeczywistość tamtych lat w polskiej piłce. Układy, układziki, ustawianie meczów i spółdzielnie. Do tej pory zresztą ostatnia kolejka sezonu budzi ogromne emocje ze względu na jej podejrzaną nieprzewidywalność.
Na koniec tej części mamy dla was jeszcze kilka przydatnych informacji i ciekawostek, aby jeszcze lepiej poznać lub przypomnieć sobie realia tamtego okresu.
🔵⚪🔵
Sezon 1993/94 był przedostatnim, w którym za wygrany mecz przyznawano 2 punkty. Zasada ta obowiązywała od 1927 roku.
🔵⚪🔵
Od 1988 do 1995 roku liczba dopuszczalnych zmian w meczu to dwie. Wcześniej tylko jedna, a do 1958 roku grano bez zmian. Jeśli zawodnik musiał opuścić boisko, jego drużyna grała w osłabieniu.
🔵⚪🔵
W 1993 roku wprowadzono zasadę złotego gola w dogrywce. Pierwszy gol strzelony w dogrywce, kończył mecz. W 2002 r. zastąpiono ją zasadą srebrnego gola, czyli grano do końca połowy, jeśli bramka została zdobyta w jej trakcie. W 2004 r. wrócono do klasycznej dogrywki 2×15 minut.
🔵⚪🔵
26 maja 1993 rozegrany został pierwszy finał Ligi Mistrzów. Utworzona została ona z Pucharu Europy Mistrzów Krajowych (inne nazwy: Puchar Europy lub Puchar Mistrzów). Nowa forma rozgrywek zyskała także oficjalny hymn i patronat UEFA, trofeum pozostał nadal Puchar Europy.
🔵⚪🔵
W lipcu 1994 roku ŁKS i Legia rozegrały mecz o Superpuchar Polski na stadionie Petrochemii Płock. Legia wygrała 6:4 i jako pierwsza drużyna w historii polskiego futbolu zdobyła potrójną koronę, mając na swoim koncie mistrzostwo, Puchar Polski i Superpuchar Polski.
Kibice Petry uczcili ten sukces przyśpiewką: Legia w Koronie, Legia w potrójnym kond…itd.
🔵⚪🔵
Wisła Płock, Inter Mediolan, jaram się Ekstraklasą i Serie A. Psychofanka Czarka Stefańczyka i Samira Handanoviča