W 7. kolejce sezonu 93/94 podopieczni trenera Grzegorza Wenerskiego zmierzyli się w wyjazdowym meczu z Okocimskim Brzesko.
Nasz przeciwnik zajmował 12. miejsce w tabeli i jeszcze w tym sezonie nie wygrał. Na koncie miał za to cztery remisy, dwie porażki i ujemny bilans bramkowy 6-8.
Na stadionie tego dnia zjawiło się 1500 osób i był to dobry wybór.
Pierwsza bramka dla gospodarzy padła już w 7. minucie. Do przerwy wynik już się nie zmienił. Natomiast po przerwie ustalony został w ciągu dziewięciu minut. Najpierw w 55. minucie bramkę dla Okocimskiego zdobył Stachura. W 62. sędzia podyktował rzut karny, który na gola zamienił kapitan Petrochemii – Paweł Dylewski. Nie odmienił on jednak losów meczu, gdyż już dwie minuty później kibice w Brzesku mogli cieszyć się z piłki umieszczonej przez Sroczyńskiego w siatce Jacka Lasockiego.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1, a Petrochemia musiała uznać wyższość rywali. Była to druga porażka w tym sezonie, która zakończyła jednocześnie serię remisów.
Petrochemia zagrała w składzie:
Jacek Lasocki – Adam Buzuk, Mirosław Milewski, Krzysztof Bukowski, Artur Serocki, Paweł Dylewski ( C ), Jacek Majchrzak, Adam Majewski, Sławomir Król, Piotr Pomorski, Jacek Traczyk.
Z ławki: Michał Pesta, Dariusz Krzywkowski.
Sędzia główny: Tadeusz Stachura
Pozostałe wyniki 7. kolejki:
Po tej kolejce na pozycję lidera wskoczył Stomil, który miał na koncie 12 punktów, dokładnie dwa razy tyle co Petrochemia, która spadła na 11. miejsce w tabeli. Pozycję 10. uzyskał nasz dzisiejszy rywal, który doliczył sobie 2 punkty oraz wyrównał bilans bramkowy na 9-9. Nasz bilans bramkowy na tym etapie rozgrywek był ujemny i wynosił 4-6.
Na ostatnim miejsce niezmiennie pozostawał Bug Wyszków, który pokonany zostal przez Stal Rzeszów aż 5:0.
Nasza droga do awansu na początku sezonu prowadziła, jak widać, pod górę. Przyjdzie jednak czas wyrównywania rachunków.
Historia spotkań z Okocimskim Brzesko
A już za tydzień zapraszamy was na domowy mecz z Hutnikiem Warszawa.
Wisła Płock, Inter Mediolan, jaram się Ekstraklasą i Serie A. Psychofanka Czarka Stefańczyka i Samira Handanoviča