Przyszła pierwsza porażka pod wodzą Dariusza Żurawia. I to nie byle jaka porażka, bo takiego żenująco słabego meczu nie widziałem dawno. Przegraliśmy u SIEBIE (!) z Wielkim Zniczem Pruszków. Dziś będą komentarze do występów zawodników z perspektywy TV i sektora D. Zapraszam.
Skala ocen:
1 – Poniżej krytyki…
2 – Słabo
3 – Poprawnie
4 – Dobrze
5 – Bardzo dobrze
6 – Klasunia!
Bartłomiej Gradecki (3)
TV: Dobry mecz. Kilka ważnych interwencji, przy golu niestety bezradny.
D: Poprawny występ Gradesia. Przy bramce bez szans.
Kacper Laskowski (3)
TV: Chyba nasz najlepszy piłkarz na boisku. W pierwszej połowie z prawej strony boiska prawie strzelił gola po świetnym dryblingu pomiędzy kilkoma piłkarzami Znicza, potem jeszcze kilka razy zaimponował dryblingiem i kontrolą piłki. Moim zdaniem powinien grać więcej.
D: Wahadło to nie jest jego pozycja. Szkoda, że trener wystawił go właśnie na tej pozycji. W pierwszej połowie jeszcze przyzwoicie wyglądał, ale w drugiej zaliczył jakościowy zjazd jak reszta ekipy. Coś tam próbował kręcić, ale nic z tego nie wyniknęło pozytywnego dla nas.
David Niepsuj (3)
TV: Nie pamiętam, żeby w tym sezonie zagrał mecz, po którym pomyślałbym „Wow, ale dzisiaj dał dużo drużynie”. Od początku tego sezonu, mimo że często wychodzi w wyjściowym składzie gra albo średnio, albo gorzej niż średnio. Z jego gry w pamięć zapadły mi niedokładne dośrodkowania z końcówki.
D: Ogólnie nie ma się do czego przyczepić. Widać było, że chętniej by zagrał na prawej stronie niż był jednym z trzech stoperów.
Jakub Szymański (2)
TV: Zanotował kilka dobrych interwencji, ale gdy drużyna goni wynik nie można jej osłabiać i to w dodatku faulami, które nie były niezbędne.
D: Facet jest niemożliwy. Zrobić tak idiotyczny faul wiedząc, że ma się już na koncie żółtą kartę. Fakt, że sędzia pokazał ją, bo zawodnik Znicza krzyknął „ała”. Twój zespół przegrywa, ale gra, dostaje szanse od losu, bo przeciwnik wylatuje z boiska, to ty stwierdzasz, że nie będziesz gorszy i robisz to samo. No ludzie kochani! Ewidentnie prąd odcięty.
Adam Chrzanowski (3)
TV: Pod koniec meczu po jego strzale prawie padł gol. Nie umiem napisać o jego występie nic więcej.
D: Próbował w końcówce strzału z dystansu, co w naszym zespole jest dość dużą abstrakcją. Poza tym przeciętno – poprawny występ.
Paweł Chrupałła (2)
TV: Pod koniec pierwszej połowy świetnie zakręcił obrońcami rywala i dobrym dośrodkowaniem wypracował koledze stuprocentową sytuację, ale poza tym nie przypominam sobie jakiejś groźnej akcji w jego wykonaniu.
D: Jeśli w klubie zastanawiają się czy wyłożyć na wykupienie go to uważam, że te pieniądze można lepiej spożytkować. Bardzo słaby występ.
Jakub Grić (3)
TV: Zazwyczaj imponuje mi swoimi odbiorami i przechwytami, dzisiaj również to robił, ale na nieco mniejszą skalę. Średni występ.
D: Średni występ Słowaka. Kilka przechwytów zaliczone, próbował strzału z dystansu, ale został zablokowany.
Mateusz Szwoch (2)
TV: W pierwszej połowie przyzwoity występ, w drugiej niezbyt widoczny.
D: Ciężko cokolwiek napisać o jego występie. Dość bezbarwna gra.
Dawid Kocyła (3)
TV: Przeciętny mecz. Jak zawsze widać u niego zaangażowanie, w końcówce był blisko gola po strzale z dystansu, ale większych konkretów brak.
D: Na tle reszty zawodników wypadł całkiem nieźle. Widać u niego chęć, a to już dużo patrząc na wczorajsze spotkanie.
Jime (2)
TV: Jego najlepszy mecz w Wiśle do tej pory, nie oznacza to, że zagrał wielki futbol, ale widać poprawę.
D: Mój ulubiony zawodnik wczorajszego spotkania i tego sezonu. Jak on się znalazł w klubie, to wie tylko dyrektor sportowy. Przypomnę tylko, że przyszedł do nas po długich i ciężkich negocjacjach ze… spadkowicza TRZECIEJ ligi hiszpańskiej. Rozumiecie? Jego zespół spadł na CZWARTY poziom, a my takiego zawodnika bierzemy do siebie i udajemy, że walczymy o awans. Faceta wzięli prosto z pola oliwek. Jimego można postawić w jednym rzędzie z Kvocerą czy Susnjarą. W poprzednim sezonie był u nas Hašek, który też miał być kotem. Takim samym kotem jest Jime. Wczoraj jedna akcja, w której przeszedł dwóch czy trzech zawodników i pewnie do dziś zachodzi w głowę jak to się udało.
Nikola Srećković (2)
TV: Widać lekkie postępy, jest już nieco lepiej niż na samym początku sezonu, ale sytuacja końcówki pierwszej połowy to powinien być gol.
D: Z Radomiakiem manewr z Nikolą na „9” się udał, ale ze Zniczem już nie wypalił. Pod koniec pierwszej połowy jego strzał trafił w poprzeczkę.
ZMIENNICY
Adrian Szczutowski (2)
TV: Kilka razy był bliski dojścia do sytuacji bramkowej, ale miał problemy z przyjęciem. W końcówce meczu duże pudło z bliskiej odległości.
D: Takie piłki rasowy napastnik musi wykorzystywać. Wczoraj na gorąco skreśliłem go, ale dziś na chłodno podchodzę do tego i uważam, że powinien dostać szansę w następnych spotkaniach. Piłka ewidentnie szukała go w polu karny. Za ten mecz dwója, ale do poprawy w następnych spotkaniach.
Krzysztof Janus (-)
Grał zbyt krótko, żeby ocenić
TRENER
Dariusz Żuraw (2)
Pierwsza porażka i to po bardzo żenującym spotkaniu. Oczywiście trzeba pamiętać, że szpital w drużynie jest porównywalny wielkością do Winiar, ale nie może być to wytłumaczenie. Po to jest tak szeroka kadra, żeby w takim momencie z niej skorzystać. Taktycznie i personalnie przegrał ten mecz.
PS. Strzały z dystansu to zawodnicy mają zakazane?
SĘDZIA
Grzegorz Kawałko (3)
PODSUMOWANIE
Ocena drużyny – 2
Poziom widowiska – 2
Komentarze:
Filip Domżałowicz (TV) i Mateusz Mrozowski (Sektor D)
Od zawsze Wisła Płock i Real Madryt. Szczęśliwy ojciec. Fan muzyki z lat 80 i polskiego hip-hopu. Siłownia to moje drugie imię.