Liga nie zwalnia tempa. Do końca sezonu zasadniczego pozostało siedem kolejek. Nafciarze, aby nadal zachować szansę na bezpośredni awans, nie mogą pozwolić sobie na kolejne spadki. Tym razem na drodze Maszyny Mariusza Misiury staje ekipa Łódzkiego Klubu Sportowego! Początek meczu już jutro punktualnie, w samo południe!
Jutrzejszych rywali dzieli w tabeli aż piętnaście oczek. Łodzianie zajmują aktualnie jedenastą lokatę. Z dorobkiem 35 punktów, tracą już 11 oczek do strefy barażowej. Na ich dorobek punktowy złożyło się, 9 wygranych, 8 remisów i 10 porażek. Zaledwie 9 punktów udało się łodzianom zdobyć tej wiosny. Zespół obecnie prowadzony przez Ariela Galeano w ostatnich trzech spotkaniach zdobył zaledwie jeden punkt, remisując z Pogonią Siedlce.
Wśród najlepszych indywidualnie Rycerzy Wiosny koniecznie należy wymienić exNafciarza Michała Mokrzyckiego, który z sześcioma golami i pięcioma asystami jest ex aequo liderem klasyfikacji strzelców (6 goli ma również Andreu Aras) jak i asystentów (5 asyst ma na koncie również Antoni Młynarczyk). Mokry przewodzi tym samym w klasyfikacji kanadyjskiej drużyny.
Nafciarska Kronika:
- Nafciarze dotychczas mierzyli się z ŁKS-em szesnastokrotnie. Siedem z tych meczów wygrała Wisła, pięć zakończyło się remisem, a cztery zwycięstwem Łodzian. Bilans bramkowy 19 – 15 na korzyść Nafciarzy.
- Aby sięgnąć do ostatniej ligowej wygranej ŁKSu nad Wisłą, musimy cofnąć się do roku 2010. Wtedy to łodzianie w ramach rozgrywek 1. ligi wygrali w Płocku 2:1. Aby uświadomić wszystkim jak odległe to czasy, nadmienię tylko, ze w szeregach pierwszoligowców były wtedy takie kluby jak Stilon Gorzów czy Dolcan Ząbki.
- Z aktualnych Nafciarzy, tamto spotkanie pamięta Łukasz Sekulski. Co ciekawe to właśnie Sekul jest jedynym aktualnym piłkarzem Wisły, który grał w obu klubach. Po drugiej stronie barykady mamy wspomnianego wcześniej Michała Mokrzyckiego.
- Tak było jesienią:
ŁKS Łódź 0-1 Wisła Płock
Krystian Pomorski 60
ŁKS: 1. Aleksander Bobek – 8. Kamil Dankowski, 2. Levent Gülen, 5. Łukasz Wiech, 37. Piotr Głowacki – 9. Andreu Arasa, 21. Mateusz Kupczak, 20. Mateusz Wysokiński, 10. Pirulo, 15. Antoni Młynarczyk (77, 19. Jędrzej Zając) – 27. Stefan Feiertag (65, 7. Husein Balić).
Wisła: 33. Maciej Gostomski – 16. Fabian Hiszpański (85, 5. Bojan Nastić), 17. Przemysław Misiak, 19. Andrias Edmundsson, 44. Marcus Haglind-Sangré, 21. Miłosz Brzozowski (58, 37. Oskar Tomczyk) – 18. Jime (85, 9. Dawid Kocyła), 8. Dani Pacheco, 14. Dominik Kun (58, 6. Krystian Pomorski) – 20. Łukasz Sekulski, 22. Piotr Krawczyk (67, 66. Iban Salvador).
żółte kartki: Feiertag, Wiech – Hiszpański, Pacheco, Brzozowski.
sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
widzów: 7268.
W 81. minucie Pirulo (ŁKS) nie wykorzystał rzutu karnego (strzelił obok bramki)

Spotkanie Wisła Płock – ŁKS Łódź rozpocznie się w niedzielę 13 kwietnia o 12:00 na ORLEN Stadionie im. Kazimierza Górskiego. Bilety do nabycia w kasach biletowych stadionu oraz online na bilety.wisla-plock.pl

Mój klub, moje serce, moja Wisła Płock
Oprócz tego mąż, ojciec i bimbrownik!
Ważny mecz, bo przydałoby się zdobyć z ŁKS i Zniczem u siebie 6 punktów. Pozostałe spotkania będą ekstremalnie trudne i bardzo realne jest ryzyko, że np zakończymy sezon nawet na 6 miejscu. Żeby tego uniknąć, trzeba punktować i wykorzystywać to, że choć ŁKS się zepnie, choć ułatwi mu zadanie możliwość gry z kontry, to jednak miejsce 11-13 idealnie oddaje obecny poziom tego zespołu.
.
Tylko musimy zagrać w końcu lepszą piłkę w ataku. Ostatnie mecze, to zdecydowanie zbyt senne granie, za mało okazji. Coś takiego, to wymarzony scenariusz pod godzinne usypianie widzów na śmierć, by nagle poszła jedna kontra i padła bramka na 0-1. Już byliśmy bliscy takiej wpadki tydzień temu, w Rzeszowie udało się na szczęście wygrać, ale nie mieliśmy tego meczu pod kontrolą, nie przeważaliśmy zdecydowanie. Równie dobrze mogło być 0-1, albo i 1-1.
W przerwie meczu ze Stalą mieliśmy 3 strzały na bramkę. To zdecydowanie za mało, zwłaszcza z takim rywalem.
/
Forma zawodników nie powala, bo jak renegat pisał o niewidocznym Al Hamawi, tak jak mam podobny zarzut do wielu atakujących. Oni co akcję muszą prosić o piłkę, czy wybiegać na pozycję i próbować ich stworzyć, ryzykować. Taka jest ich rola. Ma to Kuchko, Sekul się stara, ale np Al Hamawi choć coś strzeli, to nie może być tak, że przez np 30min praktycznie go nie widać. Obrona robi swoją robotę, pomoc z Pacheco na czele robi swoją robotę, to i jak te 2 formacje wykonają swoje zadanie i dostarczą piłkę do przodu, atak musi wykazać więcej determinacji by przejąć pałeczkę dalej. Musimy kilkukrotnie zwiększyć liczbę prób groźnych podań i strzałów, bo inaczej to jest proszenie się o kłopoty i droga donikąd. Za efekty wizualne nikt punktów nie przyznaje. A wygrana, bo były 4-5 strzałów w meczu i „gdyby ktoś tam strzelił”, to jest liczenie na fart.
.
Nie napiszę, że jestem przekonany o naszym zwycięstwie, bo przede wszystkim obawiam się naszej formy, a nie ŁKSu. Ale były 3 mecze dobre, 3 mecze przeciętne, to teraz może czas na kolejny zwrot? Dobra pogoda, niech przyjdzie dużo ludzi, będzie można pozdrowić Mokrzyckiego i najlepiej dopisać 3 punkty.