Czołem Nafciarze! Ruszamy z podsumowaniem pierwszego miesiąca sezonu 2022/2023, w którym Wisła Płock miała do rozegrania trzy spotkania – jedno domowe z Lechią Gdańsk oraz dwa wyjazdowe z zespołami ze stolicy Wielkopolski, czyli Wartą Poznań oraz Lechem Poznań. Liczyłem na to, że w lipcu zgarniemy cztery punkty i nie spodziewałem się zgarnięcia pełnej puli. Nawet poprawni optymiści nie postawiliby swoich pieniędzy na to, że zgarniemy pełną pulę. Na dodatek zdobywając 10 bramek i tracąc tylko jedną!
Przede wszystkim bardzo podoba mi się gra naszego zespołu – jest dokładne (jak na naszą ligę) rozegranie, rzadko kiedy zdarzają się zagrania „na uwolnienie” i przede wszystkim jest to, na co bardzo narzekałem w poprzednim sezonie, czyli słaby pressing. Pavol Stano bardzo dobrze przepracował okres przygotowawczy ze swoimi zawodnikami, nie straciliśmy nikogo wartościowego, a na dodatek transfery do klubu są in plus. Cytując Kubę Rzeźniczaka, który był gościem Nafciarskiego Pokoju na Twitterze „Mamy najlepszą kadrę odkąd przyszedłem do Wisły”. Start sezonu jak najbardziej na to wskazuje i chciałbym co nieco napisać na temat zawodników.
Zaczynając od bramki – Bartek Gradecki wskoczył do podstawowej jedenastki i na ten moment wydaje się, że nieprędko odda bluzę bramkarską z numerem 1. Bartek bardzo dobrze gra nogami, potrafi rozegrać piłkę z formacją defensywną i miał niezwykle kluczowe interwencje, a mecz z Lechem Poznań był wisienką na torcie.
Defensywa – z Damianem Michalskim miałem taki problem, że gdy nasz kapitan nie będzie grał, to Damian może mieć pewne problemy, ale 24-latek pokazał, że jest w stanie sobie poradzić i być ostoją obrony Nafciarzy. Miał swoje okazje ze stałych fragmentów, jednak piłka po jego uderzeniach nie potrafiła wpaść do bramki przeciwników.
Steve Kapuadi – ogromna niewiadoma przed rozpoczęciem rozgrywek. Francuz poprzedniego sezonu nie mógł zaliczyć do udanych i wielu kibiców miało wątpliwości co do transferu gracza urodzonego w Saint-Denis, sam należałem do tej grupy. Trener Stano wiedział kogo bierze i już mecz z Lechią dał pokazał nam, że byliśmy w błędzie. Dobre rozegranie piłki, brak bezmyślnych wybić nie wiadomo gdzie oraz świetna gra w powietrzu – dzięki niemu nasza ekipa straciła tylko jedną bramkę, co jest ogromnym sukcesem.
Aleksander Pawlak – nasz młodzieżowiec, który pod koniec sezonu 2021/2022 pokazał, że warto dać mu szansę. Olek ma zadatki na dobrego wahadłowego – niezła szybkość, dobra gra w obronie oraz ataku, dośrodkowania robiące sporo zamieszania w szykach przeciwników. Wszystko to pokazuje, że nie musimy się martwić o prawą stronę i liczymy na to, że Pawlak zostanie tak ważnym zawodnikiem, jakim był między innym Czarek Stefańczyk.
Piotr Tomasik – człowiek z GTA, Piotrek jest jak wino – im starszy, tym lepszy. Świetnie włącza się w akcje ofensywne zespołu, bardzo dobra dyspozycja 34-latka. Cieszę się, że jest częścią zespołu i bardzo bym chciał, żeby zakończył karierę w naszej drużynie i został w niej jako pracownik klubu.
Kristian Vallo – ze Słowakiem bywa różnie – czasem zdarzy mu się wpadka (strzał do pustej bramki w meczu z Lechią, ale to wybaczę, skoro Haaland nie trafił w meczu z Liverpoolem to i Kristianowi mogło się to zdarzyć), ale bardzo dobrze odnalazł się w polu karnym w meczu z Lechem Poznań, gdzie zwieńczył świetną akcję zespołu bramką z główki. Jestem przekonany, że Vallo pokaże nam jeszcze nie raz swoje ogromne umiejętności, tak jak to zrobił podczas inauguracji nowej trybuny wschodniej w meczu z Cracovią.
Przejdę teraz do pomocników, formacja ta jak najbardziej należy do czołówki Ekstraklasy i gracze ci jak najbardziej to pokazują.
Oczywiście muszę rozpocząć od Rafała Wolskiego. Gdy Rafał jest w pełni zdrowy to nie przesadzę stwierdzając, że powinien otrzymać powołanie do reprezentacji Polski. Jak nie teraz, to kiedy? Mecz z Lechią nie należał do wybitnych, ale to co zrobił w spotkaniach przeciwko zespołom z Poznania – chapeau bas. To on rozpoczął egzekucję w starciu z Wartą, a uderzenie w spotkaniu z Lechem tylko pokazało, że Wolski jest piłkarzem przez duże „P”. Stanął, znalazł trochę wolnego miejsca i strzelił tak po prostu od niechcenia, że sektor gości oszalał po raz drugi. Rafałowi trzeba życzyć zdrowia i unikania kontuzji, a reszta sama się ułoży.
Nowa-stara ósemka, czyli Dominik Furman. Wrócił stary Furmi, który zachwycał fanatyków z Tumskiego Wzgórza. Tu odbierze, tu piłkę zagra w taki sposób, że przeciwnicy nie wiedzą co się dzieje, zrobi niezły rajd środkiem pola. Wydaje mi się, że miejsce Dominika jest w Płocku i rekordzista, jeżeli chodzi o ilość rozegranych spotkań w barwach Nafciarzy, powinien tu zostać do końca kariery. Tak dalej!
Davo – WOW! Co za wejście w debiutanckim sezonie! Tak wiele się słyszy, że zawodnicy potrzebują dużo czasu na aklimatyzację, a zawodnik urodzony w hiszpańskim Gijon zaprzecza tym głosom. Wiele się nie oczekiwało od piłkarza z Półwyspu Iberyjskiego (w pamięci pozostało kilka nazwisk, które nie zapisały się pozytywnie w historii Ekstraklasy), jednak Davo pokazał nam swój wachlarz umiejętności. Przede wszystkim świetna szybkość oraz drybling – w początkowej fazie meczu z Lechią widać było stres, ale ciśnienie zeszło i dał kibicom to, co najlepsze. Akcja, w której założył dwie siatki, zostanie w pamięci na bardzo długo. 3 bramki i 2 asysty po trzech spotkaniach to wynik imponujący. Obok Rafała Wolskiego ogromny kandydat do piłkarza miesiąca w lipcu.
Mateusz Szwoch – wielka szkoda, że musiał wcześnie opuścić boisku w meczu z Lechem, ponieważ wtedy można było zauważyć jak wiele znaczy w środkowej formacji gangu Stana. Mateusz jest gwarantem wielu asyst w ciągu sezonu, dobrze rozgrywa piłkę oraz wraz z Dominikiem Furmanem stwarzają ogromne zagrożenie bijąc piłkę ze stałych fragmentów gry. Mam nadzieję, że Szwoch wróci prędko do gry.
No i zostaje nam płocczanin z krwi i kości, jak to mawia klasyk „last but not least” – Łukasz Sekulski. 31-latek póki co ma w dorobku jedną bramkę strzeloną w meczu z Lechią, ale wierzę w to, że sezon zakończy z dwucyfrową liczbą. Podstawa naszej ofensywnej siły. Spodobała mi się akcja w meczu z Wartą, gdzie mógł na spokojnie strzelić bramkę, ale zauważył Davo, który był lepiej ustawiony i podał mu piłkę, pokazując również, że nie jest egoistą i niezwykle mu zależy na tym, żeby Hiszpan poczuł się bardzo dobrze w ekipie Wisły.
Nie można zapomnieć o naprawdę mocnej ławce rezerwowych, która jeszcze niedawno nie oferowała takich możliwości – jest Damian Rasak, który wraz z Marko Kolarem byli autorami trzeciej bramki z Lechem. Absolutnie nie można zapomnieć o Kubie Rzeźniczaku, którego mocno ściskam i jestem z nim myślami – od kilku lat ostoja zespołu. Mamy Damiana Warchoła, który również sporo namieszał z przodu. Po cichu liczę, że Radek Cielemęcki odpali, Filip Lesniak jest w stanie dać wiele od siebie. Wrócił Dawid Kocyła i mam nadzieję, że 20-latek także namiesza. Do dyspozycji mamy również Mateusza Lewandowskiego oraz Adriana Szczutowskiego czy pozyskany niedawno Milan Kvocera. Pavol Stano ma w kim wybierać!
W sierpniu Wisła Płock rozegra cztery spotkania:
– u siebie z Miedzią Legnica,
– na wyjeździe z Pogonią Szczecin,
– u siebie z Koroną Kielce,
– na wyjeździe z Widzewem Łódź.
Jeżeli utrzymamy taką formę jak w lipcu to planem minimum powinno być zgarnięcie przynajmniej 8 oczek. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Jaki będzie sierpień dla naszego zespołu?
Autor podsumowania: М̶ichal Korzon Korzeniowski (@korzon3k) / Twitter
Mój klub, moje serce, moja Wisła Płock
Oprócz tego mąż, ojciec i bimbrownik!