Potrzebujesz tlenu? Zagraj z Wisłą – Relacja #WPŁJAG

Piękne okoliczności przyrody, a więc i komplet kibiców na trybunach przyszedł oglądać piątkowy pojedynek Wisły Płock z Jagiellonią Białystok.

W składzie Nafciarzy, wobec problemów kadrowych bez niespodzianek. Trener Stano do boju wystawił tę samą jedenastkę, która tydzień wcześniej uległa Piastowi Gliwice 0:1.

Co warte podkreślenia, na stadionie przy Łukasiewicza pojawili się również kibice rywali.

Mecz mocno zaczęła Jagiellonia, już w pierwszej akcji, strzał? Dośrodkowanie? Próbował Gual.

Kapitalne otwarcie ze strony Nafciarzy! Szymański zagrywał do Sekula, ten przedłużył do Rafała Wolskiego. Wolak w swoim stylu przebojowo wbiegł w pole karne rywali i dograł do Bartosza Śpiączki. Napastnikowi Wisły nie pozostało nic innego jak dołożyć nogę i zdobyć tym samym swojego debiutanckiego gola dla Wisły!

Pierwsze minuty po zdobyciu to Wisła szanująca piłkę, grająca swoją ulubioną grę. 8. minuta meczu, pierwsza odpowiedz Wisły na ataki Jagiellonii, najpierw sprzed pola karnego próbował Śpiączka, broni Alomerović. Chwilę później druga próba, tym razem Lesniak, znowu broni bramkarz rywali.

Jagiellonia na deskach! 9 minut meczu za nami, a na tablicy już 2:0 tym razem strzelcem bramki Łukasz Sekulski, który zachował się najprzytomniej w polu karnym rywali. Wcześniej w tej akcji swoich sił próbował Mateusz Szwoch, a cała akcje napędził Rafał Wolski.

Nie wiem co trener Stano powiedział przed tym meczem piłkarzom, ale pierwszy kwadrans w ich wykonaniu to prawdziwa petarda. Już w 12. minucie mogło być 3:0 po główce Sekula, jednak przytomnie bramce zachował się Alomerović!

13. minuta pierwsza groźna akcja Jagi. Z kontrą ruszył Camilo Mena jednak przestrzelił! W odpowiedzi z pierwszej piłki uderzał Wolski, wprost w bramkarza! Wisła w kwadrans oddała już więcej strzałów niż przed ponad 90 minut spotkania w Gliwicach!

20 minut spotkania za nami, a Wisły nie idzie wręcz poznać. Tak grających Nafciarzy nie widzieli chyba jeszcze kibice w tym sezonie. Kolejna próba strzału, tym razem Śpiączka. Niestety niecelnie. Trochę w tej akcji przeszkodzili sobie obaj nasi napastnicy.

Minuty na zegarze mijały a ja nadal przecierałem oczy ze zdziwienia. Z drużyny, którą oglądaliśmy w meczu z Piastem nie został nic prócz nazwisk. W obronie bryluje Sekulski, w ataku swoich sił próbuje Kuba Rzeźniczak. Steve Kapuadi postawił w defensywie mur, którego nikomu nie wolno przekroczyć! Trener Stano wypuścił w to piękne piątkowe popołudnie na boisko potwora!

28. minuta, dośrodkowanie Wolskiego, głową uderzał Śpiączka! Minimalnie niecelnie! Wisła zdejmowała przez 30 minut tego meczu nogę z gazu tylko po to, żeby za chwilę docisnąć rywali jeszcze mocniej!

31. minuta, pierwsza interwencja Gradeckiego. Próbował ponownie Gual, jednak nasz bramkarz pewnie na posterunku. 2 minuty później pierwsze dłuższe posiadanie piłki w okolicy naszego pola karnego zaliczyli zawodnicy z Podlasia. Efekt – rzut rożny, który wyjaśnił Łukasz Sekulski.

Niestety, nadeszła 35. minuta. Akcja Gual, Nene, Gual zakończyła się fatalnie dla Nafciarzy. Marc Gual umieścił piłkę w krótkim rogu bramki Bartka Gradeckiego.

38. minuta, kolejna w tym meczu indywidualna akcja Rafała Wolskiego, który dogrywał na głowę naszych napastników, jednak piłkę zbiera Alomerović. Po stracie bramki przez Nafciarzy tempo meczu wyraźnie spadło, Wiślacy przesunęli się do niższej obrony czekając na ataki rywali. Jagiellonia zaś bez pomysłu próbowała forsować naszą defensywę.

43. minuta to zablokowany strzał Bartka Śpiączki. Po chwili dośrodkowanie z rzutu rożnego na strzał zamienił Filip Lesniak. Piłka jednak nie przebrnęła gąszczu nóg w polu karnym. Jeszcze w tej samej minucie z akcją popędził Rafał Wolski, dograł do środka pola karnego jednak tam najpierw próba strzału nie powiodła się Kapuadiemu, a chwilę później Filip Lesniak kolejny raz sprzed pola karnego uderzył niecelnie. Chwilę po tym pierwszą połowę zakończył sędzia Jakubik!

Pierwsze dwa kwadranse w wykonaniu Nafciarzy to był istny koncert. Niestety im dalej w las, tym zaczynało wyglądać to gorzej. Zdobyta przez Jagiellonię bramka była tego przykładem. Jak pokazało drugie 45 minut był to dopiero przedsmak tragedii, jakiej mieliśmy być świadkami.

Na drugą połowę oba zespoły wyszły bez zmian personalnych. Druga połowa meczu zaczęła się najgorzej jak tylko możliwe. Drugą bramkę dla Jagiellonii zdobył Marc Gual po dośrodkowaniu z prawej strony boiska. Piłkarze z Podlasia na wyrównanie potrzebowali jedynie 41 sekund po zmienia stron.

Jaga po strzale drugiej bramki co chwila próbował nękać naszego bramkarz. Najpierw sprzed pola karnego uderzał Nene, chwilę później swoich sił próbował Imaz. Dwukrotnie górą był Bartek Gradecki.

55. minuta żółta kartka dla Bojana Nastica za faul na Bartoszu Śpiączce. Chwilę później zmiana w zespole Jagi, Camilo Mena opuścił plac gry, w jego miejsce pojawił się Aurelien Nguiamba.

58. minuta Marc Gual kompletuje hat-tricka. Tym razem po indywidualnej akcji umieszcza piłkę w naszej bramce strzałem sprzed szesnastki.

Z Nafciarzy ewidentnie po stracie już pierwszej bramki zeszło powietrze. Im dalej w mecz, tym zaczyna wyglądać to gorzej. Coraz więcej niedokładności w grze, coraz niższe tempo rozgrywania akcji.

61. minuta na boisku pojawia się Wdowik, zmienił Bojana Nastica.

Dwie minuty później indywidualny rajd wolskiego kończy się na jednym z obrońców. Jagiellonia po zdobyciu prowadzenia w meczu ewidentnie przeniosła się pod własną bramkę czekając na Nafciarzy z możliwością kontrataku.

65. minuta, najpierw dośrodkowanie Piotra Tomasika ląduje na poprzeczce, a chwilę później jego strzał wysoko mija bramkę Alomerovicia. Chwilę później przerwa w grze spowodowana urazem Prikryla.

Blamaż, po 20 minutach pierwszej polowy prowadziliśmy 2:0, a w 70. minucie tablica świetlna wskazywała już wynik 2:4. Indywidualny błąd Szwocha, strata piłki i szybka kontra Jagi zakończona golem autorstwa Imaza. W oczekiwaniu na decyzję Var na boisku pojawiają się Kupisz i Olszewski zastępując Sacka i Prikryla.

74. minuta, zółtą kartką ukarany Israel Puerto.

Dwie minuty później strzał Rafała Wolskiego ląduje na słupku bramki Jagiellonii. Przy linii bocznej do wejścia szykują się Radosław Cielemęcki i Dawid Kocyła. Boisko opuścił Dominik Furman i Piotr Tomasik.

Zegar na stadionie wskazywał 82. minutę, kiedy to za dyskusje z arbitrem żółtą kartką ukarany został Rafał Wolski, tym samym eliminując się z meczu następnej kolejki, jaki Nafciarze rozegrają z Legią w Warszawie.

Oglądając ostatnie minuty tego „widowiska” nie dało się uciec od wrażenia, że obie strony są zadowolone z wyniku, niezbyt planują coś zmieniać na boisku. W 85. minucie żółtą kartka ukarany Michał Pazdan, dwie minuty później taki sam kartonik zobaczył Mateusz Skrzypczak. Trener Stano postanowił nawet w tej dogodnej sytuacji ogrywać młodego Tomka Walczaka, wszak wiadomo, jak przegrywasz dwoma bramkami to najlepiej wpuścić młodego ambitnego piłkarza. W 90. minucie żółtą kartką ukarany został jeden z trenerów Jagiellonii.

Sędzia Jakubik postanowił przedłużyć katusze piłkarzy o dodatkowe 5 minut. Wystarczyło to na wykartkowanie się jeszcze Jakuba Rzeźniczaka, który do stolicy pojedzie jedynie w roli widza.

Wisła zasłużenie przegrywa z Jagiellonią Białystok. Nafciarze na boisku przebywali do 30. minuty, później pozostało po nich tylko wspomnienie i koszulki biegające po murawie. Druga połowa to już zbrodnia w czystej postaci. Jaga miała praktycznie trzy akcje bramkowe i wszystkie trzy zamieniła na gole. Przypomnę tylko, że ta sama Jagiellonia do meczu z nami nie umiała wygrać spotkania na wyjeździe. Jak się przełamywać, to tylko w Płocku!

Wypowiedzi trenerów

Po takim meczu bardzo ciężko coś powiedzieć. Tłumaczyć się i tak dalej. Myślę, że do tej bramki na 2:1 graliśmy bardzo dobrze. Ta część pierwszej połowy była jedną z najlepszych od kiedy tu jestem. Szkoda tej bramki na 2:1, a takiej, jak na 2:2, nie możemy tracić. Potem, przy kontratakach przeciwnika, błędy były do uniknięcia. Wiadomo, że kibice są niezadowoleni. My tak samo, bo dużo zdrowia zostawiliśmy na boisku. Wynik jest, jaki jest i trzeba z tym żyć. Bardzo łatwo straciliśmy te trzy bramki w drugiej połowie. Trzeba patrzeć do przodu i pracować dalej. Mamy kolejny mecz na Legii. Będzie dwóch zawodników mniej przez kartki. Te straty bolą.

Pavol Staňo (Wisła Płock)

Emocje jeszcze trzymają i pewnie będą trzymać. To niesamowity mecz, niesamowity zwrot akcji. Można powiedzieć, że koniec jest niespodziewany, biorąc pod uwagę to, jak się mecz rozpoczął. W takich momentach buduje się wielkość, rodzi się drużyna. Nie chciałbym się skupiać na merytorycznej analizie. Liderzy dzisiaj wzięli odpowiedzialność za strzelanie bramek, asystowanie. Niesamowitą pracę wykonała cała drużyna, by odwrócić losy tego meczu. Jestem dumny z tych chłopaków i bardzo im dziękuję za to w swoim imieniu i całej Jagiellonii, też kibiców. To było niesamowite, co zrobili. W tak trudnym momencie, po przegranym meczu w Kielcach, przyjeżdżamy do Płocka, z serią meczów bez wygranej na wyjeździe i wstaliśmy. Drużyna wróciła do meczu. Poprzez naszą jakość wyszliśmy na prowadzenie i potem naprawdę fajnie broniliśmy tego wyniku od strony taktycznej i zaangażowania. Bardzo trudne spotkanie, bo Wisła też zagrała dobry mecz. Chciałbym też powiedzieć, że przed nami pięć spotkań i nie zamykamy ligi dzisiaj. Niczego nie zamknęliśmy w swoim temacie.

Adrian Siemieniec (Jagiellonia Białystok)

Wisła Płock – Jagiellonia Białystok 2:4 (2:1)

Bartosz Śpiączka 2′, Łukasz Sekulski 10′ – Marc Gual 35′, 47′, 58′, Jesus Imaz 70′

Wisła: 69. Bartłomiej Gradecki – 71. Jakub Szymański, 3. Steve Kapuadi, 25. Jakub Rzeźniczak, 77. Piotr Tomasik (80′, 9. Dawid Kocyła) – 14. Mateusz Szwoch, 8. Dominik Furman (80′, 7. Radosław Cielemęcki), 23. Filip Lesniak, 10. Rafał Wolski – 18. Bartosz Śpiączka, 20. Łukasz Sekulski (88′, 99. Tomasz Walczak).

Jagiellonia: 1. Zlatan Alomerović – 14. Tomáš Přikryl (71′, 19. Paweł Olszewski), 72. Mateusz Skrzypczak, 4. Israel Puerto, 2. Michał Pazdan, 5. Bojan Nastić (61′, 27. Bartłomiej Wdowik) – 11. Jesús Imaz, 16. Michal Sáček (72′, 18. Tomasz Kupisz), 8. Nené, 10. Camilo Mena (56′, 39. Aurélien Nguiamba) – 28. Marc Gual.

Żółte kartki: Furman, Wolski, Rzeźniczak – Nastić, Puerto, Pazdan, Skrzypczak.

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Widzów: 4300

Kopnij dalej

Dodaj komentarz