Zapraszamy na pierwszą rozmowę z trenerem Nafciarzy Markiem Saganowskim. Trener odpowiedział o stylu, o winnych spadku oraz o obozie na Słowacji.
Ustawienie drużyny będzie dopasowane do zawodników, których mamy czy będziemy ściągać piłkarzy pod ustawienie, jakim chcemy grać?
Będziemy mieli ustawienie takie, jakim zazwyczaj gramy, czyli 4-3-3. Alternatywą może być ustawienie z trójką obrońców.
Jeżeli jesteśmy przy tym, jak to wygląda w tej chwili, czy trener razem z prezesem szukają już na rynku, czy są jakieś ograniczenia związane z brakiem dyrektora sportowego? Jak wiadomo, jesteśmy w trakcie zmiany na najwyższym fotelu.
Na dziś razem z prezesem i dyrektorem skautingu szukam zawodników, ale też spływają różnego rodzaju CV. Wiadomo, menedżerów jest w tej chwili mnóstwo na rynku i trzeba to przejrzeć. Ja jako trener dałem listę władzom klubu z konkretnymi nazwiskami.
Jeden z naszych byłych trenerów powiedział niedawno, że funkcja dyrektora sportowego jest w zasadzie zbędna, a czasami nawet szkodliwa. Jakie jest pana zdanie na ten temat?
Uważam, że funkcja dyrektora sportowego jest najważniejszą funkcją w klubie. Mając dyrektora jest dużo łatwiej wdrażać filozofię swoją, klubową. Dyrektor nie może być na rok, nie może być na pół roku. Moi zdaniem dyrektor powinien być, tak jak jest to w zagranicznych klubach, byłym zawodnikiem, kimś, kto jest związany z miastem, znającym filozofię klubu, grania zespołu. Mówię o tym dlatego, że np. przychodzi Marek Saganowski i mówi – potrzebuję dwunastu zawodników. Dobra, to damy tych dwunastu. Przychodzi następny trener po Saganowskim i mówi, że też potrzebuje dwunastu zawodników i tak dalej i tak dalej i to kiedyś było grane w najlepszych klubach na świecie. Dlatego dyrektor sportowy dla mnie to jest najważniejsza rola w klubie.
Widzimy to mniej więcej tak samo, no chyba nie tylko Polska, ale u nas to jest bardzo widoczne taka karuzela bardziej trenerów niż dyrektorów sportowych, ale przychodzi nowy trener, zmienia się wizja u nas to będzie kolejna rewolucja w przeciągu bodajże 2 lat.
Z jakiej części tych zawodników, którzy są w tej chwili, chciałby pan skorzystać, jeżeli by to od pana zależało, czy na przykład Dominik Furman to decyzja prezesa, czy pan go nie widzi w zespole?
Jeżeli „góra” dojdzie do porozumienia z Dominikiem, to jest on tutaj mile widziany.
Funkcjonujemy w tym momencie w wielkiej niepewności. Jednego dnia zawodnik jest drugiego dnia już go nie ma. Dzisiaj pożegnaliśmy Martina Šulka. Czy trener odbył już szczere rozmowy ze wszystkimi piłkarzami i wie na kogo może liczyć w przyszłym sezonie?
Ze wszystkimi zawodnikami rozmawiałem. Sytuacja wygląda tak, że ja poinformowałem, z którymi zawodnikami nie musimy przedłużać umów. Jeżeli będą oferty, to będą mogli odejść. Między innymi to właśnie był Šulek, czy też Marko Kolar. Są to zawodnicy, którym ja już podziękowałem.
Które pozycje według pana w tej chwili wymagają wzmocnień?
Wszystkie. Przede wszystkim prawy stoper z prawą nogą wiodącą. Lewa i prawa obrona, dziesiątka oraz skrzydłowi.
Bartłomiej Kondracki to sugestia władz klubu czy pana pomysł na włączenie do sztabu?
To są już nasze decyzje. Tak więc tutaj sami o tym rozmawiamy kto jest potrzebny.
Czy Krzysztof Janus na stałe został włączony do kadry pierwszego zespołu?
Na dziś tak.
Teraz przejdziemy do końcówki poprzedniego sezonu, bo nie da się ukryć, że kibice jeszcze też chcieliby do końca to zrozumieć. Jak wyglądały wyniki badań? Chodzi mi o przygotowanie motoryczne piłkarzy, w momencie, w którym pan przyszedł do klubu. Na pewno spojrzał pan na papiery. Jak to wyglądało, słyszę od pewnego czasu o tych magicznych 60 minutach, natomiast dla mnie to wyglądało w ten sposób, że od początku w żadnym meczu oprócz meczu z Rakowem, w którym widać było dużą intensywność i nawet nieźle, to wyglądało.
Czy problemy fizyczne były głównym albo przynajmniej jednym z problemów takiej gry?
Na pewno nie był to mój styl przygotowania fizycznego zespołu. Ja bardziej idę w dynamikę, w wytrzymałość tlenową. Jeśli zawodnik jest w stanie dać 70 minut na petardzie, to zdecydowanie wolę coś takiego niż 120 minut bycia mułem. Badań jako takich nie widziałem, bo te badania były robione dużo, dużo wcześniej. Dzisiaj zaczynamy całkiem inaczej niż do tej pory to było robione. Tak więc do tego się będę mógł odnosić za pół roku.
No jasne, ja też rozumiem, że środowisko trenerskie powinno trzymać je razem tak jak cała reszta. Ja nie chcę szukać winnych.
Tu wszyscy są winni. Tu nie ma tak, że tylko zawodnicy. Moim zdaniem po prostu tutaj całokształt gdzieś przysnął bardzo mocno. Oglądałem, mecz z Piastem Gliwice u siebie, 1:0 wymęczone. Już wtedy było to widać. Ja jak zobaczyłem ten mecz, to mówię, że to jest taki sam mecz jak w Krakowie.
Trochę o swojej filozofii gry, jak będą, jakby pan chciał, żeby były rozłożone akcenty?
Przede wszystkim chciałbym, o czym już wspomniałem, z przygotowaniem fizycznym. Szybkie podejście, mocne podejście, takie dynamiczne do przeciwnika wysoko. Jeżeli będziemy grali u siebie, to jak najbardziej wysoko, oczywiście nie za każdym razem się da użyć. Wysoki pressing, od odebrania piłki jak najszybciej przeciwnikowi na jego połowie.
No i to, co zawsze mnie cechowało, nigdy nie odpuszczamy. Gramy do samego końca. Jak mam siłę grać 70 minut to gram na maksa 70 minut. Jak mam siłę zagrać 45 to jadę na 45. Na pewno dużo, dużo, dużo szybciej będę chciał się znajdować w polu karnym przeciwnika. Mniej grania w ataku pozycyjnym, dużo wyjść z kontrataku, z takim szybkim po przechwycie, choćby przez bramkarza uruchamianie jak najszybciej zawodników ofensywnych do tego, żebyśmy byli już na polu na połowie przeciwnika.
Dawid Kocyła takie cudowne dziecko polskiej piłki w pewnym, aczkolwiek bardzo krótkim momencie, jak pan widzi czy jest sens zostawiać tego chłopaka na ostatnie pół roku kontraktu, któremu zostało i próbować przedłużać, czy w tej chwili lepiej już rozstać się niech sobie szuka klubu?
Nie możemy się ze wszystkimi rozstawać. Jest to perspektywiczny zawodnik. Można z niego dużo więcej wyciągnąć, bo pokazywał, pokazuje, że potrafi grać w piłkę. Trzeba na pewno zniwelować jego mikrourazy, które przeszkadzają mu w byciu sobą w 100 procentach. Do tego też będę mu się mocno przyglądał, ale ja tutaj takich młodych zawodników, wychowanków w żadnym wypadku nie chciałbym się pozbywać, tym bardziej z takim potencjałem, jaki ma Dawid.
Gleba Kuchko planuje pan włączyć do pierwszej drużyny?
Tak, jedzie z nami na obóz.
Jest pan w stanie na szybko, z głowy, podać trzy nazwiska naszych wyróżniających się juniorów?
Nie.
Nie było możliwości zmiany, a może była konieczność zaakceptowania przez pana wyjazdu pod Bratysławę na ten krótki obóz na Słowację?
W temacie obozu uważam, że to jedno jest dobre w tej chwili. Chcemy jak najszybciej wyjechać z tych baraków.
Rozumiem. Chciałby pan coś dodać od siebie do kibiców? My piszemy wyłącznie dla kibiców.
Przede wszystkim myślę, że trzeba podziękować za wsparcie. Dla mnie to jest najważniejsze, że ludzie tak czy inaczej, do samego końca, wiedząc o tym, w jakim położeniu jest klub, dali z siebie wszystko. Trochę inaczej to wyglądało na boisku, ale przy mnie, obiecuję tutaj, że ci zawodnicy, ci co mają pracować, to będą pracować na to, co później od klubu dostają. Mam więc nadzieję, że dalej to wsparcie będzie takie samo. A my sobie na to zasłużymy swoją grą, bo wiem jak to tutaj wygląda. Też grałem w piłkę i wiem, że każdy kibic chce, żeby zawodnik noszący koszulkę ich klubu walczył do samego końca. To na pewno będę gwarantował.
Czy ma trener na celowniku jakiegoś zawodnika z mocnym charakterem, który ruszyłby szatnią, bo kogoś takiego ewidentnie brakowało?
Myślę, że takich zawodników na tej liście, o której wspomniałem jest kilku, z dobrym mentalem. Mi się wydaje, że tutaj trzeba ludzi, którzy będą po prostu zachwyceni, że tutaj są.
Dzięki serdeczne.
Ojciec, pasjonat piłki i muzyki. Wisła Płock od zawsze na zawsze. Camele bez filtra. Zwolennik dyskusji, wróg hejtu.
Co do tego wywiadu, to strasznie długo wisi na górze. Ja jestem pozytywnie zaskoczony pomysłem na grę Saganowskiego i wg mnie jest to słuszna droga, ale takie pierwsze wywiady to też trochę miękkie słówka i lanie wody. Stano też pięknych wywiadów udzielał. Widzimy jak nam po roku kibicuje cała Polska.
Nie wiem czemu tyle czasu jest to wyróżnione, a nie został tak wyróżniony wywiad z Furmanem. Ten drugi ma dużo większe znaczenie. Sagana może tu nie być nawet za 2-3 miesiące. Zresztą, trochę to przeszkadza i z początku wprowadzało mnie w błąd, że nie ma nowszych wiadomości (może dałoby się to na przyszłość jakoś wyróżniać dodatkowo).
Pozdrawiam
Dzięki za sugestię! Zaraz przypniemy wywiad z Furmanem 🙂