Tak wiele ostatnio dzieje się dookoła Wisły, jak i w samym klubie, że na ostatnią część podsumowania przyszło wam poczekać dłuższą chwilę. Nie mniej jednak słów kilka o naszych strzelbach jak najbardziej się należy.
Przed minionym sezonem o naszych napastnikach mówiło się niewiele. W kadrze był przecież gwarant bramek w postaci Łukasza Sekulskiego, zmiennikiem miał być Mateusz Lewandowski, a na nich naciskać miał młody wilk w postaci Tomka Walczaka. Dodatkowo alternatywą mieli być grający za plecami typowej „9” Damian Warchoł czy Marko Kolar. W skrócie, na papierze moc ognia Nafciarzy prezentowała się przyzwoicie. Rzeczywistość okazała się jednak nad wyraz brutalna. Wymieniona wyżej trójka przez CAŁY sezon uzbierała w sumie OSIEM GOLI! W zasadzie to nawet dwójka, bo młody wilk uzbierał całe 15 minut na boiskach Ekstraklasy.
Łukasz Sekulski
14 dzień lipca roku pańskiego 2022, dzień prezentacji drużyny dla wielu Nafciarzy był dniem wyjątkowym. Dla fanów Sekula chyba szczególnie. Komunikat klubu brzmiał „Najlepszy strzelec Wisły Płock w sezonie 2021/2022 – płocczanin Łukasz Sekulski podpisał nowy trzyletni kontrakt z naszym klubem, który od teraz będzie obowiązywał do 30 czerwca 2025 roku!„
Sekul w sezonie 2021/22 zanotował 13 trafień i był tym samym najlepszym strzelcem w całej drużynie. Sezon 2022/23 zaczął udanie, już w pierwszym meczu przeciwko Lechii Gdańsk znalazł drogę do bramki rywali. W kolejnym spotkaniu, przeciwko Warcie Poznań dołożył asystę i… zaciął się. Na kolejne trafienie Łukasza Nafciarze musieli czekać aż do 13. kolejki i spotkania przeciwko Legii Warszawa. Nasz snajper powtórzył wyczyn z początku sezonu i w kolejnym meczu, przeciwko Stali Mielec dołożył do swojego konta asystę i… znowu zniknął.
Przerwa zimowa to dla Łukasza Sekulskiego niezbyt udany okres, do rundy rewanżowej płocczanin przystąpił z urazem i kibice na jego kolejny występ musieli czekać aż do Dnia Kobiet i meczu rewanżowego z Wartą Poznań. Na dobre Sekul wrócił do grania w spotkaniu z Radomiakiem, w którym strzelił swojego trzeciego gola w sezonie. Występ w wyjściowym składzie przyszedł już w kolejnym meczu przeciwko Zagłębiu Lubin, i Sekul znowu trafił do siatki rywali. Wydawało się,że nasz snajper wyregulował celownik i teraz będzie już tylko lepiej. Niestety, do końca sezonu Łukasz dołożył do swojego worka z bramkami jeszcze tylko dwa trafienia przeciwko Jagiellonii i Rakowowi. Cały sezon zakończył z sześcioma trafieniami i dwoma asystami na koncie.
O tyle, o ile na początku sezonu zwyczajnie rolę strzelców przejęli koledzy grający za jego plecami z Davo i Wolskim na czele, o tyle w końcówce sezonu nie było już komu wejść w rolę strzelca.
Statystyki:
Atak:
Bramki: 6
Częstotliwość trafień: 267 min
Bramek na mecz: 0.2
Strzałów na mecz: 1.3
Strzały celne na mecz: 0.4
Niewykorzystane okazje: 3
Skuteczność strzałów: 18%
Punkty z karnych: 0
Skuteczność rzutów karnych: 0%
Bramki z RW: 0
Skuteczność rzutów wolnych: 0%
Bramki z pola karnego: 5/26
Bramki spoza pola karnego: 1/8
Strzelone głową: 1
Strzelone lewą nogą: 2
Strzelone prawą nogą: 3
Wykorzystane karne: 0
Podania:
Asysty: 2
Kontakty z piłką: 20.4
Stworzone okazje: 3
Kluczowe podania: 0.6
Podania celne na mecz: 8.8 (73%)
Skuteczność na własnej połowie: 3.4 (83%)
Skuteczność na połowie przeciwnika: 5.4 (64%)
Skuteczność długich piłek: 0.4 (56%)
Celność podciętych podań: 0.6 (62%)
Celne dośrodkowania: 0.0 (8%)
Mateusz Lewandowski
Mateusz z Nafciarzami związany jest od roku 2020, kiedy to zamienił niemiecki BFC Dynamo na płocką Wisłę.
Pierwszy sezon po powrocie do Polski to 16 występów (541 minut) i jedna bramka, można powiedzieć, że brutalnie się Ekstraklasa z Mateuszem przywitała. Kolejny rok to już dla Lewego wypożyczenia, najpierw runda jesienna w Koronie Kielce na poziomie 1. ligi, kolejne pół roku to Wigry Suwałki i walka o awans do 1. ligi. W Kielcach za Mateuszem raczej nie tęsknią, za to w Suwałkach pokazał, że jednak w piłkę grać potrafi. Trzynaście rozegranych spotkań, dziewięć bramek strzelonych, pięć asyst, fakt na poziomie eWinner 2 Ligi, ale jednak wynik pokazuje, że Lewy jakimś wielkim ogórkiem nie jest.
Sezon 2022/23 miał być dla Mateusza przełomowy. Trener Stano na letni obóz zabrał ze sobą zarówno jego, jak i Adriana Szczutowskiego. Ostatecznie z pierwszą drużyną na stałe został Lewy. Mateusz usłyszał też, że ma być ważnym elementem w układance trenera Stano.
Niestety rzeczywistość okazała się troszkę inna. Na swój pierwszy występ Lewy czekał do meczu z Miedzią Legnica, wszedł wtedy na 6 minut i strzelił bramkę. Niestety po tym spotkaniu znowu zniknął z kadry meczowej. Kolejny występ to już 33 minuty w starciu przeciwko Radomiakowi. Pierwszy wyjściowy skład przyszedł dopiero w kolejce 11. w starciu przeciwko Piastowi Gliwice. Ostatecznie sezon Lewy zakończył z wynikiem 16 spotkań (534 minuty na boisku). Strzelił on w Ekstraklasie dwie bramki, złapał też jedną żółtą kartkę.
Statystyki:
Atak
Bramki: 2
Częstotliwość trafień: 269 min
Bramek na mecz: 0.1
Strzałów na mecz: 0.6
Strzały celne na mecz: 0.3
Niewykorzystane okazje: 2
Skuteczność strzałów: 20%
Punkty z karnych: 0
Skuteczność rzutów karnych: 0%
Bramki z RW: 0
Skuteczność rzutów wolnych: 0%
Bramki z pola karnego: 2/10
Bramki spoza pola karnego: 0
Strzelone głową: 1
Strzelone lewą nogą: 0
Strzelone prawą nogą: 1
Wykorzystane karne: 0
Podania
Kontakty z piłką: 11.9
Stworzone okazje: 0
Kluczowe podania: 0.1
Podania celne na mecz: 4.9 (74%)
Skuteczność na własnej połowie: 1.9 (91%)
Skuteczność na połowie przeciwnika: 2.9 (62%)
Skuteczność długich piłek: 0.1 (100%)
Celność podciętych podań: 0.0 (0%)
Celne dośrodkowania: 0.0 (0%)
Bartosz Śpiączka
Bartosz trafiając do Płocka zimą miał zapewne nadzieję, że przerwie najbardziej szaloną passę piłkarską o jakiej polska piłka słyszała. Siódma drużyna w tabeli przecież nie może spaść z ligi. Jak się okazała dla klątwy Śpiony nie ma rzeczy niemożliwych!!
Siedem spadków z Ekstraklasy to może brzmieć jak ponury żart, ale takim właśnie wynikiem może pochwalić się Śpiączka. Myślę, że ktokolwiek będzie chciał zatrudnić Bartka, przy podpisywaniu umowy może mieć silne ciarki w okolicach krzyża. Jak dla mnie Bartek powinien rozejrzeć się za jakimś szamanem albo egzorcystą.
Jeśli chodzi o sprawy czysto sportowe, dwóch rzeczy nie można Bartkowi odmówić. Wola walki i charakter to dwie najbardziej widoczne cechy urodzonego w Wolsztynie napastnika. Nawet jak nie był on na boisku to potrafił przy linii bocznej reagować bardziej ekspresyjnie niż szkoleniowiec.
Jeśli chodzi o liczby, trzynaście (jak widać pechowe) występów, w sumie 856 minut na murawie, w tym czasie dwie bramki, jedna asysta oraz jedna żółta kartka. Wynik może niepowalający, ale jednak obiektywnie oceniając grę Bartka ciężko się do niego przyczepić. Chociaż walczył i się starał. No może jedynie w spotkaniu z Rakowem, kiedy to w okolicy 60. minuty popędził z kontratakiem w kierunku… chorągiewki w narożniku boiska, żeby kraść cenne minuty. Wtedy można się było zachować ciut lepiej, albo chociaż ambitniej. Z drugiej jednak strony ciężko coś zrobić jak reszta kolegów patrzy tylko jak biegniesz i nie ma zamiaru iść z pomocą.
Po sezonie Bartek został pożegnany i wrócił do Korony Kielce, z której był do Wisły wypożyczony.
Statystyki:
(celowo podaję statystyki z przekroju całego sezonu żeby zobrazować fakt iż Bartek grał sezon równy, i nie zaliczył w Płocku jakiegoś spektakularnego zjazdu formy czym się do spadku przyczynić mógł)
Atak:
Bramki: 6
Częstotliwość trafień: 330 min
Bramek na mecz: 0.2
Strzałów na mecz: 2.0
Strzały celne na mecz: 0.7
Niewykorzystane okazje: 5
Skuteczność strzałów: 10%
Bramki z RW: 0
Skuteczność rzutów wolnych: 0%
Bramki z pola karnego: 6/54
Bramki spoza pola karnego: 0/5
Strzelone głową: 3
Strzelone lewą nogą: 0
Strzelone prawą nogą: 3
Wykorzystane: karne 0
Podania:
Asysty: 2
Kontakty z piłką: 22.3
Stworzone okazje: 1
Kluczowe podania: 0.5
Podania celne na mecz: 7.0 (53%)
Skuteczność na własnej połowie: 3.0 (66%)
Skuteczność na połowie przeciwnika: 4.1 (45%)
Skuteczność długich piłek: 0.2 (41%)
Celność podciętych podań: 0.2 (23%)
Celne dośrodkowania: 0.1 (29%)
Tomasz Walczak
Ależ to miał być talent, ależ to był napompowany balonik. No cóż, sezon 2022/23 dla siedemnastolatka ze Słupna nie będzie sezonem który zapamięta na lata. Chociaż nie, mało który siedemnastolatek ma w dorosłej piłce już minuty w ESA i nawet spadek w CV.
W całym sezonie Tomek pięciokrotnie znalazł się w kadrze meczowej. Na boisku pojawił się trzykrotnie, notując w sumie oszałamiające 15 minut! Ciężko ocenić czy to był dobry kwadrans czy zły, jedno jest pewne, nic wielkiego w tym czasie Tomo pokazać nie mógł.
Wielu powie, że wszystko to wina Pavola Stano, który to Tomka talent zmarnował. A ja powiem tyle, Tomek w drugiej drużynie Wisły grał dopóki nie wypełnił limitu minut zapisanego w kontrakcie. Później już nawet tam nie było dla niego często miejsca. Nie odmawiam Tomkowi dwóch rzeczy, pracowitości i mega fajnego charakteru. Nie pamiętam żebym spotkał kiedyś tak młodego i pompowanego przez wielu piłkarza, który jest tak poukładany, a na dodatek skromny i grzeczny. Tomek jest chyba jedynym piłkarzem Wisły, który na nasze kibicowskie „cześć” zawsze odpowiadał „Dzień Dobry proszę Pana/Pani”
Nie chce się bardziej nad chłopakiem rozwodzić, bo to nie czas i nie miejsce. Tomkowi, jeśli to czyta życzę mega eksplozji kariery na miarę oczekiwań jego najbliższych, a przy okazji, żeby zawsze pozostał sobą!
Jeśli ktoś jest ciekaw poprzednich podsumowań zapraszam do lektury!
Mój klub, moje serce, moja Wisła Płock
Oprócz tego mąż, ojciec i bimbrownik!