Kapuadi – tyle samo prawd, ile kłamstw

Tak śpiewała dosyć dawno temu Iza Trojanowska, a cover piosenki wykonywany przez grupę dziennikarsko-piłkarsko-klubową jest kiepski. Dość duże zainteresowanie na rynku transferowym budzi Steve Kapuadi, chce go kilka klubów, m in Legia Warszawa, ale nie tylko, i w tym problem.

Wisła Płock twierdzi, że kontrakt Kapuadiego przedłużył się automatycznie do czerwca 2025 roku – tak zaznaczył w wypowiedzi dla TVP Sport dyrektor sportowy klubu Dariusz Sztylka. Natomiast doradca zawodnika, prawnik i agent piłkarski, Xabier de Beristain Humphrey, oraz inni radcy prawni nie uznają tej klauzuli. Czołowa brytyjska kancelaria specjalizująca się w rozwiązywaniu konfliktów na linii piłkarz – klub miała nawet wystawić pisemną rekomendację, że umowa Kapuadiego nie była należycie respektowana. Po pierwsze, jej przedłużenie na zasadach klauzuli nie może więc wejść w życie, a po drugie są podstawy, aby rozwiązać również właściwy kontrakt, który podpisał zawodnik – do grudnia 2023 roku.

Więcej: https://www.meczyki.pl/newsy/legia-warszawa-z-nowa-oferta-za-obronce-oczekuje-szybkiej-decyzji-nasz-news/218043-n

Szymon Janczyk komentuje:

Przeczytałem to co napisał Włodar i nie ma tam nic o podważeniu kontraktu, tylko – no właściwie to co wyżej w cytacie. Ale przyjebać zawsze się można.

Klub twierdzi zdecydowanie, że kontrakt obrońcy obowiązuje do końca czerwca 2025, prawnicy oczywiście są od tego, żeby na potrzeby klienta próbować podważać co się da. W tej sytuacji jednak zdecydowanie wygląda na to, że prawnik i klient, to ten sam podmiot – czyli doradca zawodnika. Dlaczego? Dlatego, że sam zawodnik nie użala się nad swoim losem, o czym nieco później.

Już 13 lipca informowaliśmy, że na liście życzeń Legii znajduje się Steve Kapuadi z Wisły Płock. Kluby do tej pory nie potrafiły jednak dojść do porozumienia w sprawie warunków transferu.

Włodar w poniedziałek napisał:

„Wygląda jednak na to, że Kapuadi może ostatecznie trafić do Legii. Według naszych informacji piłkarz miał już być w zeszłym tygodniu na testach medycznych w Warszawie. Jeśli więc nie wydarzy się nic na ostatniej prostej, np. lepsza oferta czy niepowodzenie w negocjacjach z „Nafciarzami”, to defensor powinien przenieść się do stolicy.”

meczyki.pl/newsy/legia-warszawa-blisko-transferu-pilkarz-jest-juz-po-testach-medycznych-nasz-news/217930-n

Ktoś puścił śmierdzącego bąka i trzeba szybko wietrzyć pomieszczenie. W wietrzeniu pomaga doradca zawodnika, angielski prawnik i dyrektor agencji Division X Sport Limited Xabier de Beristain Humphrey, oraz Legia, bo jak dowiedziały się Meczyki – cały proces wraz z testami został odwołany.

Czyli w poniedziałek było po testach, a w środę jednak ich nie było. Sam prawnik i czołowa kancelaria prawna, której nazwy niestety nie znamy (być może chodzi o kancelarię Mytnik&Mytnik) twierdzą, że rozwiązanie kontraktu to pestka, nie robią tego tylko dlatego, że Steve chce dać zarobić Wiśle. Szacun.

Z tym, że ta łatwa do podważenia opcja przedłużenia, nie została jeszcze podważona, więc Kapuadi ma dwa lata ważny kontrakt z Wisłą, a jest już podobno po rozmowach z Kostą Runiajicem. Biorąc pod uwagę przepisy UEFA dotyczące transferów, to kolejna niezręczność po stronie piłkarza.

Red Włodarczyk pisze o ofercie Legii opiewającej na 1,5 mln pln plus bonusy i 20% od kolejnego transferu -otóż taka oferta nigdy do klubu nie wpłynęła, natomiast oferta z zagranicy jest zdecydowanie wyższa od tej, którą przedstawił warszawski klub. Przedstawiciele tego zagranicznego klubu byli w Płocku, rozmawiali z tzw. otoczeniem piłkarza i samym zawodnikiem. O czym? No pewnie nie o warunkach kontraktu indywidualnego, tylko o płockich obwarzankach, bo o czym można rozmawiać po dosyć długiej podróży. Sam zawodnik nie jest negatywnie nastawiony do tego kierunku -to kolejna przypadkowa pomyłka Włodara, negatywnie natomiast nastawione jest otoczenie piłkarza, które bardzo mocno naciska na przenosiny do Warszawy. Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze. Użyję popularnego zwrotu – jak słyszę jeżeli Legia przynajmniej wyrówna ofertę konkurentów, otoczenie piłkarza będzie zadowolone. Klub nie będzie się sprzeciwiał przenosinom piłkarza do Warszawy.

Reasumując – nie przypuszczam żeby red. Włodarczyk bawił się w pomoc przy transferach zaprzyjaźnionemu klubowi, więc najwidoczniej został perfidnie wprowadzony w błąd w kilku aspektach: wysokość propozycji Legii, niewiedza menadżera o propozycji zagranicznej, niewiedza dotycząca tego samego samego zainteresowanego, oraz kwestia opcji transferowej – Legia, albo śmierć.

Tak poważnie – mamy kolejny przykład rozgrywek na linii klub-agencja-klub, gdzie zaczyna przważać interes agenta, a nie samego zawodnika, szkoda tylko, że poważne media cały czas babrają się w tym ścieku w ramach przysługi(?).

Negocjacje są na etapie dopinania ostatnich szczegółów, ale jak to mówią diabeł tkwi w szczegółach, i… nie, nie Legia.

Trwa to już dosyć długo, ale w naszej sytuacji każde kilkadziesiąt tys. więcej robi różnicę, bo jak zapewne wiecie jest też sprawa 800 Euro, o której więcej napiszemy już niebawem.

Przed chwilą otrzymałem informację, że Legia po raz kolejny podniosła ofertę, ale cały czas jest ona niższa od konkurentów z „Europy”.

Kopnij dalej

Ten post ma 5 komentarzy

  1. zksP

    Dobry tekst. Czułem, że coś jest jakiś smród przy tym transferze, bo nawet wypowiedzi Kapuadiego zaczęły być dziwne, że ma nadzieję, iż zapamiętamy go jako fajnego gościa itd… Ale też nie ma co być naiwnym i oczekiwać, że zawodnicy będą chcieli poświęcać się dla Wisły Płock i tułać się po zapleczu.
    Sam Włodarczyk, to dla mnie jest bardzo mało wiarygodny. Od pewnego większość jego plotek, to co najwyżej sprawdza się na odwrót i ja zacząłem traktować na odwrót to, co po nim powtarzają. W naszym przypadku też niewiele jego przewidywań się sprawdza… Ogólnie jakby momentami wymyślał te nowiny na chybił-trafił. Z tymi testami było zresztą podobnie, bo testy z reguły odbywają się, gdy kluby już dojdą do porozumienia. Następnego dnia się podpisuje kontrakt.

  2. Cezary

    Już pisałem że to nie jest człowiek który za wisełke będzie walczył tylko żeby nie wisła która go wzięła po roku nie grania w piłkę to by nie istniał to samo z wolskim z którym po kontuzji klub przedłużył kontrakt takich frajerów nam tu nie potrzeba i jeżeli coś jeszcze któremuś z tych kopaczy nie pasuje to do rezerw i wypierdalać

  3. Nauczyciel

    Wlodarczyk -zaprzyjazniony z Legia?!Ośmieszasz się to nie ten Włodarczyk:)

    1. @nauczyciel przedszkolny

      O jakim Włodarczyku ty pomyślałeś? 😀

  4. zksP

    Włodar już nadaje. Ponownie ma super info, że Kapuadi idzie do Włoch, no szok. Mam wrażenie, że niektóre przecieki to on bierze z tej strony (przecież pisano o tym z tydzień temu). No i zawsze pisze o plotce, jakby coś wiedział na pewno, dopasowuje do kontekstu. „jak informuje Tomasz Włodarczyk z Meczyków, obrońca przeniesie się do włoskiego drugoligowca Venezii. Obrońca chciał się jednak przenieść do Legii, bo dobrze się czuł w Polsce, ale Wiśle Płock zależało na transferu poza nasz kraj.”
    Parę dni temu informował, że Kapuadi przechodzi do Legii. Nie wyszło? No to informuje, że przechodzi do Venezii… Jak zwykle ma pewne info. Za jego czasów przegląd co dzień walił takie głupoty, a później „to my napisaliśmy o tym pierwsi”. Znowu wskakują dziwne informacje nie wiadomo skąd, jak to Wiśle zależało na transferze poza kraj. Jakoś nie pokrywa się to nawet z Waszymi informacjami.
    Tak samo dziwne, choć się przywykłem, jest pisanie od czerwca „brońca, który trafił do Płocka przed rokiem, miał zmienić pracodawcę, po tym jak „Nafciarze” spadli z ligi i podzielić los m.in. Bartosza Wolskiego, Jakuba Rzeźniczaka czy Dominika Furmana.” Mam wrażenie, że to jakiś mokry sen (jakaś zazdrość, kompleksy?) co niektórych, bo o tym jak już nowy klub ma Wolski, Furman i Szwoch, to czytam od pierwszych minut po zakończeniu meczu w Krakowie.

    Tak samo mam wrażenie, że cały czas celowo budowana jest retoryka złego klubu z Płocka. Mam wrażenie, że ktoś chce wpisywać się w tę kłamliwą chucpę z niewdzięcznym Mokrzyckim. Kapuadi dobrze czuł się… w Polsce, bo przecież nie w Płocku. I bardzo chciał zostać w tej Polsce (nie mylić z Płockiem, z Płocka to chciał uciec – jak mówił inaczej, to kłamał). Przywiązał przez rok jeżdżenia po niej busem, ale zła Wisła Płock znów staje na drodze zakochanej parze… Jak on się odnajdzie w tym kraju trzeciego świata zwanym Włochy? Taką logika stoi chyba za tymi doniesieniami. Które jak zwykle przeczą wszelkim znanym wcześniej faktom i wypowiedziom.

Dodaj komentarz