Po meczu z Józefovią napisałem, że jeżeli uda się pokonać zasieki w Troszynie, będzie blisko, coraz bliżej. Nastroszony Troszyn postawił się dość mocno, wygrać się nie udało, ale z pomocą przyszła nam Błonianka, która zremisowała z Ząbkovią (1:1), dzięki czemu tron lidera pozostał w najwłaściwszych rękach. Fajnie móc liczyć na innych. A że w piątek Ząbkovia przegrała u siebie z Oskarem Przysucha 2;3, tym samym przewaga nad Ząbkovią po dzisiejszym meczu mogła urosnąć z 1 pkt do … wiadomo ilu. Ale - tak jak pisałem wcześniej - w tym sezonie z IV ligi spadnie co najmniej pięć, w porywach do siedmiu drużyn, na dziś spada ich sześć, Błonianka zajmowała szóste od końca, czyli spadkowe miejsce, więc raczej trudno było liczyć, że przyjadą do nas na wakacje. A my dziś musieliśmy grać bez swojego szeryfa i mózgu, czyli Krzyżańskiego, pauzującego za kartki. Bez szeryfa, banda może być lekko zagubiona, a bez mózgu, to już w ogóle …
Na szczęście zaczęliśmy jak należy. Już w 3’ Gleb próbował mierzonym strzałem po długim słupku, bramkarz z trudem wybił na róg. Po chwili, po rzucie rożnym Pawlaka, jeden z naszych strzelił, ale obrońca gości wybił piłkę z pustej bramki. Podobno przysłowia są mądrością narodu, a ktoś kiedyś powiedział, że do trzech razy sztuka. Kuczko sfaulowany po indywidualnej akcji lewą stroną, Pawlak zrobił to, co umie najlepiej, czyli precyzyjnie wrzucił, Czajka też zrobił to, co umie najlepiej, czyli dostawił głowę, a piłka wylądowała bez problemu w sieci. Świetny początek.
Orły nie spoczęły na laurach, dalej polowały, szukając swojej okazji. Po kombinacyjnej akcji Kuczko-Borowski-Witek, ten ostatni strzelił dwa metry obok bramki. Ale co się odwlecze … Po wrzutce Pawlaka z prawej strony, bramkarz gości wypiąstkował piłkę, inny obrońca gości wybił ją głową, do bezpańskiej futbolówki na 25 metrze doszedł Mościcki i petardą bez przyjęcia po raz drugi pokonał bramkarza gości. Fenomenalny strzał, a torpeda godna najlepszej łodzi podwodnej.
Chłopaki postanowili iść za ciosem i kuć żelazo póki gorące. Zynek próbował dwa razy, najpierw strzelił nad poprzeczką, potem nieznacznie obok słupka, zabrakło niewiele. W końcu Kuczko rajdem po lewej stronie zdezorganizował mocno obronę gości, piłka trafiła po prawej stronie pola karnego do Cielemęckiego, a ten płaskim strzałem po raz trzeci pokonał bramkarza gości.
Minęło niewiele ponad pół godziny gry, a tu już trzy w sieci. No, nie najgorzej 😉
Po strzelonej trzeciej bramce chłopcy zwolnili tempo, dali trochę pograć rywalowi, który do tego momentu praktycznie nie zagościł pod naszą bramką. Mam wrażenie, że w nasze szeregi wdało się też lekkie rozluźnienie. W 40’ gościom udało się oddać pierwszy celny strzał na bramkę, bez problemu złapany przez Zielińskiego, a po chwili po złym wybiciu naszego obrońcy i strzale w światło bramki, z linii bramkowej piłkę wybił Więckowski.
Najwyraźniej chłopcy jeszcze przed przerwą chcieli pokazać, że bardzo nie lubią, jak ktoś im robi tego rodzaju ekscesy w ich polu karnym i postanowili ukarać przeciwnika za jego odwagę. W doliczonym czasie pierwszej połowy, Kuczko po lewej stronie zagrywa do Witka, ten do Borowskiego, który odgrywa Witkowi, a ten w sytuacji sam na sam jest faulowany. Do karnego podchodzi Pawlak i pewnym strzałem wymierza sprawiedliwość. W kolejnym meczu gol do szatni, który odbiera wszelkie nadzieje przeciwnikowi.
W przerwie, parafrazując Zimocha, pomyślałem sobie, Panie Turek, kończ Pan ten mecz, ale niestety moje prośby nie zostały wysłuchane.
A szkoda. Wynik pierwszej połowy determinował to, co działo się w drugiej. Już tak nie forsowaliśmy tempa. I bardzo dobrze, w końcu w środę czeka nas ważny mecz z Mazovią. Pozwalaliśmy gościom na więcej. Na więcej, ale nie na za dużo. Optycznie gra się bardziej wyrównała, goście próbowali strzelić honorowa bramkę, ale brakowało im argumentów. A jak już takie znaleźli, bez zarzutu spisywała się nasza obrona. Albo Zieliński w bramce, choć, trzeba przyznać, ze w tym meczu chłopak się trochę wynudził.
Próbowaliśmy szczęścia z przodu, ale nie byliśmy w tym jakoś strasznie zapalczywi, ani zachłanni. Ale jak już się pojawiła okazja, grzechem byłoby jej nie wykorzystać. W samej końcówce po zagraniu z lewej strony, piłkę na 5-6 metrze przejął Maślak i bez problemu podwyższył wynik do pięciu. Były też inne okazje, ale najwidoczniej chłopcy uznali, ze na dziś wystarczy.
I tak też ten mecz się skończył. Druga polowa absolutnie bez historii, na przeczekanie, ale za pierwszą dla chłopaków słowa uznania. Grali to, co tygrysy lubią najbardziej. Szybko, finezyjnie, z pierwszej piłki, z szukaniem wolnych przestrzeni i luk w obronie przeciwnika. To mogło się podobać i bardzo fajnie wyglądało. Za piątkę w sieci rywala stawiam piątkę. I niech tak zostanie do końca sezonu.
Teraz w środę półfinałowy mecz PP MZPN z Mazovią, a potem ostatnie 4 kolejki. Przewaga 4 punktów nad Ząbkovią oraz KTS Weszło i dodatkowo lepszy bilans bezpośrednich meczów z każdą z tych drużyn. Jest blisko, coraz bliżej. Co niektórzy uważają, że jesteśmy na autostradzie do awansu. Może tak, ale na autostradzie też można złapać gumę, może zdarzyć się też karambol. Więc step by step, pełna koncentracja, rozważnie, może być nawet romantycznie, byle skutecznie i do celu.
Naprawdę jest blisko, coraz bliżej.
Wisła II Płock – Błonianka Błonie
5:0 (4:0)
1:0 Beniamin Czajka 12’
2:0 Łukasz Mościcki 22′
3:0 Radosław Cielemęcki 33’
4:0 Aleksander Pawlak 45’+
5:0 Jakub Maślak 83’
Wisła II : 1. Piotr Zieliński – 20. Jakub Miarka (61, 77. Patryk Leszczyński), 6. Beniamin Czajka, 14. Marcin Więckowski (C), 98. Aleksander Pawlak, 24. Jakub Witek (71, 8. Szymon Leśniewski), 22. Bartosz Zynek (71, 13. Dawid Jabłoński), 18. Łukasz Mościcki (73, 19. Filip Lodziński), 89. Radosław Cielemęcki (61, 15. Dawid Zięba), 11. Gleb Kuchko (61, 10. Jakub Maślak), 95. Bartosz Borowski (71, 26. Kacper Błaszkiewicz).
Wyniki 30 kolejki
Drogowiec Jedlińsk | 0-1 | Mazovia Mińsk Maz. |
Mszczonowianka | 3-3 | Hutnik Warszawa |
Mazur Karczew | 3-1 | Sokół Serock |
Ursus Warszawa | 4-3 | Józefovia Józefów |
Marcovia Marki | 1-3 | KS CK Troszyn |
Wisła II Płock | 5-0 | Błonianka Błonie |
Ząbkovia Ząbki | 2-3 | Oskar Przysucha |
KTS Weszło | 5-0 | KS Raszyn |
MKS Piaseczno | 1-1 | Wilga Garwolin |