26 maja 2024 roku Wisła Płock zagrała na własnym boisku z Resovią. Ten ostatni mecz dla obu drużyn był niezwykle ważny. Wisła mogła wygraną zapewnić sobie miejsce barażowe i spróbować powalczyć o powrót do Ekstraklasy. Resovii natomiast 3 punkty u nas i pomyślny dla nich wynik na boisku w Rzeszowie, mogły dać utrzymanie.
Nafciarze ze swojej szansy nie skorzystali i oddali rywalom cenne punkty.
W przerwie na boisku mogliśmy zobaczyć drużynę Petrochemii, dzięki której po raz pierwszy znaleźliśmy się w Ekstraklasie.
I to właśnie ta drużyna równo 30 lat temu zagrała mecz z Resovią, która będąc w strefie spadkowej, walczyła o swój ligowy byt. Nafciarze, jeszcze niepewni awansu, szli po marzenia, każdy punkt był na wagę złota.
Jak więc zagrali? Czy tak jak Wisła Płock w niedzielę? Otóż nie.
Rekordowa publiczność przyszła oglądać mecz Petrochemii z Resovią w 30. kolejce sezonu 93/94. Na stadionie zgromadziło się 14 tysięcy widzów.
Zdecydowanie drużynie Grzegorza Wenerskiego taka publika dodawała skrzydeł. Pierwsza bramka padła już w 9. minucie. Wykonawcą gola był Bogusław Pachelski, któremu asystował 20-letni Adam Majewski.
Resovia jednak nie miała zamiaru odpuszczać i już trzy minuty później doprowadziła do remisu. Znów, jak tydzień temu, straciliśmy bramkę po prostym błędzie i chwili nieuwagi.
Czy to jednak odcięło Nafciarzom tlen? Nie.
Petrochemia za wszelką cenę chciała pozbawić Resovię złudzeń, że wywiezie z Płocka chociaż punkt. Na prowadzenie wyprowadził Petrochemię Adam Majewski w 16. minucie.
W drugiej połowie już tylko my rozdawaliśmy karty, spychając Resovię do obrony. Nie było nudy na boisku. Atakowaliśmy bramkę gości, jednak bramkarz Resovii popisał się tego dnia kilkoma dobrymi interwencjami, ratując swoją drużynę od prawdziwego pogromu przy Łukasiewicza. Pokonał go w 61. minucie Piotr Soczewka, strzelając gola na 3:1, a w 82. minucie ponownie Adam Majewski.
Wynikiem 4:1 zakończyło się spotkanie Petrochemii z Resovią, która musiała uznać przewagę rywala i niestety nie polepszyła swojego losu. Na cztery kolejki przed końcem zajmowała przedostatnie miejsce.
Charakter, wola walki, dobra gra i wysoki wynik sprawiły, że na kolejny mecz przyjdzie już nie 14, a 17 tysięcy widzów.
Petrochemia zagrała w składzie: Grzegorz Pietrzak- Jacek Majchrzak, Artur Serocki, Mirosław Milewski, Krzysztof Kwasiborski – Dariusz Krzywkowski (62. Piotr Soczewka), Paweł Dylewski (75. Artur Wyczałkowski), Jacek Traczyk, Adam Majewski – Piotr Pomorski, Bogusław Pachelski.
Sędzia główny: Waldemar Tabaka (Bydgoszcz)
Widzów: 14 000
Pozostałe wyniki 30. kolejki:
Petrochemia nadal na pozycji wicelidera i nad trzecim Radomiakiem ma spokojne pięć punktów przewagi. Stomilowi brakuje jednego punktu, żeby awans stał się faktem. Bug Wyszków już praktycznie bez szans na utrzymanie, a czwarty spadkowicz nadal w środku tabeli.
W kolejnym meczu Petrochemia zmierzy się na własnym boisku z liderem tabeli – Stomilem. Zapraszamy.
Wisła Płock, Inter Mediolan, jaram się Ekstraklasą i Serie A. Psychofanka Czarka Stefańczyka i Samira Handanoviča