Zwycięstwo zrodzone w bólach czyli relacja z meczu #WPŁCHR

Niezbyt to była dla Dariusza Żurawia wymarzona pogoda na trenerski debiut na ławce Wisły Płock. Ostatni deszczowy pojedynek na stadionie przy Łukasiewicza 34 nowy trener Nafciarzy zapewne zapamięta na długo. …

Nowy szkoleniowiec Nafciarzy postanowił wejść do zespołu z całkowicie nowym otwarciem. Pierwsza zmiana to przejście na system z trójką stoperów. W tej roli Jakub Szymański, Beniamin Czajka oraz Adam Chrzanowski. Do tego do składu po przerwie wraca Dawid Kocyła. Kolejne spore zaskoczenie dla kibiców to Jakub Maślak oraz Grzegorz Wawrzyński na ławce rezerwowych. Ciekawe czy trener Saganowski pamiętał, że mamy w klubie takich piłkarzy.

Wyjściowe składy obu zespołów prezentowały się następująco:

Na początku spotkania Chrobry rzucił się na Nafciarzy jak ten sokół na padlinę, w trakcie przedmeczowego pokazu sokolnictwa. W dziesiątej minucie żółtą kartką, za faul na Dawidzie Kocyle, ukarany został Gabriel Estigarribia. Warto zauważyć, że była to raptem druga ofensywna akcja Nafciarzy w tym spotkaniu. Chwilę później groźny strzał sprzed pola karnego oddał Fabian Hiszpański, jednak na posterunku był ex-bramkarz Wisły Płock, Damian Węglarz.

Po dwudziestu minutach meczu, gdybym chciał napisać co się działo na boisku. to można by to porównać do tego co działo się na trybunach. Niewiele. Kibice Wisły w ramach protestu postanowili nie prowadzić zorganizowanego dopingu. Tym samym piłkarze dostosowali się do tej atmosfery sparingowej. Wprawdzie zawodnicy Chrobrego oddali kilka strzałów w kierunku bramki Bartka Gradeckiego, jednak żaden z nich nie zagroził naszemu bramkarzowi. Wisła natomiast sprawiała wrażenie zagubionej. Można się było zastanawiać czy Nafciarze wyszli z szatni.

Pierwsza dobra, no powiedzmy, przyzwoita akcja Nafciarzy to dopiero dwudziesta dziewiąta minuta spotkania. Piłkę środkiem podprowadził Grić, podał do Kocyły jednak strzał Dawida został zablokowany. W odpowiedzi akcja Chrobrego i rzut rożny dla naszych rywali.

W trzydziestej siódmej minucie żółtą kartką, za faul na Łukaszu Sekulskim, ukarany został kapitan drużyny gości, Michał Michalec.

Nawet sędzia główny, pan Dominik Sulikowski miał dosyć tego widowiska i zakończył pierwszą połowę spotkania przed czasem.

W 52 minucie Mikołaj Lebedyński był bardzo blisko otwarcia wyniku spotkania. Jego uderzenie głową po rzucie rożnym minęło jednak bramkę Gradeckiego. W odpowiedz akcja Nafciarzy, w polu karnym Węglarza pada jak rażony piorunem Dawid Kocyła i sędzi Sulikowski wskazał na wapno. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł nie kto inny jak Kapitan, Łukasz Sekulski i pewnym strzałem w lewy róg bramki pokonał Węglarza. Muszę przyznać, że nic nie zwiastowało tej bramki. Do końca meczu pozostawało jeszcze trzydzieści pięć minut.

Sto dadzieścia sekund cieszyli się Nafciarze z prowadzenia. Dokładnie tyle czasu potrzebował Chrobry na odpowiedź. Dośrodkowanie z rzutu wolnego wprost na głowę Estigarribi i goście mieli wyrównanie. Bramki zdecydowanie ożywiły spotkanie. Niestety nie wszystkich graczy na boisku. W 61. minucie zółtą kartką ukarany został Dawid Kocyła. Wyglądało to wręcz na krzyk rozpaczy młodego skrzydłowego. Wszystko wskazuje na to ze został on usłyszany na ławce rezerwowych, bo momentalnie z z emerytury przywołany został Krzysztof Janus. Można powiedzieć: zmiana pokoleniowa… Jeszcze zanim Dawid opuścił murawę mógł wpisać się na listę strzelców. Niestety jego uderzenie sprzed pola karnego obronił Węglarz. Dobitka Łukasza Sekulskiego również nie znalazła drogi do bramki. Jednak nawet gdyby Łukasz trafił, to i tak wcześniej sędzia liniowy wskazał pozycję spaloną.

Jednak co się odwlecze, to nie uciecze… Sześćdziesiąt sekund później Sekulski cieszył się ze swojego drugiego gola. Dośrodkowanie Hiszpańskiego z lewego skrzydła, które nasz kapitan wręcz musiał zamienić na bramkę. Warto w tej akcji podkreślić wcześniejsze świetne prostopadłe podanie Krzysztofa Janusa.

Chwilę później podwójna zmiana w drużynie gości. Na boisku pojawili się Bartosz Biel oraz Robert Mandrysz. Z murawy zeszli Szymon Bartlewicz oraz Artur Bogusz.

Wejście na boisko Janusa zdecydowanie odmieniło Nafciarzy. Sam Krzysiek w siedemdziesiątej dziewiątej minucie dwukrotnie próbował pokonać Węglarza. Za pierwszym razem jednak górą był bramkarz gości, a przy próbie powtórki piłkę wybili obrońcy. Co nie udało się w tej akcji, połowicznie wyszło minutę później. Kolejne uderzenie z dystansu Janusa i rzut karny dla Wisły. W tej sytuacji piłkę ręką zatrzymał jeden z obrońców gości. Do piłki ponownie podszedł Sekulski i … musiał długo czekać na videoweryfikację tej sytuacji. Ostatecznie sędzia Sulikowski uznał że nie ma mowy o rzucie karnym.

W osiemdziesiątej czwartej minucie druga podwójna zmiana w zespole z Głogowa. Na murawie zameldowali się Patryk Plewka oraz Karol Wojtyra. Był to jasny sygnał, że Chrobry zamierzał grać w tym spotkaniu o pełną pulę.

W końcówce regulaminowego czasu gry zółtą kartką ukarany został Jakub Szymański, oznacza to, że w następnym spotkaniu będziemy musieli radzić sobie bez naszego podstawowego defensora.

Zakotłowało się w doliczonym czasie gry pod bramką Nafciarzy i to wielokrotnie. Jakub Grić wybijał głową zmierzającą już do siatki piłkę, chwilę później Adam Chrzanowski blokował głową potężne uderzenie z dystansu. Beniamin Czajka również stanął na drodze piłki, która mogła trafić do naszej siatki. W doliczonym czasie gry miała miejsce jeszcze jedna zmiana w zespole Nafciarzy – na murawie po raz drugi tym sezonie pojawił się Szymon Leśniewski, zmieniając Pawła Chrupałłę.

Wisła nie zasługiwała na zwycięstwo w tym meczu, dlatego tym bardziej cieszą trzy punkty!

Wisła Płock 2-1 Chrobry Głogów
Łukasz Sekulski 54 (k), 67 – Gabriel Estigarribia 57

Wisła: 99. Bartłomiej Gradecki – 24. David Niepsuj, 77. Jakub Szymański, 5. Beniamin Czajka, 4. Adam Chrzanowski, 16. Fabian Hiszpański – 37. Paweł Chrupałła (90, 22. Szymon Leśniewski), 8. Jakub Grič, 14. Mateusz Szwoch, 9. Dawid Kocyła (66, 10. Krzysztof Janus) – 20. Łukasz Sekulski.

Chrobry: 1. Damian Węglarz – 80. Kacper Tabiś, 33. Natan Malczuk, 3. Michał Michalec, 4. Gabriel Estigarribia, 77. Dawid Hanc (84, 27. Kamil Wojtyra) – 30. Szymon Bartlewicz (68, 14. Bartosz Biel), 19. Patryk Mucha (84, 8. Patryk Plewka), 7. Artur Bogusz (68, 16. Robert Mandrysz), 9. Mateusz Ozimek – 11. Mikołaj Lebedyński.

żółte kartki: Kocyła, Szymański – Gabriel Estigarribia, Michalec.

sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk).

Kopnij dalej

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Cezary

    Żeby nie zawieść renegata jeżeli chodzi o marudzenie to była kompromitacja wynik się zgadza ale gra to……tragedia utrzymanie to max marzec padalcu co ty zrobiłeś z tym klubem, Bo jeżeli o Sadczuka to na razie nie mam do niego pretensji musi sprzątać ten syf który zastał

  2. renegat

    zobaczymy, co sie wydarzy w kolejnych spotkaniach. niby strata do czolowki niewielka, nawet do 5 razy lepiej grajacej Wisly Krakow, ale z gry wyglada jakby dzielila nas przepasc.
    .
    wrocmy do plusow. brawo dla trenera Zurawia, ze w koncu postawil na trojke obroncow i wahadlowych. jeszcze tylko dodam, ze Spremo ma potencjal do gry w srodku pola, bo ma swietny przeglad pola. to nie jest typowy przcinak jak Gric.
    .
    a minusy. dalej walkujemy gre skrzydlowymi, ktorzy niewiele wnosza, nawet pomimo swego potencjalu. sa bez formy, bez blysku. dajcie nam Grosickiego i Adriana Mierzejewskiego, to mozemy tak grac. inaczej postawmy na 2 napastnikow. Cezary@ powie, a gdzie mamy tych srodkowych napastnikow? a to ja sie pytam po co w takim razie zakupiono Lewandowskiego i Strozika? aby rozegrali co miesiac po 15 minut? w takim wypadku lepiej ich odeslac do 2 druzyny. w zimowym oknie warto zainwestowac w jeszcze jednego srodkowego napastnika. ale po co nam te skrzydla, kiedy nie lataja?

Dodaj komentarz