Po remisie ze Stomilem i przybiciu przez nich awansu na naszym terenie, wyruszyliśmy do Bełchatowa na mecz z GKSem.
Wiadomo, wygrana dawała nam awans i świętowanie na obcym stadionie. Stało się jednak inaczej.
Jesienią wygraliśmy z GKSem w Płocku 2:1. Rozpędzaliśmy się już wtedy i po świetnej końcówce rundy zimowaliśmy na podium. To wtedy zaczęły rodzić się myśli, że awans do najwyższej klasy rozgrywkowej jest możliwy, że drużyna Grzegorza Wenerskiego jest w stanie osiągnąć ten historyczny dla klubu sukces. Wiosną radziliśmy sobie doskonale i teraz, na dwie kolejki przed końcem sezonu, trzeba to było tylko przypieczętować.
Nie udało się zrobić tego jednak w Bełchatowie.
Mecz był bez większego znaczenia dla układu sił w tabeli. Oczywiście wygrana dawała GKSowi wyższą pozycję, ale na dogonienie Petrochemii nie było już szans. My natomiast mieliśmy przewagę dającą nam spokój nawet po przegranym meczu.
W ostatnich meczach bramki traciliśmy po prostych błędach, chwilach dekoncentracji i tak było też tym razem.
Mecz był dość wyrównany, radziliśmy sobie, jak przystało na wiceliderów, całkiem dobrze. Największą szansę na wyprowadzenie Nafciarzy na prowadzenie miał w 26. minucie Paweł Dylewski. Jednak po jego strzale piłka zamiast do siatki trafiła w poprzeczkę.
Jedyny gol w tym meczu padł w 79. minucie. Grzegorz Pietrzak co prawda wybił piłkę strzeloną przez pomocnika bełchatowian Jarosława Chwiałkowskiego, jednak dobił ją Robert Górski i wynik zmienił się na 1:0.
GKS wskoczył na 3. pozycję, a Petrochemia świętowanie awansu przesunęła o tydzień.
Petrochemia zagrała w składzie: Grzegorz Pietrzak – Artur Serocki, Mirosław Milewski, Krzysztof Kwasiborski, Paweł Dylewski – Artur Wyczałkowski (62. Soczewka), Adam Majewski, Krzysztof Bukowski, Jacek Traczyk, Jacek Majchrzak – Piotr Pomorski, Bogusław Pachelski
Żółte kartki: Majchrzak, Kwasiborski, Majewski
Sędzia główny: Marian Puzala (Wrocław)
Widzów: 1 000
Pozostałe wyniki 32. kolejki
W tej kolejce padło aż 29 bramek. Na każdym stadionie strzelano gole. Stomil rozklepał Włókniarza 5:0 i w ten sposób klub z Pabianic znalazł się w strefie spadkowej. Jeszcze dwie kolejki temu był w środku tabeli. Szombry upokorzyły pewną spadku Resovię 6:1.
Bug Wyszków tradycyjnie w plecy, ale poziom frustracji w drużynie był już ogromny i Bug swój last dance w II lidze będzie miał w następnej kolejce. Zresztą nie tylko oni 😉
Nafciarze, 11 czerwca musicie z nami być, Petrochemia zagra z Szombierkami Bytom i tak, to będzie TEEEEEN mecz!
Wisła Płock, Inter Mediolan, jaram się Ekstraklasą i Serie A. Psychofanka Czarka Stefańczyka i Samira Handanoviča