Miała być pomyślność dla Wisły Płock i była pomyślność dla Wisły Płock. Nafciarze po nie ukrywajmy, trudnym spotkaniu pokonali zespół Pogoni Siedlce i z 13 punktami na koncie zajmują 3 pozycję w tabeli. Już w najbliższą środę w Niecieczy będą atakować pozycję lidera!
Wyjściowe „11”.
Trener Misiura na konferencji przedmeczowej wspominał, że jeden z graczy boryka się z urazem. Patrząc na zestawienie wyjściowej jedenastki oraz ławkę rezerwowych śmiało mogliśmy uznać, że chodziło o Jakuba Szymańskiego. Jego miejsce w wyjściowym składzie zajął Andrias Edmundson. Kolejnym małym zaskoczeniem wydawać się mogło pojawienie się w pierwszym składzie Ivana Salvadora w miejsce Dawida Kocyły. Dla Gwinejczyka był to tym samym debiut w podstawowej jedenastce Wisły. Były to jedyne zmiany, na jakie zdecydował się szkoleniowiec Nafciarzy względem wygranego spotkania przeciwko Odrze Opole.
Szkoleniowiec naszych rywali postawił na aż cztery zmiany względem przegranego przed tygodniem meczu z Bruk-Betem. Na boisku zabrakło Daniela Pika, Piotra Pydoła, Jakuba Siniora oraz Isaca Amoaha. W ich miejsce zobaczyliśmy Titasa Milasiusa, Oleksiia Zinkevycha, Cassio Santiago de Almeide oraz Krzysztofa Danielewicza. Warto dodać, że niektóre z roszad były jednak wymuszone.
Jeszcze zanim wybrzmiał pierwszy gwizdek sędziego Grzegorza Kawałko, mieliśmy przedsmak tego, że czeka nas gorące starcie nie tylko na murawie, ale też na trybunach.
Pierwszy celny strzał w meczu padł już w drugiej minucie, kiedy to z rzutu wolnego czujność Macieja Gostomskiego postanowił sprawdzić Krzysztof Danielewicz. Nasz bramkarz jednak bez większych trudności sparował to uderzenie na rzut rożny.
W siódmej minucie meczu nieoczekiwana przerwa spowodowana urazem Marcusa Haglinda-Sangre. Na nasze szczęście nie było to nic na tyle poważnego, żeby Szwed musiał opuścić murawę na dłużej.
Pierwszy kwadrans spotkania można by kolokwialnie opisać mianem meczu dla koneserów. Dużo walki, jeszcze więcej niedokładności i strat po obu stronach. Pierwszą składną akcję Nafciarzy zobaczyliśmy dopiero w szesnastej minucie kiedy to Dani Pacheco bardzo dobrze dograł w pole karne do Fabiana Hiszpańskiego. Niestety wychowanek Wisły uwikłał się w drybling, a jego próba uderzenia ostatecznie została zablokowana. Trzy minuty później w zamieszaniu po rzucie różnym dla Nafciarzy faulowany milimetry przed polem karnym był Bojan Nastic. Do piłki ustawionej na 16. metrze podeszli Łukasz Sekulski i Iban Salvador. Niestety dla Nafciarzy uderzenie tego pierwszego bardzo dobrze na rzut rożny sparował Mateusz Pruchniewski. Warto dodać, że za ten faul na Nasticu żółtą kartą napomniany został Lukas Hrnciar. W odpowiedzi akcja gości, ale uderzenie jednego z Siedlczan pewnie zablokował Sangre. W dwudziestej piątej minucie kolejny raz umiejętności Pruchniewskiego sprawdził ze stałego fragmentu gry, tym razem Dani Pacheco. Bramkarz Pogoni efektowną robinsonadą sparował piłkę na rzut rożny. Nafciarze z minuty na minutę zdobywali coraz większą przewagę, momentami zamykając rywali wręcz w ich własnym polu karnym. Niestety podopiecznym Mariusza Misiury brakowało najważniejszego, skuteczności!
W trzydziestej pierwszej minucie żółtą kartę w drużynie Wisły Płock obejrzał Fabian Hiszpański. Chwilę później sędzia Kawałko zarządził przerwę na uzupełnienie płynów.
W trzydziestej ósmej minucie w wybornej sytuacji znalazł się Sekulski, jednak uderzył minimalnie niecelnie. Warto w tej akcji podkreślić udział dwóch zawodników, najpierw w naszym polu karnym świetną interwencją popisał się Andrias Edmundson a później bardzo ładny rajd zaprezentował Jime. Niestety kolejny raz zabrakło postawienia przysłowiowej kropki nad i. Chwilę później również Jime bardzo przytomnie napędził kolejny atak Nafciarzy, niestety Sekul nie był w stanie zamienić na gola dobrego dośrodkowania Fabiana Hiszpańskiego. Warto podkreślić, że w pierwszej części gry bardzo dobrze prezentował się bramkarz drużyny gości.
Wisła „niedokładność” Płock to stwierdzenie chyba najlepiej podsumowuje pierwsze 45 minut w wykonaniu Nafciarzy. Swoje sytuacje miał Łukasz Sekulski jednak albo górą był świetnie dysponowany tego popołudnia Pruchniewski, albo brakło właśnie tej dokładności. Na plus na pewno można określić naszą postawę w defensywie. Goście z Siedlec nie mieli zbyt wiele do powiedzenia na naszej połowie boiska.
Na drugą część spotkania oba zespoły wyszły bez zmian personalnych. Niewiele zmienił się tez obraz gry. Już w 47 minucie w groźnej sytuacji, niecelnie uderzał Edmundson. Cztery minuty później soczyste uderzenie Pacheco powędrowało nieznacznie nad poprzeczką bramki gości. W 52. minucie pierwsza zmiana w drużynie Mariusza Misiury. Boisko opuścił Ivan Salvador, w jego miejsce zameldował się na murawie Dawid Kocyła. Kilka sekund później kolejna groźna akcja Wisły. Tym razem Mateusz Pruchniewski zatrzymał dobre uderzenie Fabiana Hiszpańskiego. W 55. minucie rzut wolny po faulu na Danim Pacheco na strzał zamienił sam poszkodowany. Niestety futbolówka ugrzęzła w murze. Chwilę później pierwsza zmiana w zespole Pogoni, boisko opuścił grający z numerem 17. Oleksii Zinkevych, w jego miejsce zameldował się Damian Szuprytowski.
Obraz gry po zmianie stron niewiele się zmienił. Drużyna gości ograniczała się do głębokiej defensywy i nielicznych prób kontrataków, kończących się najczęściej w strefie środkowej lub odgwizdaniem pozycji spalonej. Nafciarze natomiast raz za razem szukali sposobu na pokonanie świetnie dysponowanego bramkarza rywali. Niestety brakowało cały czas wykończenia. W 65. minucie kolejna zmiana w zespole gospodarzy. Boisko opuścił Fabian Hiszpański, robiąc tym samym miejsce Davidowi Niepsujowi. Minutę później kolejny groźny strzał Nafciarzy. Uderzał Jime, kolejny raz na posterunku był jednak Pruchniewski. Nie minęła minuta, próbował Kun. Ponownie górą bramkarz gości. W 68 minucie kolejna zmiana w Pogoni. Boisko opuścił Hrnciar, w jego miejsce pojawił się Jakub Sinior.
To, co nie udawało się nafciarzom z akcji, udało się ze stojącej piłki. Na około 30. metrze od bramki Pogoni faulowany był Łukasz Sekulski. Do piłki podszedł Jorge Jimenez i niezbyt mocnym strzałem otworzył wynik spotkania. Warto dodać, że piłka po uderzeniu Jime odbiła się od jednego z rywali czym totalnie zmyliła Pruchniewskiego. To już czwarta bramka zdobyta przez uśmiechniętego Hiszpana w tym sezonie. Chwilę później ostatnie zmiany w drużynie Wisły, murawę opuścili Dominik Kun i Łukasz Sekulski, w ich miejsce na placu gry pojawili się Piotr Krawczyk oraz Krystian Pomorski. W pierwszym kontakcie z piłką wprowadzony sekundy wcześniej Krawczyk mógł podwyższyć nasze prowadzenie, jednak jego uderzenie zablokowali obrońcy.
W 80 minucie zmiany również w zespole Marka Brzozowskiego. Murawę opuścili Jakub Lutostański oraz Krzysztof Danielewicz. W ich miejsce pojawili się na boisku Piotr Pyrdoł oraz Mateusz Majewski. W 82. minucie żółtą kartką za faul w środkowej strefie boiska ukarany został David Niepsuj.
Ostatnie minuty spotkania to już rozsądne zarządzanie grą przez drużynę Nafciarzy. Zespół prowadzony przez Mariusza Misiurę nie forsował tempa, ale też nie dopuszczał rywali do groźnych sytuacji pod bramką Macieja Gostomskiego. No może nie licząc sytuacji gdy sprzed pola karnego uderzał Sinior. W tej sytuacji jednak swoim kunsztem popisał się nasz bramkarz. Ostatecznie plan na to spotkanie, jakim niewątpliwie było zdobycie trzech punktów, udało się wykonać w 100%. Tym samym Wisła Płock przedłuża swoją serię zwycięstw do czterech. W następnej, rozgrywanej już w środku tygodnia, kolejce Betclic 1. Ligi zespół Nafciarzy uda się do Niecieczy, by tam zmierzyć się z zespołem Termaliki Bruk-Bet.
Wisła Płock 1-0 Pogoń Siedlce
Jime 74
Wisła: 33. Maciej Gostomski – 16. Fabian Hiszpański (65, 24. David Niepsuj), 44. Marcus Haglind-Sangré, 19. Andrias Edmundsson, 5. Bojan Nastić, 37. Oskar Tomczyk – 18. Jime, 66. Iban Salvador (54, 9. Dawid Kocyła), 8. Dani Pacheco, 14. Dominik Kun (77, 6. Krystian Pomorski) – 20. Łukasz Sekulski (77, 22. Piotr Krawczyk).
Pogoń: 23. Mateusz Pruchniewski – 47. Oskar Krzyżak, 55. Cássio, 31. Ernest Dzięcioł – 56. Cezary Demianiuk, 43. Lukáš Hrnčiar (68, 8. Jakub Sinior), 4. Miłosz Drąg, 71. Krzysztof Danielewicz (80, 10. Piotr Pyrdoł), 17. Ołeksij Zinkewycz (57, 7. Damian Szuprytowski), 12. Titas Milašius – 9. Jakub Lutostański (80, 11. Mateusz Majewski).
żółte kartki: Hiszpański, Niepsuj – Hrnčiar.
sędziował: Grzegorz Kawałko (Olsztyn).
Mój klub, moje serce, moja Wisła Płock
Oprócz tego mąż, ojciec i bimbrownik!
Niesamowita murarka ze strony Pogoni. Ważne 3 pkty
To nie murarka, Pogoń po prostu wydaje się być jednym z najsłabszych zespołów w lidze (wg mnie Stalowa Wola słabsza tylko). Misiura chyba sam zdawał sobie sprawę że nie wyszło idealnie, dlatego na pomeczowej konferencji (z tego co słuchałem piąte przez dziesiąte) miał markotne nastawienie i już standardowo wyprowadzał wyprzedzające ciosy w krytykantów. Nie wiem, czy to ta jego psychologia, czy on rzeczywiście gdzieś tych malkotentów widzi. Na pewno momentami robi dziennikarzy trochę jak dzieci, wymuszając głaskanie po głowie.
Co do meczu… Gramy dobrą piłkę, choć był to występ wyraźnie słabszy od poprzedniego. Widać było jakość, w końcu mamy zespół, który góruje nad rywalem, gra ładnie dla oka, ale… no właśnie. Po cichu można było oczekiwać więcej. Stworzyliśmy parę dobrych okazji, ale głównie w 1 połowie. O mało nie skończyło się to niesprawiedliwym remisem, co oczywiście byłoby do przełknięcia, patrząc jak gramy (będziemy dobrze punktować na pewno).
.
Mnie trochę zaczyna martwić atak. Brakuje tam kogoś jak Pacheco, Kun, Jime, Rodado, Czubak. Bo Pacheco może miewał jeszcze lepsza, ale znów bardzo, bardzo dobry występ i kluczowa postać. Jime cały czas się rozkręca, świetne zagrania do przodu. Sekul tym razem 1 zmarnowana setka + zabranie okazji 1na1 dla Salvadora, gdzie zamiast mu zagrać (po tym jak dostał piłkę po świetnej klepie Jime z Pacheco), to się zakiwał (nie wiem jak mógł nie podać, jakaś zawiść?). Trzeba uczciwie napisać – zabrał nam przynajmniej 1 bramkę w pierwszej połowie.
Gdy środek robi swoją robotę, to co jakiś czas pojawia się schemat, że dojeżdżamy do 16tki i nie ma komu to pociągnąć dalej. Oby Salvador odpalił, ale nie odpalił jeszcze. Kocyła? Dla mnie występ +/-. Walczył, wracał, biegał, ale wbiegał jak należy na wolne pole, nie dał też żadnego konkretu. To nie jest recepta na rozwiązanie problemów ataku. Przydałaby się nam taka porządna armata, żeby materializować golami okresy dobrej gry.
.
No, ale tak można pisać. Nie da się mieć wszystkiego. Trzeba się cieszyć, że są Pcheco, Kun, że tak rozwija się Jime. To oni powodują, że reszta wygląda przy nich słabiej. Najważniejsze 3 punkty. To był ważny mecz, a tak, mamy już sporo punktów i trzeba kibicować dalej, bo droga długa, ale dobrze to wygląda.
Zapomniałbym: nie spodobało mi się zachowanie Pomorskiego, którego tyle chwaliłem. Wchodzi gdzieś 70min i chwilę później po dośrodkowaniu spod linii końcowej wraca… truchtem. W poważnej piłce nie do przyjęcia, średnie wobec kolegów, którzy biegali już godzinę dłużej. Końcówka to zresztą wyczekiwanie na koniec z naszej strony, głębokie cofnięcie i stanie na własnej połowie, nawet bez próby trzymania gości na dystans. Dobrze, że los nas za to nie skarcił.
brawo Nafciarze! tego wlasnie oczekiwalismy od naszej ekipy. nie kazdy mecz musi byc idealny. wszyscy na Ruch! szykuje sie wielki mecz przy niedzieli. przyjedzie wielki klub i wraz z nim fanatyczni kibice, wiec o motywacje nie bedzie trudno…
Z Ruchem w poniedziałek o 19.00 gramy