#ZAGWPŁ: Szkoda strzępić ryja!

Spotkanie z Zagłębiem Lubin rozpoczęliśmy za zmianami w porównaniu do ostatniego ligowego meczu z Radomiakiem. Bartka Gradeckiego zastąpił w bramce Krzysztof Kamiński, Jakuba Rzeźniczaka Anton Krivotsyuk, a Michała Mokrzyckiego Dawid Kocyła. O ile dwie pierwsze zmiany były 1:1, to Koci zagrał mecz na lewym skrzydle w miejsce przesuniętego na 10 Davo. Za Chrzanowskiego na LO wyszedł Tomasik, do pierwszego składu wrócił także Łukasz Sekulski zastępując Marko Kolara, który nie znalazł się w kadrze meczowej.

Początek meczu wymarzony, po rozegranym rzucie rożnym piłka po raz drugi dośrodkowana w pole karne Miedziowych, do wybitej przez obrońcę piłki na ok 22 metrze dopada Aleks Pawlak i pięknym strzałem z pierwszej piłki pakuje ją przy prawym słupku interweniującego Bieszczada.

Fajny dla oka szybki mecz, ataki z obydwu stron i pierwsza rzecz, która zwraca uwagę to to, że po raz kolejny Sekul będąc w sytuacji, z której w ubiegłym sezonie “coś” by było, nie potrafi opanować piłki (miał takie dwie w pierwszej połowie). Można liczyć na przełamanie Łukasza (czego z całego serca mu życzę), ale myślę, że już czas na danie szansy w większym wymiarze i na swojej pozycji Lewandowskiemu lub Szczutowskiemu. Marko Kolar jest innym typem zawodnika, nie przepchnie się, nie zastawi, nie wygra główki, a dodatkowo forma chyba też nie jest optymalna. Na pochwałę zasługiwał za pierwszą połowę Vallo, dryblujący przy linii, schodzący do środka, próbujący dośrodkowań i strzałów. Niestety nasza obecna sytuacja kadrowa ogranicza do minimum pole manewru w ofensywie. Brak Wolskiego wymusza ustawienie na 10 Davo, co znowu powoduje to, że nasza lewa strona praktycznie nie istnieje. Nadzieją na kolejne dwa mecze, w których nie zobaczymy jeszcze (prawdopodobnie) Wolaka są powracający po kontuzji Warchoł i Šulek.

Ten pierwszy może być ustawiony bezpośrednio za napastnikiem, natomiast Šulek pozwala na opcję z Pawlakiem, ustawionym wyżej przy linii, a Vallo grającym na środku. Wydaje mi się to lepszym rozwiązaniem od Dawida na lewej stronie. Nie uważam, żeby Koci zagrał bardzo źle, czy nawet źle – walczył w destrukcji, próbował na początku szarpać z przodu. Zawodnik, który wchodzi jako zmiennik, dostając szansę chce za wszelką cenę udowodnić swoją jakość i wartość. Dawid moim zdaniem za bardzo, z drugiej strony lewą stroną przesadnie często nie graliśmy. Bramka wyrównująca dla lubinian pada po kompilacji błędów naszej defensywy. Dlaczego Anton piętką stara się nabić Bohara? Nie wiem, wcześniej mógł szukać innych rozwiązań (np podanie do Kamińskiego) Pawlak zagubiony w akcji, a Kamiński wychodzi do dośrodkowania…, ale nie do końca. Zatrzymuje się na 4. metrze i pyk 1-1 Dolezal głową bez większych problemów. Bez większych, bo Anton cały czas w okolicach Bohara, Aleks w okolicach 16. metra, Kapuadi na pozycji Antona, a Tomas na pozycji Kapuadiego – tylko jakości i wzrostu Steva zabrakło. Tak serio nieco spóźniony. Na pewno sztab szkoleniowy widzi więcej, dysponuje danymi itp., ale z perspektywy widza wydaje mi się, że Anton pomimo nawet niezłej gry prawą nogą, nie jest najzwyczajniej gotowy do gry na półprawym stoperze.

Zupełny brak zrozumienia z Pawlakiem, wzajemne dublowanie pozycji (ustawianie się w tych samych przestrzeniach) oraz, co było widoczne przy stracie bramki nieuznanej – na siłę szuka prawej nogi do gry. Mógł piłkę wyrzucaną z autu zagrać lewą, wykonał dziwny ruch, zszedł do prawej, ale było za późno, bo piłka uciekała. Trącił ją czubkiem buta, podając do przeciwnika. Dlaczego prawo nożny stoper usiadł na ławce pomimo bardzo przyzwoitego meczu z Radomiakiem? Nie mam pojęcia. Anton grał na tej pozycji w meczu PP ze Skrą, błędów nie popełnił, ale to jednak pierwszoligowiec grający dodatkowo zawodnikami w większości rezerwowymi. W teorii na tę stronę mamy Rzeźniczaka i Šulka, który 90% spotkań w dorosłej piłce rozegrał na stoperze, ale wraz z kontuzją teoria się wywaliła – został tylko Kuba, ale został. Być może sprawdzamy, czy istnieje konieczność sprowadzenia prawo nożnego stopera i nie wykluczam, że to była ostatnia próba, bo zimą ewentualnie trzeba kupować, a nie dopiero sprawdzać. Reasumując, biorąc pod uwagę tylko aspekt sportowy i wiedzę (czyli mecz z Radomiakiem) powinien wyjść Rzeźniczak. Powtórzę – nie mam pojęcia jak obydwaj wyglądają na treningach, to moja opinia. Niestety nie odnoszę wrażenia, że drużyna jest “zajechana”. Niestety, bo to dałoby się w miarę szybko odkręcić. Wczorajszy mecz pokazał, że próba zastąpienia Wolskiego przesunięciem Davo lekarstwem nie jest. Bramka na 2-1 dla Zagłębia to kolejny błąd indywidualny, Vallo głową zagrywa za plecy Davo. Ten na 30. metrze próbuje w ekwilibrystyczny sposób jakkolwiek zagrać piłkę do przodu i robi prezent lubinianom. Co ciekawe, chwilę przed strzeloną bramką Starzyński w naszym polu karnym fauluje Tomasika, sędzia nie gwiżdże, jest aut dla Miedziowych, więc VAR nie mógł już później interweniować. Nie jest to usprawiedliwienie błędu naszych zawodników, ale kolejny element brakujący w układance w tej chwili – szczęście, a raczej jego brak. Nie oszukujmy się, jest to czynnik bardzo ważny, zwłaszcza w naszej sytuacji. Przypuszczam, że dwa miesiące temu strzał głową Davo w ostatniej doliczonej minucie wpadłby do bramki. 

Wolski wykluczony, Warchoł i Szwoch wracający po kontuzjach, Šulek jeszcze nie gotowy do gry, Michalski sprzedany i to wszystko skumulowane pokazuje nasze możliwości w tej chwili, a może raczej ograniczenie tych możliwości. Gdyby wyniki ostatnich czterech spotkań w połączeniu z niezłą grą (poza bardzo słabym meczem z Radomiakiem) wmieszać gdzieś w siedem pierwszych spotkań i popatrzeć dziś na 4. miejsce w tabeli, optyka byłaby inna. Przyzwyczajeni do wyraźnych zwycięstw, daliśmy chyba się trochę ponieść “drodze po mistrza”.  Moim zdaniem na niektórych pozycjach widoczne są braki, nie można powiedzieć, że gra się o mistrzostwo czy puchary, mając na lewej stronie Tomasika, Chrzanowskiego i tylko Davo. Tomas, o ile daje przeważnie radę w defensywie, to z przodu raczej mizernie, wyjąwszy z tego wrzutki ze stojącej piłki jeszcze mniej. Jeżeli Chrzanek nie gra, oznacza to, że od Tomasika w tej chwili jest gorszy. Zabieramy Davo z lewej strony i kto tam gra? Z Radomiakiem defensywny pomocnik (Rasak), a z Zagłębiem prawo nożni Kocyła i Lewandowski. Nikt nie oczekuje od nich wrzutek lewą nogą, więc na niższą ocenę ich gry wpływa to, że są łatwi do rozczytania dla przeciwników. Wystarczy przypilnować prawą nogę i tyle. Pawlakowi do tego, żeby został solidnym obrońcą trochę jeszcze brakuje-jest dobrym materiałem na nawet bardzo dobrego PO, czas, gra i jeszcze raz gra. Wolski jak widać zmiennika nie ma żadnego, nie mówię już o jakości zbliżonej do niego, ale w ogóle. Nadzieją jest powracający do gry Warchoł i nie mówię tu o zawodniku w podobnym typie, ale ustawienie go za napastnikiem i powrót Davo na lewą stronę podniesie nasze walory w ofensywie w stosunku do gry zawodnikami prawo nożnymi na jego stronie. W pierwszych meczach Szwoch robił grę, dawał balans w ofensywie i defensywie, jego powrót pozwala patrzeć z optymizmem w niedaleką przyszłość. Moim zdaniem o porażce z Zagłębiem zdecydowała nie zła gra, a indywidualne błędy w defensywie i zmniejszenie ilości wariantów w ofensywie, spowodowane absencją Wolskiego i słabszą ostatnio dyspozycją Sekulskiego. To nie jest drużyna inna od tej z początku sezonu, doszły ograniczenia związane z możliwością wyborów dla Pavola Staňo i widoczne stały się dziury w szerokim składzie. Przed nami mecze z Piastem i Jagiellonią bez Wolskiego i Kapuadiego, dobrze to nie wygląda, filary gry ofensywnej i obronnej zawieszone. Raków, który gra o mistrzostwo pole manewru ma nieporównanie większe, mają podstawy do głośnego mówienia o tytule, my jesteśmy w nieco innym miejscu. Nie chcę powiedzieć, że jesteśmy bez szans, ale żeby włączyć się do gry o miejsca 1 – 4 musi być spełniony warunek braku kontuzji i zawieszeń, albo wzmocnienie newralgicznych pozycji. Przydałby się jeszcze powrót do formy Sekula i w końcu Kocyły, a może nadszedł czas, żeby dać szansę innym? Kvocera w krótkim wymiarze nie po raz pierwszy pokazuje, że ma możliwości. No tak, ale czy Vallo daje powody do tego, żeby posadzić go na ławce? Furman i Szwoch też mają wartościowych zmienników, tylko też nie dają powodów do zmian. Natomiast tam, gdzie zmiany by się przydały, możliwości nie ma.

Na temat decyzji sędziowskich krótko – nie ma co strzępić ryja.

Kopnij dalej

Dodaj komentarz