Nie mogło zabraknąć Krótkiej Piłki Extra z legendą klubu – Dariuszem Romuzgą. Dziadzia przyszedł do Petrochemii w styczniu 1999 roku. W swoim debiucie w meczu 15 kolejki sezonu 1998/99 przeciwko Piotrcovii – tak Piotrków Trybunalski zdobył w 86 minucie bramkę! W naszym klubie spędził 8 lat. W tym czasie rozegrał 261 spotkań oraz zdobył 21 bramek. Jest rekordzistą pod względem rozegranych spotkań w niebiesko – biało – niebieskich barwach. Z naszym klubem zdobył Puchar oraz Superpuchar Polski w 2006 roku.
Co słychać u Dariusza Romuzgi? Czym się aktualnie Pan zajmuje?
Obecnie mieszkam w swoim rodzinnym mieście Krakowie wraz z rodziną. Po zakończeniu przygody z piłką nożną jako zawodnik, podjąłem się pracy trenerskiej. Byłem asystentem trenera w Sandecji Nowy Sącz, następnie w Puszczy Niepołomice oraz jako trener grup młodzieżowych w Wandzie Kraków. Ze względów zdrowotnych związanych z zawodowym uprawianiem sportu, musiałem zrezygnować z pracy trenera. Obecnie pracuje w hurtowni farmaceutycznej.
W Płocku kibice nazywają Pana „Dziadzia”. Skąd się wziął ten pseudonim?
Mój pseudonim Dziadzia powstał w momencie, kiedy wracałem po kontuzji. Rozgrzewając się w trakcie meczu za bramką, jeden z kibiców oglądających mecz w Płocku, krzyknął w moim kierunku „patrz Dziadzia jak młodzi grają”. I tak się przyjęło w szatni😂😂😂.
Grał Pan w Wiśle 8 lat. Przez ten okres klub występował pod czterema różnymi nazwami – Petrochemia, Petro, Orlen i Wisła. Jak przez ten czas zmieniał się klub?
Przychodząc w styczniu 1999 roku do Płocka klub występował w II lidze. Aspiracją klubu był awans zespołu do I ligi i to był również moment przemian na wielu płaszczyznach w płockim klubie. Zmiany nazw klubu były związane z głównym sponsorem – Petrochemia, Petro, Orlen. Rozwój klubu jest to ciągły proces na przestrzeni lat. Zaplecze klubu – boiska treningowe, gabinety odnowy biologicznej jak i sam stadion Wisły Płock to to efekt przemian.
Jaki mecz, pomijając oczywiście Puchar Polski zapadł Panu najbardziej w pamięć?
Najbardziej w pamięci utkwił mi mecz ligowy w Płocku z Legią Warszawa, który po mojej bramce wygraliśmy 1: 0, drugim takim meczem był z Lechem Poznań (wynik 4:4), w którym również udało mi się zdobyć jedną z bramek oraz mecz z Ruchem Chorzów, w którym jedyny raz w ekstraklasie zdobyłem 2 bramki w jednym meczu.
Co czuł Pan wznosząc w górę pierwsze trofeum Wisły w historii klubu – Puchar Polski?
Zdobycie Pucharu Polski było dla mnie największym sukcesem w mojej karierze sportowej. Odbierając puchar czułem dumę i wzruszenie. Dodatkową radość dało mi to, że wszystkie mecze od pierwszej rundy do dwumeczu finałowego z Zagłębiem Lubin rozegrałem w pełnym wymiarze czasowym.
Jest Pan legendą naszego klubu, osobą niezwykle tu szanowaną. Czy w pana sercu jest jeszcze Wisła, tak jak Pan jest w sercach jej kibiców?
W Wiśle spędziłem 8 lat. Osiągnąłem największy sukces. Miałem wokół siebie wspaniałych ludzi w klubie oraz poza nim. Wisła zawsze będzie w moim sercu i nigdy o niej nie zapomnę.
Jedna z gazet napisała, że często „ojcował” Pan młodym piłkarzom. Podobno zawiózł pan swoim samochodem Mierzeja i Peszkę do Warszawy na badania wydolnościowe. Brał Pan młodych Nafciarzy pod swoje skrzydła?
Będąc kapitanem zespołu oraz starszym zawodnikiem, należy być wsparciem dla młodych, wchodzących do zespołu zawodników. Oprócz Adriana i Sławka pod moimi skrzydłami byli również inni zawodnicy, a z Irkiem Jeleniem spędziłem najwięcej czasu, ponieważ na wyjazdach dzieliliśmy razem pokój.
Szkolił się Pan na trenera, zrobił Pan licencję UEFA A. Nie chciał Pan spróbować swoich sił, pozostać wciąż w tym środowisku, związanym z piłką?
Jak wspomniałem na początku próbowałem swoich sił w trenerce, ale życie napisało inny scenariusz.
Śledzi Pan wyniki Wisły w tym sezonie? Czy w tym sezonie jest szansa na historyczny wynik?
Tak oczywiście jestem na bieżąco z wynikami Wisły Płock. Kibicuję im całym sercem, aby osiągnęli historyczny wynik, tzn. zajęli jedno z trzech pierwszych miejsc choć nie będzie to łatwe, ale przy ich dobrej grze, nie niemożliwe.
Otwierał Pan stadion Wisły po remoncie, czy będzie teraz też obecny na inauguracji nowego obiektu?
Tak śledzę w internecie postępy prac na pięknym nowym stadionie i oczywiście bardzo chciałbym uczestniczyć w otwarciu i pierwszym meczu.
Kiedy przyjechał Pan do Płocka z Kmitą Zabierzów, przybiegł Pan po meczu przywitać się z kibicami. „Życzę wam, żebyście w czerwcu cieszyli się z powrotu do Ekstraklasy i nigdy więcej 2 ligi w Płocku!”. Co powiedziałby Pan im dziś?
Oczywiście podtrzymuję słowa wypowiedziane do kibiców „nigdy więcej pierwszej ani drugiej ligi”. Obecnie w klubie nastąpiło tyle pozytywnych zmian organizacyjno-infrastrukturalnych, zespół prezentuje wysoki poziom piłkarski, dlatego życzę stałego podnoszenia poziomu, dobrej gry oraz pełnych trybun na meczach na pięknym nowym stadionie. Stadion wypełniony wiernymi kibicami to dwunasty zawodnik dla każdego zespołu.
Dziękujemy za rozmowę!
Z przyjemnością odpowiedziałem na wszystkie pytania. Pozdrawiam serdecznie Dariusz Romuzga.
Od zawsze Wisła Płock i Real Madryt. Szczęśliwy ojciec. Fan muzyki z lat 80 i polskiego hip-hopu. Siłownia to moje drugie imię.