Krótka Piłka Extra z Januszem Decem

Janusz Dec przyszedł z Motoru Lublin do Petrochemii przed sezonem 1994/95. Po tym sezonie odszedł do Lublinianki Lublin. Ponownie w kadrze Petrochemii był jesienią sezonu 1996/97, lecz nie rozegrał żadnego spotkania i odszedł do Stali Stalowa Wola. Kolejny raz do płockiej Petrochemii trafił wiosną sezony 1997/98. Odszedł wiosną sezonu 1999/00 do Lewata Lubartów. W naszych barwach rozegrał 76 spotkań, w których zdobył 6 bramek.

Co słychać u Janusza Deca? Czym się aktualnie pan zajmuje?

Obecnie przebywam na zwolnieniu lekarskim po przebytym w lipcu zawale serca, było ciężko, ale już jest wszystko w porządku. Zawodowo pracuję w Urzędzie Miasta Lublin na stanowisku inspektora w wydziale komunikacji. Sportowo posiadam uprawnienia trenera UEFA A. Moim ostatnim miejscem pracy był Ekstraligowy GKS Górnik Łęczna kobiet, gdzie pełniłem funkcję asystenta trenera, w którym to klubie zdobyłem Mistrzostwo Polski, Puchar Polski oraz uczestniczyłem w Lidze Mistrzyń Kobiet, gdzie dotarliśmy do 1/16, rywalizując z takimi drużynami jak PSG, Olympique Lyon, Omonia Nikozja.

Pierwsze wspomnienie związane z piłką nożną?

Piłka nożna to moja wielka pasja od najmłodszych lat, wiele jej poświęciłem, ale i wiele mi oddała. Przez te lata miałem możliwość spotkania wielu Trenerów, zawodników oraz osób związanych z piłką nożną i nie tylko. Mam ogromną satysfakcję, że nawet jak kogoś spotykam po wielu latach to są to spotkania bardzo sympatyczne i pełne szacunku.

Sezonie 94/95 jako jedyny rozegrał pan wszystkie mecze od początku do końca na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Jak to się stało, że chwilę później został pan piłkarzem Lublinianki? (z całym szacunkiem dla Lublinianki) 😊

Fakt w sezonie 94/95 rozegrałem wszystkie spotkania od 1 do 90 minuty, wcześniej 2 razy w Motorze Lublin też udało mi się osiągnąć ten rezultat. Powodem zmiany klubu był brak przedłużenia kontraktu.

Janusz Dec czwarty od prawej w środkowym rzędzie.

Powrót do Petrochemii na rundę jesienną sezonu 96/97 i odejście do Stali Stalowa Wola. Wrócił Pan ponownie na wiosnę 97/98. Czym były spowodowane te odejścia i powroty?

Po bardzo dobrych występach w Stali Stalowa Wola prowadzący wówczas Petrochemię Trener Bogusław Kaczmarek zaprosił mnie ponownie do Płocka. Był to super czas, gdzie miałem zaszczyt spotkać wielu wspaniałych ludzi. Odejścia i powroty? – jak w życiu czasami ludzie się dogadują lub nie, ale jak czas pokazał wróciłem ponownie i nasze relacje były dobre.

Jaka według Pana była przyczyna słabej rundy jesiennej w sezonie 94/95? Czy wierzyliście, że uda się utrzymać w 1 lidze?

Pierwszy raz do Płocka trafiłem, dzięki Trenerowi Grzegorzowi Wenerskiemu. Była to drużyna złożona praktycznie z samych zawodników miejscowych, dla których, uważam, że słusznie była to nagroda za awans. Rafał Siadaczka, Krzysztof Koszarski i ja byliśmy tylko nowymi zawodnikami. Graliśmy na miarę swoich możliwości. Okazało się, że potrzeba wzmocnień i takie nastąpiły. Na wiosnę pod okiem Trenera Huberta Kostki, którego z całym szacunkiem dla wszystkich Trenerów, z którymi pracowałem uważam za najlepszego, walczyliśmy do ostatniej kolejki o utrzymanie. Pomimo bardzo dobrej rundy niestety nie udało się utrzymać w lidze.

Najlepszy zawodnik, z którym Pan miał przyjemność grać w Petrochemii?

W Płocku grałem z wieloma dobrymi zawodnikami, nie wymienię który był najlepszy, bo mam przekonanie, że każdy dawał z siebie wszystko i co ważne na boisku i poza nim tworzyliśmy zgrany kolektyw.

Radosław Sobolewski, Leszek Ojrzyński, Maciej Bartoszek, Pavol Stano – do którego z nich panu najbliżej jako trenerowi? Chodzi o mentalność, styl gry itp.

Mam zasadę, że nigdy nie oceniam kolegów Trenerów. Uważam, że od każdego można zawsze czegoś się nauczyć. Każdy ma swój styl, mentalność i pomysł na drużynę. Myślę, że każdy z wymienionych Trenerów ma podobne zdanie.

Odwiedza Pan czasem Płock? Wybiera się Pan na otwarcie nowego stadionu?

Ostatnio w Płocku byłem we wrześniu jadąc do sanatorium w Wieńcu Zdroju. Chciałem nawet przyjechać na mecz, kiedy Wisła grała z Legią Warszawa. Rozmawiałem o tym nawet z Pawłem Dylewskim. Niestety wtedy się nie udało. Ale było mi bardzo miło jak zostałem zaproszony na spotkanie z okazji rocznicy 1 spotkania w ekstraklasie. Oczywiście jeśli dostanę zaproszenie to bardzo chętnie przyjadę na otwarcie nowego stadionu.

Śledzi Pan wyniki Nafciarzy? Jest szansa, żeby ta drużyna zakończyła sezon „na pudle”?

Od lat śledzę co się dzieje w Płocku. Kibicuję i życzę zajęcia jak najwyższej lokaty, obecny zespół wygląda na bardzo solidny i może zakończyć sezon bardzo wysoko w tabeli.

Kilka słów do kibiców Wisły 😊

Bardzo dziękuję za pamięć i z wielką przyjemnością odpowiedziałem na pytania. Życzę wszystkiego najlepszego, przede wszystkim zdrowia, które jest najważniejsze. Pozdrawiam.

Dziękujemy za rozmowę i życzymy dużo zdrowia!

Kopnij dalej

Dodaj komentarz