W tym miejscu powinna się właśnie pojawiać relacja ze wczorajszego spotkania pomiędzy Wisłą a Wartą. Niestety, ale starcie „polskich rzek” nie doszło do skutku przez niekorzystne warunki atmosferyczne, tak delikatnie mówiąc.
Jeszcze o godzinie 12 nic nie zapowiadało, że mecz, który miał się odbyć o godzinie 18 jest w jakikolwiek sposób zagrożony. Faktycznie prognozy pogody przewidywały opady śniegu, ale na poziomie trochę większym niż typowy w Płocku opad.
I wtem nastała ciemność… dosłownie i w przenośni. W ciągu kilkudziesięciu minut Płock został przysypany solidną warstwą śniegu, a końca opadów nie było widać.
Śnieg a wymogi Ekstraklasy.
Wiele osób podnosiło głosy, że przecież boiska w Ekstraklasie są podgrzewane. No i macie rację, są, tylko co to zmienia w kwestii takich opadów? Podgrzewana murawa ma na celu zapobieganie zamarzania nawierzchni, a nie rozmrażanie kilkucentymetrowej warstwy śniegu. Wręcz odwrotnie, przy dużym opadzie powoduje to, że boisko momentalnie zamienia się w grzęzawisko. Jak udało nam się ustalić, system podgrzewania murawy działa na stadionie przy Łukasiewicza od 10 stycznia non stop, wszystko po to, żeby murawa była gotowa na wczorajszy mecz.
Kolejny zarzut to maty antyśniegowe, które kluby dostały kilka lat temu od Ekstraklasy. Wszystko byłoby fajnie i pięknie, gdyby nie fakt ze opad był nagły i na niezapowiadaną wcześniej skalę. Mając świadomość, że rozłożenie mat nie trwa minuty czy dwóch, można sobie łatwo wydedukować, że zanim całe boisko zostałoby przykryte i tak lwia część utonęłaby pod śniegiem a pozostała część stałaby się grząskim bagnem.
Ale w Łodzi grali.
Kolejny dyskusyjny temat, czemu w Łodzi dali radę, a w Płocku nie? A no pewnie dlatego, że ze w Łodzi, jak i w Płocku pogoda wyglądała podobnie, jednak w Łodzi mecz był rozgrywany o 21 (mecz opóźniono ze względu na pogodę). Widzew miał praktycznie 3 godziny na doprowadzenie boiska do stanu używalności, a i tak zdążył praktycznie na styk. W Płocku jeszcze przed godziną 16 nie było na stadionie sędziego, który podjąłby decyzję czy gramy czy nie.
Czy Wisła dołożyła wszelkich starań, aby umożliwić rozgrywanie tego spotkania? Na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć jednoznacznie. Chce jednak wierzyć, że tak.
Czy realnym był odśnieżenie boiska? Biorąc pod uwagę warunki atmosferyczne, nie było realne doprowadzić murawę do stanu używalności na godzinę 18, a nie było zgody na przełożenie spotkania na późniejszą porę.
Nie pozostaje nam nic innego niż czekać aż wszystkie zainteresowane strony ustalą nowy termin tego spotkania.
Mój klub, moje serce, moja Wisła Płock
Oprócz tego mąż, ojciec i bimbrownik!