Pierwsze kilka ligowych kolejek sezonu 2022/23 Wisła była liderem, Cracovia tuż za nami z minimalną stratą. Pamiętam jak dziś, wspólne żarty z kibicami Craxy. W ostatniej kolejce mieliśmy rozstrzygać między sobą walkę o tytuł Mistrza Polski. Jak wyszło, każdy widzi i wie.
Gdyby ktokolwiek wtedy powiedział, że Nafciarze do ostatniej ligowej kolejki będą przystępować w roli spadkowicza. Zapewne większość z nas wyglądałaby tak:
Niestety, rzeczywistość okazała się najbardziej brutalną suką, jaką można było sobie tylko wyobrazić. W tym ostatnim meczu sezonu 2022/23 tylko jeden klub z tej pary walczy o coś. Na nasze nieszczęście jest to Wisła, a walka idzie o życie i byt w Ekstraklasie.
Aktualnie cały sezon 2022/23 okazuje się jednym, wielkim trwającym 316 dni. Oczekiwaniem na jeden mecz! Mecz, który zadecyduje o wszystkim. Nie ważne to, co było, najważniejsze co będzie jutro. W jakich nastrojach będą kibice Nafciarzy żegnać te ligowe rozgrywki? Niestety nie zależy to już wyłącznie od piłkarzy Wisły. Obecnie musimy też nerwowo zerkać na stadiony w Warszawie, Łodzi oraz Mielcu, gdzie swoje spotkania rozegrają nasi bezpośredni rywale w walce o ligowy byt.
Żeby trochę usystematyzować sytuację, warunki utrzymania są jasne:
Wariant pierwszy – Wisła wygrywa – w tej sytuacji musimy liczyć, że ktoś z trójki Śląsk, Korona, Stal nie wygra swojego spotkania. W przypadku dwóch pierwszych zespołów dopuszczalne są nawet remisy.
Wariant drugi – Wisła remisuje – wtedy sytuacja sprowadza się do wyników, jakie padną w meczach pomiędzy Widzewem a Koroną Kielce oraz Legii ze Śląskiem. Dlaczego? Gdyż jedynie z kielczanami w „małej tabeli” jesteśmy w stanie rywalizować z sukcesem. W tej sytuacji musimy trzymać kciuki za jakikolwiek punkt zdobyty w Warszawie przez Śląsk przy założeniu, że Korona w Łodzi przegrywa. Powód jest prosty, z chwilą utworzenia małej tabeli z udziałem naszej trójki Wisła zajmuje w niej miejsce ostatnie i tym samym żegna się z najwyższa klasą rozgrywkową.
Trenerzy przed meczem
Celem niekrytykowania nikogo przed zakończeniem rozgrywek wolę nie komentować słów naszego szkoleniowca. Szczególnie fragmentów o przemęczeniu oraz urazach. Zdrowia i wypoczynku życzę jedynie panom piłkarzom.
Trener Zieliński zapowiada walkę na sto procent i godne pożegnanie zespołu z kibicami. Tego samego oczekiwać trzeba od piłkarzy z Płocka. Na oceny i rozliczenia kto tak podchodził przyjdzie pora po ostatecznych rozstrzygnięciach.
Czy Nafciarze mają po swojej stronie jakiekolwiek atuty?
Absolutnie nie! Nafciarze ostatni wyjazdowy mecz ligowy wygrali 31 lipca 2022 roku! W sobotę minie dokładnie 300 (słownie TRZYSTA) dni od tego wydarzenia! Dodatkowo na sześć ostatnich spotkań drużyna Dominika Furmana i kolegów zdobyła JEDEN punkt. Słowo zdobyła to wyjątkowe nadużycie w kontekście tego punktu, gdyż zdecydowanie lepiej pasuje określenie odebrała z rąk Stali Mielec prezent w postaci stojącego meczu i podziału punktów. Żeby było jeszcze trudniej to Nafciarze w Krakowie wybiegną na boisko bez filaru defensywy i człowieka, któremu jako jednemu z nieliczncych ostatnimi czasy się „chce”. Za cztery żółte karki pauzować będzie Steve Kapuadi.
Wypowiedź eksperta
Mecz z Cracovią jest meczem o wszystko. Tylko zwycięstwo daje nam szanse na pozostanie w ekstraklasie. Niestety będziemy musieli oglądać się jeszcze na wyniki z Warszawy i Łodzi, gdzie swoje pojedynki będą rozgrywać Śląsk i Korona. My jak wyglądamy ostatnio wszyscy widzą. Kompletnie bez formy, a do tego niektórzy zawodnicy sami przestali wierzyć, że można jeszcze powalczyć. Nawet wsparcie kibiców nie wykrzesało w nich woli walki. Ja jednak wierzę, że czas od ostatniego meczu trener Saganowski właśnie w tym aspekcie będzie umiał wykorzystać. Jest to jedyna rzecz w tej chwili, na którą może mieć wpływ. Poprawić kondycji czy wypracować schematów nie da się, ale zmotywować i podnieść morale jak najbardziej. Tu upatruję szansy na wygraną. Cracovia, można powiedzieć, jest już po sezonie. Muszą rozegrać spotkanie, ale czy będą gryźć trawę, śmiem twierdzić, że nie do końca. Ale będzie to też zależało od postawy naszego zespołu. Jeżeli zagramy z olbrzymią determinacją i wolą zwycięstwa, jesteśmy w stanie osiągnąć zwycięstwo. W zasadzie tylko na tym opieram swoją wiarę w tym momencie. Serce wierzy, ale głowa mówi, że będzie piekielnie trudno. Oby zawodnicy Wisły sprawili nam ogromną frajdę i pozostali w ekstraklasie.
Paweł Dylewski – prowadzący audycję „My Chcemy Gola” w rmixx.pl
Historia spotkań
Ostatnia wygrana w Krakowie w meczu przeciwko MKS Cracovia SSA to sezon 2017/2018. Dość dawno, prawda?
Wasz wybór
Tylko co z tego, że przed meczem nic nie wskazuje na możliwie korzystne rozstrzygnięcia. Specjalnie na potrzeby tej ostatniej ligowej zapowiedz poprosiłem całą ekipę nafciarski.pl o komentarze. Jak widać nadzieja umiera ostatnia:
Przed nami ostatni mecz sezonu, który zapowiadał się na wyjątkowy. Niestety, wszystko poszło nie tak. Po sezonie powinniśmy wyciągnąć wnioski i rozliczyć winnych tej sytuacji. Nadzieja umiera ostatnia i jutro aż do ostatniego gwizdka będę wierzyć, że utrzymamy ekstraklasę. Wynik 0:1 po bramce Krzysztofa Janusa.
Yodynka
Przez te wszystkie lata obserwowania polskiej piłki nauczyłem się jednego: spodziewaj się niespodziewanego. Spadnie Stal Mielec.
Majkel Eljan
Wierzyłem i nadal wierzę w Nafciarzy i nasze utrzymanie. Są nerwy, będą ogromne emocje do końca. Wielu z nas pewnie straci jutro kilka lat życia na śledzeniu multi-ligi. Jedno wiem na pewno. Dopóki piłka w grze, wierzyć będę! Osobiście uważam, że spadnie Korona.
Michał
W tym meczu liczy się tylko zwycięstwo, choć to dopiero będzie połowiczny sukces. Musimy patrzeć na wyniki innych. Utrzymanie w ekstraklasie nie może nam przysłonić zmian w klubie. Z Wisłą MUSI POŻEGNAĆ SIE PREZES I DYREKTOR SPORTOWY oraz każdy kto choć w małym stopniu przyczynił się do obecnej sytuacji. Następnie trzeba przewietrzyć szatnię, ponieważ formuła sportowa wyczerpała się. Czas na świeżą krew. Wynik w Krakowie 1:2. Spada Korona.
Mateusz Mrozowski
Jadę do Krakowa nie dla was, tylko dla siebie i tych, którzy jeszcze wierzą. Niezależnie od wyniku, w niedzielę wstanę spojrzę w lustro i nie będę pod nosem mruczał wypierdalać, ale w lipcu mam nadzieje ze z częścią z was panowie piłkarze już się nie spotkam przy Ł34. Ci bez wiary i bez walki do ostatniej minuty – zapraszam wypierdalać.
Mariusz
Mój klub, moje serce, moja Wisła Płock
Oprócz tego mąż, ojciec i bimbrownik!