Kolejne odejście! Duża strata dla klubu

Jak udało się nam dowiedzieć, z końcem sierpnia zakończy pracę w naszym klubie długoletni pracownik, obecnie dyrektor sprzedaży i marketingu, oraz rzecznik prasowy Michał Łada.

Pozwolę sobie na nieco prywaty – nasz blog nabrał rozpędu przy ogromnej pomocy Michała, w każdej sprawie, z którą się do niego zwróciliśmy, jeśli była możliwa do zrealizowania, nie odmówił pomocy. Wywiady, sparingi, wyjazdy na obozy, zawsze służył pomocą. Pomimo znajomości na płaszczyźnie prywatnej, zawsze szanowałem jego lojalność, starałem się nie zadawać „trudnych” pytań, a jeśli ciekawość brała górę i takowe padło, tylko uśmiech był odpowiedzią.

Rozstania z ludźmi, dla których klub to nie tylko miejsce pracy bolą, ale są stratą dla samego klubu niejednokrotnie większą niż odejście nawet czołowych piłkarzy. Gdy mnie ktoś zapyta czy bardziej żałuję odejścia Michała czy Wolaka, bez zastanowienia odpowiem – Michała. Wiem ile Wisła Płock dla niego znaczy i wiem jak wiele z jego odejściem straci.

Tożsamość klubu buduje się powoli, pracownicy odchodzą i przychodzą, tak jak piłkarze. Są natomiast newralgiczne punkty działalności każdego klubu i jeżeli zarządzający nim oraz właściciel nadal będą godzić się na to, że przeciętny kopacz pęcherza będzie zarabiał więcej od prezesa, dyrektora marketingu czy dyrektora sportowego, cały czas będziemy ograniczeni przeciętnością. Marketing i szkolenie młodzieży to dwa miejsca w klubie, o które dbać należy najbardziej. Bez nich na wysokim poziomie będziemy cały czas wyciągać rękę po pieniądze.

Gdyby komuś przyszło na myśl „o następny uciekającym z tonącego okrętu” – nie, nie ucieka. Wypowiedzenie zostało złożone i przyjęte w trakcie trwania sezonu. Czy musiało tak być? Nie jestem przekonany.

Mówisz Michał Łada – myślisz Wisła Płock, a już na pewno człowiek instytucja w tym klubie. Od dwóch lat, gdy tylko czegoś było potrzeba, Michał zawsze robił co mógł, żeby pomóc. Życzenia urodzinowe dla kogoś trzeba nagrać – jasne, powiedz kto ma nagrać. Piłka z autografami jako nagroda w konkursie sylwestrowym na Twitterze?- jasne, przywieź piłkę. Kolega ma urodziny, trzeba, żeby Furman podpisał plakat – jasne, podrzuć.
Ja mogę takich sytuacji wymieniać jeszcze wiele. Michał nigdy, jeśli tylko było to w jego mocy, nie odmówił ani mi, ani chyba nikomu, kogo znam pomocy. Czy kiedykolwiek oczekiwał czegoś w zamian? NIGDY!
Dla wielu z was Michał jest tylko panem rzecznikiem albo kolejnym dyrektorem w klubie. Dla wielu jednak był kolegą, zawsze miał czas, żeby pogadać. Czasem zadzwonił zapytać jak nastroje, czasem, żeby zwyczajnie zapytać, jak było na wyjeździe albo jak się podobało to czy tamto na meczu.
Dla mnie osobiście Wisła traci jedno z najważniejszych, jeśli nie najważniejsze ogniwo. Faceta, który w klubie, pomimo wielu intratnych ofert pracy, pozostawał nie dla sławy czy zysku. Pracował tam, bo kontynuował misję, jaką zapoczątkował jego dziadek, wieloletni pracownik Wisły, między innymi kierownik drużyny. Takich ludzi w Wiśle nie było wielu, a właśnie tacy są jej potrzebni najbardziej. Szczególnie w tak trudnych chwilach.
Sam jestem dumny, że mogę Michała Ładę nazwać kolegą Nafciarzem!
Powodzenia w dalszej karierze, mam nadzieję, że kiedyś wrócisz do klubu i tym razem ktoś Cię doceni. Ja zawszę będę nieopisanie wdzięczny za pomoc i wsparcie jakiego niejednokrotnie mi udzielałeś przez te dwa lata naszej znajomości!

Michał Sporczyk – nafciarski.pl

Michale, dziękujemy Ci za wszystko i powodzenia w dalszej karierze NAFCIARZU!

Kopnij dalej

Dodaj komentarz