Naftą po oczach… #6 – Pan piłkarz chce do ŁKS-u

Przeważnie nie komentuję wpisów piłkarzy w mediach społecznościowych, Majorki, widoki z sypialni, fotki z windy i u fryzjera – ok, każdy ma swoje ulubione miejsca.

Michał Mokrzycki ma takie miejsce w Łodzi, stadion ŁKS i marzenie – zagrać tam w tym sezonie. Marzenia spełniać należy, życie to nie tylko praca, bieganie po murawie przy Ł34, z takimi piłkarzami jak Sekul, Kapuadi, Witek, czy Gradecki. Kibice też jacyś zwyczajni, nie to, co w Łodzi. Do spełnienia tego marzenia brakuje tylko, a może aż kilkuset tyś PLN, które to ŁKS powinien nam za niego zapłacić.

Dlaczego to takie ważne? Dlatego, że Pan piłkarz ma ważny kontrakt, podpisany z własnej woli i nie pod przymusem. Żal jaki ma do klubu (?), że nie grał, że czuł się niedoceniany itp., to takie na szybko znalezione frazesy.

Pan piłkarz naczytał się opowieści o wymuszaniu transferów, na zdjęciach z treningów widać, że jest mocno niezadowolony. Pan piłkarz ma grać w 1. lidze? Skandal, a nie czekaj, on do tej pory rozegrał pół przyzwoitego sezonu w 1. lidze i kilka minut w ESA.

Klub pozwolił mu na wypożyczenie, żeby się rozwijał, żeby miał możliwości gry, a on najwidoczniej potraktował to jako afront i zesłanie. To była decyzja trenera – nie wiem czy słuszna – nie o to tu chodzi.

Dzisiejszy tweet, pokazujący sparing ŁKS-u i łzawe oczka… Poniżej wszelkiej krytyki. Jak on traktuje kibiców, jak kolegów z szatni? Drużyna ma stanowić jedność, monolit, a taki sfochowany gwiazdor może to rozwalić od środka.

Niejednokrotnie czytałem wpisy redaktora Janczyka – Wisła robi pod górkę, na priv nie odpowiedział o co chodzi, a do tej pory nie wiem.

Wisła Płock przekazała swoje oczekiwania finansowe, ok. 220 tyś euro, rozpoczęły się negocjacje. Rozumiem, że jeżeli mam samochód i niekoniecznie chcę go sprzedać, a odrzucam propozycję w wysokości 50% wartości, jaką moim zdaniem przedstawia, to jestem ch*j i robię pod górkę?

W biznesie to tak nie działa, wiedzą o tym w Łodzi i wie menago Pana piłkarza, ale już to, że Pan piłkarz ulega podszeptom jednych albo (i) drugich, to już jego głupota.

Mam nadzieję, że klub nie ulegnie brudnej gierce Mokrzyckiego. Mnie za bardzo nie interesuje skąd ŁKS weźmie pieniądze, są kredyty, sprzedadzą podobno Kowalczyka, Mokrzycki może sprzedać nerkę…

W każdym razie, jeżeli ulegniemy szantażowi przeciętnego kopacza, to za chwilę możemy mieć wysyp podobnych nacisków. Ostatecznie on nie musi grać ani u nas w 1 drużynie, ani w ŁKS.

Za rok spełni marzenie – co się odwlecze, to nie uciecze – chyba.

Co do często powtarzanej frazy „z niewolnika nie ma pracownika” – fakt, ale dobry „niewolnik” ma swoją cenę. Nie wyjeżdżać proszę z jakimiś pretensjami o rasizm – to tylko odpowiedź na pojawiające się wpisy, skonstruowana na powyższą potrzebę. Pana piłkarza Michała Mokrzyckiego nie uważam absolutnie za niewolnika, jest ewentualnie sfochowanym dzieckiem, nieumiejętnie poruszającym się po i tak mało ruchliwej, ulicy.

Sprawdziłbym zapisy kontraktowe, czy nie można zwrócić Panu piłkarzowi uwagi albo jak napisał jeden z kolegów – czy w najbardziej pesymistycznym wariancie, nie mógłby opłacać własnego kontraktu poprzez płacenie kar za takie zachowanie?

Resumując – jeżeli Pan piłkarz nie zmądrzeje (o przeproszeniu kibiców nie wspominam, bo pewnie on nie ma za co) myślę, że powinien zobaczyć, jak wygląda robienie pod górkę – 2 drużyna lub zalew Sobótka 3 x dziennie.

Dla mnie sprawa jest prosta – nie okazujesz szacunku kibicom, nie wymagaj go od nas. Najlepsze rozwiązanie? ŁKS płaci i nie muszę cię oglądać.

Kopnij dalej

Ten post ma 12 komentarzy

  1. zksP

    Bardzo dobrze napisane, całkowicie się zgadzam. Nie będę więc powtarzał, dodam jedynie, że sytuacja jest żenująca i pokazuje kompletny brak szacunku, przedmiotowe traktowanie klubu. Widać też, co ma w głowie, przecież musiał zastanawiać się, czy warto wrzucić taki tweet i uznał, że Płocka nie ma co się obawiać, a pokazując w naszym kierunku środkowy palec jedynie utoruje sobie drogę… Mam nadzieję, że prezes nie okaże się typową miękką pałką ze świata piłki, bo naprawdę… olać te pieniądze. Jego kontrakt i tak niewiele zmieni w kwestii awansu, a od awansu ważniejsze są wartości jak godność i honor. Jak do tej pory bym machnął ręką nawet na oddanie go za worek piłek, tak teraz kibicuje uświadomieniu, że jak się podpisuje kontrakt i bierze pieniądze, to wypada szanować pracodawcę. Nikt mu nie bronił zostać w Ruchu. Zresztą, zamiast siedzieć przed TV mógłby powysyłać tweety do bogatszych klubów z Ekstraklasy, albo zorganizować zbiórkę na wykupieniu kontraktu. Co to jest, że piłkarz podczas obozu wrzuca takie tweety? Siłą go do autokaru wciągnęli? Nie wydaje mi się, bał się nie jechać, ale teetować już się nie boi.

  2. Ludź

    Wisła jest zesrana bo brakuje pieniędzy i szuka frajerów na łatwe pieniążki. Artykuł poniżej krytyki widać, że pisany przez zadufanego kibica petrochemii. Cena rzucona przez prezesów to śmiech na sali. Przypomnę, że blokujecie/blokowaliście jeszcze jeden transfer zawodnika do innego klubu. Mam nadzieję, że i z 1 ligi spadniecie. Gdyby nie pieniądze podatników już dawno nie byłoby tego śmiesznego klubiku od wielu lat ciągnącego jak pasożyt pieniądze ze spółki państwowej.

  3. Marcin

    Fajny artykuł,taki troche tendencyjny…Przeprosić kibiców???a to ilu was jest w tym Płocku???władcy Mazowsza?chłopcze,wy to nawet do pogłębiania Wisły się nie nadajecie🤣🤣🤣

  4. Makao

    Z niewolnika nie ma pracownika, więc czasami lepiej odpuścić i wziąć kogoś, komu naprawdę zależy niż przymuszać niewolnika. Wisła Płock w światku piłkarskim postrzegana jest jako klub – mem. Zero gablotowych sukcesów, kiepska baza kibiców, kabaretowe zarządzanie przez miasto. Nie dziwota, że dla piłkarzy jest to jedynie przystanek i nie chcą się utożsamiać z takim klubem.

  5. Lukasz

    Jak by Wasz klub wyceniał piłkarzy adekwatnie to by temat był zamknięty a tak… to jest robienie pod górę. Kiedy tematy idą w drugą stronę, żal dupę ściska ile to ktoś oczekuje za piłkarza. To nie jest młodzieżowiec, póki co jeszcze bez choćby 10 meczy w ekstraklasie. Wycena jest wyłącznie oparta o to jak zbudował się w ŁKS, nikt poza ŁKS raczej nie złożył by podobnej oferty. Sekulskiemu nikt pod górę nie robił gdy chciał wrócić do Płocka. Żal możecie mieć do siebie, że trener stawiał na nie tych co trzeba a Oni Was spuścili do pierwszej ligi. Zachowanie Mokrzyckiego? Element negocjacji, nie sądzę żeby z Wisłą był związany emocjonalnie skoro realnej szansy nie dostał a teraz Wisła komunikuje, że walka o ekstraklasę ma być na nim oparta.

  6. Tomek

    Ustawianie zaporowej ceny wziętej z kosmosu to jest właśnie robienie pod górę piłkarzowi. Wisła by wzięła za niego normalne pieniądze i by miała dwóch zawodników którzy by gryźli trawę na boisku a tak przepycha się jak kiedyś Polonia z piłkarzami. Pewnie zróbcie jeszcze Klub Mokrego na wzór Klubu Kokosa.
    A prezes szuka frajera żeby dwukrotnie przepłacił. Miałby się czym pochwalić że taki sukces na rynku transferowym.
    Mokry nie chce grać dla Wisły i będzie statystą, bo jak nie ma się do czegoś serca to i nie ma zaangażowania.

  7. Juras100

    Jeśli uważasz „Mokrego” za przeciętnego kopacza, to niech ŁKS zapłaci za niego przeciętne pieniądze i niech on wróci do ŁKS. Skoro jest tylko przeciętny to dlaczego WP wycenia go tak wysoko? Jeśli jest przeciętnym graczem to na pewno nie powinien grać w WP bo WP jest słabym klubem dla słabych zawodników, ci przeciętni powinni grać w dużo lepszych drużynach.

    1. ppp

      Wróci do ŁKS? Przecież jest naszym piłkarzem, nie ma dokąd wracać. ŁKS może go kupić, ale jak zwykle ten klub jest w takim stanie, jak przeciętna łódzka kamienica. Panie, wezmę, ale za dermo! Gdyby nie Wisła Płock, to by nie było ani Mokrzyckiego w ŁKS, ani ŁKS w Ekstraklasie. Tak teraz dziękujecie za dobrego piłkarza, któremu klub poszedł na rękę i znalazł zespół w którym będzie mógł się ogrywać. Ciekawe stwierdzenie, że WP jest słabym klubem, w kontekście sytuacji, gdzie dostaliście płockiego rezerwowego i teraz żebrzecie, byle tylko dać go wam za grosze. 0 godności.

  8. Tomas

    Wisła zaświeciła w oczy piłkarzowi gra w Ekstraklasie, gdzie tak naprawdę trener i tak go nie widział i zaraz oddał do innego klubu na wypożyczenie. Nie dziw się człowiekowi że robiąc trzy awanse z rzędu (dwa z Ruchem i jeden z ŁKS) nie ma zamiaru grać w I lidze w zespole który go nie chciał i widział go tylko jako finansową inwestycje. Przypomnę że koszty pozyskania są zerowe bo za darmo go wzięli nie dołożyli się nijak do jego rozwoju i teraz chcą za niego horendalne pieniądze.

  9. Kris

    Szkoda, że autor artykułu widzi tu przede wszystkim biznes… Tak to już jest jak ktoś widzi tylko pieniądze a nie dobro zawodnika. 220tys euro na Polskie warunki pomiędzy klubami balansującymi na krawędzi ekstraklasy i 1 ligi to bardzo za duża kasa. W Płocku pali im się tylek a w Łodzi chłopak mógłby spełniać marzenia i grać w klubie z rewelacyjna atmosferą. Ale nie, bo pieniądze….

    1. dobre

      Nie wierzę, że ktoś jest takim dzbanem i wierzy w ten tani teatr mokrzyckiego. Chyba jego rodzina wypisuje te bzdety. Przecież on myśli tylko o sobie i zmienia zdanie zależnie od sytuacji. Jakoś olał klub z rewelacyjną atmosferą i przyszedł do Płocka, nic mu nie było żal. Teraz nagle zakochał się w ŁKS, bo tam ma lepsze perspektywy na Ekstraklasę, szczególnie jeśli klub znów nie będzie potrafił odpowiednio wzmocnić środka pola. ŁKS spadnie, to bez chwili zastanowienia pójdzie do Ruchu, czy Widzewa. Trzeba mieć 13-lat, żeby się tym ekscytować i odbierać jako miłość do klubu. Zresztą, jak ktoś pisze „ale nie bo pieniądze”… Bo przecież w tym biznesie liczy się romantyzm i jak ci piłkarz, w zamian za wynagrodzenie, okazuje brak szacunku, to trzeba nad nim skakać. Jeśli pieniądze są nieważne, to niech ŁKS, czy te jego trole, go wykupią.

Dodaj komentarz