Jak poinformował na Twitterze Karol Bugajski Wisła Płock i ŁKS dały sobie czas do końca tygodnia na rozmowy w sprawie Michała Mokrzyckiego.
Oferta beniaminka Ekstraklasy leży na stole, rozmowy trwają, wszystko rozbija się o pieniądze. Zawodnik jest już po rozmowie z prezesem Sadczukiem, przedstawił swoją perspektywę.
Nowy prezes Nafciarzy Piotr Sadczuk na konferencji prasowej powiedział
Na pewno nie zostawię tak tej sprawy. Jak tylko drużyna wróci ze zgrupowania, od razu czeka Michała rozmowa ze mną. Nie będzie ona przyjemna. Tak samo rozmawiałem z menedżerem zawodnika – on również był bardzo zniesmaczony jego zachowaniem, bo to jest po prostu nieprofesjonalne. Także czekam na drużynę i pewnie w poniedziałek porozmawiam sobie z Michałem. Jego wpis obraził całe środowisko Wisły Płock i jeszcze bardziej utwierdził mnie w przekonaniu, że Michał stąd po prostu nie odejdzie
Przypomnijmy Michał Mokrzycki podpisał kontrakt z Wisła w styczniu 2022 roku. Kontrakt, który wchodził w życie 1 lipca. Dwa lata z opcja przedłużenia o kolejny rok po stronie klubu.
Wisła Płock oczekuje za Mokrzyckiego ok. 220 tyś euro. ŁKS oferuje dużo mniejsze pieniądze.
Od zawsze Wisła Płock i Real Madryt. Szczęśliwy ojciec. Fan muzyki z lat 80 i polskiego hip-hopu. Siłownia to moje drugie imię.
Portal Transfermarkt wycenia MM na 350 tys. EUR. Na co liczy ŁKS, że WP go odda za darmo? Rozumiem, że MM chce grać w ekstraklasie i ma do tego prawo, ale na jego miejscu nie upierałbym się przy ŁKS-ie, bo oprócz ŁKS-u jest tam jeszcze 17 innych drużyn i może znajdzie się taka co zapłaci 220 tys. (to i tak dużo mniej niż 350 tys.).