Jeżeli chodzi o pierwsze wspomnienie związane z byłym stadionem – i świadome kibicowanie – przypadło mi na mecz ówczesnej Petrochemii z dnia 10.04.1994 z Jagiellonią Białystok, gdzie wybrałem się jako 9-latek z Moim Tatą – dawnym zawodnikiem płockiej Wisły, ale to później 🙂
Na trybunach ponad 10 tyś kibiców. Nasz zespół w białych koszulkach z napisem „Petrochemia” z czerwonymi rękawami i czerwonymi spodenkami. Czyli nie na biało-niebiesko jak stanowiły Nasze Barwy, ale zespół z Białegostoku też nie w żółto-czerwonych pasach jak ich barwy, a w białych koszulach i czarnych spodenkach – ach te lata 90-te 🙂
Mecz jeszcze dobrze się nie zaczął, a po chwili pada bramka dla zespołu przyjezdnych. Jak się później okazało była to jedyna bramka dla Jagiellonii w tym meczu. Nasz zespół reaguje na boiskowe wydarzenia błyskawicznie i na przerwę schodzimy z trzybramkową przewagą. Na tablicy wyników 4:1. W tamtych czasach nie było jakoś przypisywanych miejsc jak obecnie i spokojnie w przerwie meczu można było zrobić rundkę wokół całego stadionu 🙂 Po przerwie Wisła nie zwalnia tempa i mecz kończy się wynikiem 7:1. Pod koniec meczu jeszcze małe przepychanki naszych kibiców z przyjezdnymi, którzy nie mogli pogodzić się z rozmiarami porażki 🙂 – niezła reklama piłki i zachęta dla młodego kibica 🙂
Jeżeli chodzi o nasz dawny stadion to miały miejsce też takie wydarzenia, o których mało osób pamięta, czy nawet nie wie, a wydarzyły się i stanowią ciekawą historię naszego klubu – mam nadzieję, że się one spodobają. Mam ich wiele, ale przytoczę chociaż 3 🙂
Cofamy się do połowy lat 70-tych a w nich:
1. Latem 1975 roku na płockim stadionie po nieudanych barażach do II Ligi – 09.08.1975 roku – „Wisła” rozegrała sparing z drużyną z NRD – obecnie zespołem z Bundesligi – 1. FC Union Berlin 🙂
To w tym właśnie meczu Mój Tata jako 17-latek zdobył dwie bramki dla zespołu z Płocka, dając zwycięstwo „Wiśle” z dużo wyżej notowanym rywalem – zdobywając pierwszą bramkę strzałem do pustej bramki po wcześniejszym wyminięciu bramkarza gości.
Tygodnik Płocki tak opisywał to wydarzenie: „Kilka spotkań towarzyskich rozegrali w ubiegłym tygodniu płoccy piłkarze, prezentując na ogół dobrą formę. Największe zainteresowanie wzbudził mecz Wisły z Uninem Berlin – zespołem, który ubiegał się miesiąc temu o awans do I ligi NRD. Płocczanie zagrali bardzo dobrze, zaskakując gości szybkimi kontratakami i umiejętnie zwalniając grę w środku pola. Wynik 2:0 oddaje obraz gry. Obie bramki strzelił młody Kajkowski – sposób, w jaki uzyskał pierwsze trafienie, wyczekując do ostatniej chwili na reakcję bramkarza gości, wystawia mu dobre świadectwo” – źródło TP 1975 nr 33 (17 VIII) 🙂
2. Lata 70-te to także wielki sukces Młodzieżowego Zespołu Płockiej Wisły – podopiecznych Trenera Stanisława Tymowicza – to jego wysiłek w wychowaniu młodych adeptów futbolu z Płocka i okolic przyczynił się do stworzenia fundamentów późniejszych awansów do II ligi z początku lat 80-tych. Wisła Płock w sezonie 1975/1976 zdobyła Mistrzostwo Ligi Okręgowej Juniorów – w nagrodę zespół juniorów rozegrał ostatni mecz na głównej płycie boiska 🙂 W składzie tamtej drużyny byli tacy zawodnicy jak chociażby: Marek Ostrowski – późniejszy rep. Polski, Krzysztof Wachaczyk – wieloletni zawodnik płockiej Wisły – wtedy napastnik, a nie obrońca jak to było w karierze seniorskiej, Andrzej Więckiewicz w bramce i czy także Mój Tata – Andrzej Kajkowski. Co ciekawe zespół „Wisły” w pokonanym boju pozostawił takie drużyny z Warszawy jak Legia, Polonia czy Agrykola. Niewiele zabrakowało, a zespół z Płocka biłby się we wcześniej wspomnianym sezonie o medale Mistrzostw Polski Juniorów, ale w eliminacjach do strefy medalowej przez gorszą różnicą bramek, nie przegrywając ani jednego meczu musiał uznać wyższość zespołu Odry Opole – późniejszego finalisty i zdobywcy srebrnych medali MPJ. Triumfował wtedy zespół Wisły Kraków. Taka ciekawostka, o której niewiele osób wie i pamięta 🙂
3. Jeden z występów w zespole płockiej Wisły Mojego Taty w pierwszej konfrontacji z zespołem „Węglem Brunatnym” Bełchatów – późniejszym GKS-em – stadion w Płocku – 30.10.1982 – wejście po przerwie i przy stanie 1:1 zdobycie 2 bramek dla płockiej „Wisły”. Mecz kończy się wynikiem 4:1, a Wisła rozsiada się na fotelu lidera i nie oddaje go do samego końca.
W tym też wspomnianym sezonie 1982/1983 awans do II Ligi – ponosząc tylko jedną porażkę, aplikując rywalom 95 bramek, tracąc tylko 15. Korona króla strzelców przypada Bogusławowi Pachelskiemu. Chyba najbardziej spektakularny awans, może porównywalny z awansem Petrochemii w roku 1997 za Trenera Leszka Harabasza, ale najbliższy mojemu sercu 🙂
Mam nadzieję, że nie zanudziłem. A ukazałem trochę historii, pięknej historii Naszego Klubu.
Zdjęcia pochodzą z prywatnych zbiorów i stanowią Historię Naszego Klubu
Pozdrawiam, Łukasz Kajkowski
Od nas Andrzej za swoje wspomnienia otrzymuje książkę „Peszkografia”.
Od zawsze Wisła Płock i Real Madryt. Szczęśliwy ojciec. Fan muzyki z lat 80 i polskiego hip-hopu. Siłownia to moje drugie imię.