Już jutro otwarcie w całości nowego domu Nafciarzy. Czekamy wszyscy z niecierpliwością na ten moment, a w międzyczasie wspominamy stary obiekt przy Łukasiewicza 34.
Swoimi wspomnieniami podzielił się z nami kibic Nafciarzy – Jacek.
…ci z Mozambiku…
Był koniec lat 80-ych. W 5 czy 6 klasie podstawówki postanowiliśmy z kilkoma kolegami zapisać się „na piłkę”. Pamiętam jak koledzy nazywali nas nowych ” ci z Mozambiku”, bo naprawdę nie wiedzieliśmy o co w tym sporcie chodzi.
Kariery nie zrobiłem, ale dzięki tej przygodzie mogłem z bliska oglądać piłkarzy, pobyć na stadionie, czy nawet, jak to chłopcy od piłek, pokopać trochę na płycie głównej. Raz nawet dostałem brawa, gdy niechcący założyłem siatkę zawodnikowi, któremu podawałem piłkę.
Grać przestałem lecz zacząłem kibicować.
Dane mi było poznać się z drewnianymi ławkami, patrzeć jak przychodził „wielki świat”, a z nim oświetlenie, krzesełka i kultowa Petka na wschodniej. Zamiana starej tablicy wyników na cyfrową, która bardzo mi się nie podobała, choć to był kolejny powiew nowoczesności. Budowa nowego budynku klubowego, oczywiście była potrzebna, lecz również miała gorszą stronę – zakończyła erę spacerów ze wschodu na zachód i z powrotem.
Pamiętam „strefę gastro”, czyli budki z kiełbasą.
Przez te lata było wiele wrażeń: upał, deszcz i mróz, puste i pełne trybuny. Smutek przy spadku i radość z awansu. Szaleństwo na murawie po zdobyciu Pucharu Polski, rozbieranie zawodników prawie ze wszystkiego.
Dane mi było również poznać smak milicyjnej (policyjnej) pałki – choć oczywiście ja byłem grzeczny 😉
To wszystko sprawia, że z nostalgią wspomina się stadionową przeszłość. Specjalnie, z szacunku nie wymieniam piłkarzy i trenerów oraz gości z nazwisk, aby nikogo ważnego nie pominąć. Wiele osobistości miałem możliwość podziwiać na żywo (kilku kosmitów też się przewinęło).
I jeśli tamte zmiany to był „wielki świat” to to, czego teraz jesteśmy świadkami, jest po prostu kosmosem pod względem komfortu oglądania meczu. Lornetki już nie są potrzebne 😀
Mam tylko nadzieję, że pozostanie choć trochę z tamtej stadionowej atmosfery.
🔵⚪️🔵
Jacek W.
Wisła Płock, Inter Mediolan, jaram się Ekstraklasą i Serie A. Psychofanka Czarka Stefańczyka i Samira Handanoviča