Nadszedł ten dzień, dzień na który czekał cały sportowy Płock. Były przemówienia, były oklaski, było wreszcie uroczyste przecięcie wstęgi. Dla zwykłego kibica jednak najważniejsze zaczęło się o godzinie 17:30. Wtedy to właśnie Nafciarze rozpoczęli spotkanie inaugurujące nowy Orlen Stadion.
Długo myślałem jak podsumować wczorajsze wydarzenia zarówno te boiskowe, jak i te pozasportowe. Myślę że najlepiej jednak zrobiła to nasza koleżanka @yodynka w swoim wpisie na Twitterze/X:
Już przed pierwszym gwizdkiem kibice mogli czuć się zaskoczeni. Do pierwszej jedenastki wrócił po dwóch spotkaniach Jakub Szymański, i to on tworzył duet stoperów z Marcine Biernatem. Na ławce natomiast, zasiadł debiutujący w barwach Wisły Jime. Dodatkowo wrócili do meczowej Kacper Laskowski oraz Dawid Kocyła. Dla wracającego po urazie Dawid to pierwsze spotkanie w tym sezonie.
Składy obu drużyn prezentowały się następująco:
I ruszyli, już w drugiej minucie na ciekawy strzał z woleja zdecydował się Fryderyk Gerbowski. Niestety piłka po jego uderzenia minęła prawy słupek bramki Kuchty. w szóstej minucie szybki kontratak gości, Kobusiński podawał do Kotona jednak ten poślizgnął się i na tym skończyła się ta akcja. Było to pierwsze tak poważne ostrzeżenie ze strony Polonii. Chwilę później doszło do niecodziennej sytuacji. Kłopoty techniczne sędziego głównego były przyczyna krótkiej przerwy w spotkaniu. Pierwszy kwadrans to próba zdominowania spotkania przez Nafciarzy. Szybki i agresywny doskok po stracie, wysoka obrona i duża aktywność przynosiły skutek. Niestety brakowało konkretów. Wyjątkowo aktywni od pierwszych minut był Gerbowski i Szwoch. Szczególnie warto podkreślić defensywną role Matusza. Fryderyk skupiał się głównie na wypracowywaniu okazji kolegom ale też sam próbował strzałów. W 15. minucie właśnie po podaniu Grebosia świetną okazję miał kapitan Nafciarzy. Niestety uderzenie Sekula po bloku jednego z obrońców poszybowało nad bramkę. Jednak jak wiemy co się odwlecze to nie uciecze … rzut rożny, dogranie z narożnika na głowę Marcina Biernata, strzał i niestety broni Kuchta. Jednak broni tak niefortunnie że do piłki po raz drugi dopadł Biernat i tym razem umieszcza ją w siatce! EKSPLOZJA RADOŚCI NA STADIONIE!!
Polonia momentalnie rzuciła się do odrabiania strat. Świetnie dysponowana defensywa Nafciarzy jednak nie pozwalała warszawiakom na zbyt wiele. W siódmej minucie na strzał z dystansu zdecydował się Marcin Kluska. Jego uderzenie jednak było zbyt lekki i w sam środek bramki. W 25 minucie spotkania kolejna groźna próba polonistów. Tym razem uderzał Biedrzycki, na posterunku był jednak Gradecki. W odpowiedz Nafciarze, dobre podanie Spremo do Gerbowskiego jednak młodzieżowiec Wisły nie opanował piłki.
Kibice Nafciarzy rozpoczęli pokaz oprawy 'WISŁA NASZYM ŻYCIEM’ a na boisku zespół postanowił to uczcić drugą bramką. Dośrodkowanie z prawego skrzydła autorstwa Pawła Chrupałły na gola zamienił Kapitan Wisły – Łukasz Sekulski! Na zegarze była wtedy 32. minuta. Warto podkreślić że był to pierwszy gol Sekula w tym sezonie przed własną publicznością! W 37. minucie przed kolejną szansą staną Gerbowski, jednak jego uderzenie poszybowało minimalnie obok bramki. Warto pokreślić że, co strzał to „Gerboś” był bliżej światła bramki. Nie minęła minuta a na groźne uderzenie z dystansu zdecydował się jeszcze Mateusz Szwoch. Niestety jego strzał był zbyt lekki żeby trafić do siatki. Czterdziesta minuta to piękne wyjście z pod własnej bramki przy pressingu rywali w wykonaniu duetu Sekulski – Gerbowski. Niestety, nieudane przyjecie w wykonaniu Pawła Chrupałły, zatrzymało ten świetnie zapowiadający się kontratak.
Sędzi Kochalski pierwszą część przedłużył o dwie minuty. Wynik jednak nie uległ zmianie do przerwy. Pierwsze 45. minut to dobra i rozsądna defensywa plus bardzo skuteczna ofensywa. Jak widać tak zbilansowany zespół jest w stanie wygrywać i kontrolować przebieg spotkania.
W przerwie jedna zmiana w zespole gości. W miejsce Wojciecha Fadeckiego na boisku pojawił się Paweł Tomczyk. Trener Saganowski nie zdecydował się na żadne roszady.
Druga część meczu zaczęła się podobnie jak kończyła pierwsza. Wisła rozsądnie w obronie, Polonia bezradna w ofensywie. Sytuacja ta utrzymywała się do 52 minuty kiedy to po rzucie rożnym sędzia Kochalski po faulu na Biernacie wskazał na „wapno”. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł sam Kapitan Nafciarzy i niezbyt pewnym uderzeniem w prawy róg bramki zdobył trzeciego gola dla Wisły! Łukasz może mówić tutaj o sporym szczęściu bo niewiele zabrakło Mateuszowi Kuchcie do obrony tego strzału. Chwilę później żółtą kartka ukarany został Marcin Biernat. Już siedem minut później kolejna bardzo dobra akcja w wykonaniu Wiślaków. Najpierw ładne wejście w pole karne Gerbowskiego, podanie przed „szesnastkę” do Gricia i strzał Słowaka i minimalnie nad bramkę. Warto w tej akcji podkreślić duży udział Emila Thiakane.
Sześćdziesiąta minuta to podwójna zmiana w Polonii oraz żółta kartka dla Jakuba Szymańskiego. Murawę w zespole trenera Smalca opuścili Kowalski-Herebek oraz Michalski. W ich miejsce pojawili się Marciniec i Wojciechowski.
W 66 minucie zmiana w zespole gospodarzy. Boisko opuścił Paweł Chrupałła, w jego miejsce zameldował się Krzysztof Janus.
Niewiele się działo na boisku, zdecydowanie więcej na trybunach. Kibice Nafciarzy przygotowali widowiskową oprawę z elementami pirotechniki. Na trybunach panowała świetna atmosfera a dodatkowo piłkarze Wisły rządzili i dzielili na boisku. Sześćdziesiąta dziewiąta minuta to drugi w tym meczu rzut karny dla Wisły. Tym razem podyktowany za zagranie ręką jednego z obrońców Polonii . Niestety tym razem pojedynek z Łukaszem Sekulskim wygrał Mateusz Kuchta i wynik 3:0 utrzymywał się nadal.
W siedemdziesiątej drugiej minucie kolejna demonstracja kibicowskiego rzemiosła. Tym razem na pierwszym planie pokaz fajerwerków. Sędzia Kochanek zmuszony był do przerwania spotkania i przeczekania tej części oprawy. Oba zespoły wykorzystały przerwę w grze na zmiany personalne. Marek Saganowski postanowił wprowadzić na boisko Fabiana Hiszpańskiego oraz Igora Drapińskiego. Z boiska zeszli: strzelec dwóch bramek Łukasz Sekulski oraz niezwykle aktywny w tym spotkaniu Fryderyk Gerbowski.
W osiemdziesiątej piątek minucie ostatnie zmiany w zespole Wisły. Boisko opuścili Jakub Grić oraz Emil Thiakane. W ich miejsce pojawili się odpowiednio Filip Lesniak oraz Dawid Kocyła. Co ciekawe „Koci” zajął miejsce na szpicy. Chwilę po wejściu na boisku, nasza „9”, miała już swoją pierwszą okazję. Niestety Dawid przegrał pojedynek biegowy z bramkarzem Polonii. Fabian Hiszpański próbował wykorzystać jeszcze pustą bramkę jednak jego uderzenie zdążył obronić wracający Kuchta.
W końcówce regulaminowego czasu gry ukarany żółtą kartką został jeszcze Fabian Hiszpański. Drugą część spotkania sędzie główny Marcin Kochanek postanowił przedłużyć o sześć minut. Polonia próbowała jeszcze atakować i zdobyć chociaż honorowego gola. Niestety dla Warszawiaków Nafciarze nie byli dzisiaj zbyt gościnni i nie pozwolili zepsuć swojego święta nawet jedną straconą bramką.
Wypowiedzi trenerów
Przede wszystkim na dzień dobry chciałbym podziękować wszystkim kibicom, ludziom, którzy się zjawili na stadionie. Dla nich gramy. Dziękuję im w imieniu drużyny. To ten stadion, ci ludzie, niosą nas, żeby takie wyniki tu były. Jeśli chodzi o mecz, zagraliśmy z pragmatyzmem, determinacją, by nie stracić bramki. O ile ciesze się, że punkty zostały w Płocku, to że mecz zagraliśmy na zero z tyłu. Dawno takiego meczu nie było. To jest duży znów progres mojej drużyny.
Marek Saganowski (Wisła Płock):
Myślę, że nie bardzo jest co komentować. Przegraliśmy 3:0 bardzo wyraźnie, ustępując pola w wielu aspektach boiskowego rzemiosła. Dla nas to trudny moment, ale bardzo mocno wierzę w ten zespół, że podniesie się z tego delikatnego dołka i będziemy punktowali. To nie jest drużyna na przegrywanie meczów. Zrobimy wszystko, żeby pomóc chłopakom. Będziemy tak pracowali cały czas. Musimy być zdeterminowani, pełni nadziei, że los się odwróci i zaczniemy punktować. Ponosimy dotkliwą porażkę, ale musimy to przyjąć na klatę i maszerować. Jestem w pełni odpowiedzialny za to, co się dzieje na boisku. Jestem przekonany, że razem, wspólną pracą, jesteśmy w stanie z naszymi problemami sobie poradzić.
Rafał Smalec (Polonia Warszawa):
Wisła Płock – Polonia Warszawa 3:0 (2:0)
1:0 – Marcin Biernat 16′
2:0 – Łukasz Sekulski 32′
3:0 – Łukasz Sekulski 53′
Wisła: 99. Bartłomiej Gradecki – 24. David Niepsuj, 77. Jakub Szymański, 2. Marcin Biernat, 11. Milan Spremo – 37. Paweł Chrupałła (66′, 10. Krzysztof Janus), 8. Jakub Grič (85′, 9. Dawid Kocyła), 14. Mateusz Szwoch, 32. Fryderyk Gerbowski (76′, 21. Igor Drapiński), 19. Émile Thiakane (85′, 23. Filip Lesniak) – 20. Łukasz Sekulski (76′, 16. Fabian Hiszpański).
Polonia: 96. Mateusz Kuchta – 18. Dariusz Pawłowski, 2. Michał Grudniewski, 66. Maciej Kowalski-Haberek (59′, 20. Piotr Marciniec), 27. Tomasz Wełna, 22. Bartosz Biedrzycki – 7. Marcin Kluska, 77. Mateusz Michalski (59′, 8. Oliwier Wojciechowski), 16. Krzysztof Koton (75′, 10. Michał Bajdur), 29. Wojciech Fadecki (46′, 9. Paweł Tomczyk) – 11. Szymon Kobusiński.
Żółte kartki: Biernat, Szymański, Hiszpański – Kowalski-Haberek.
Sędzia: Marcin Kochanek (Opole).
Frekwencja: 13 504.
Mój klub, moje serce, moja Wisła Płock
Oprócz tego mąż, ojciec i bimbrownik!
Kartoniada skomplikowana, efekt super, ale doping zamarł na kilka minut. Szkoda że sektory D nie wciągnęły mocniej do śpiewów pozostałych kibiców – była ochota na to, czemu chociaż raz oldschoolowego „kto wygra mecz?!!” nie było? Przy tej frekwencji stadion by się wręcz zatrząsł… Mam wrażenie, że ilość przyśpiewek jest ograniczona do kilku sztuk, nic nowego od dawna. Warto przy nowym stadionie wnieść coś nowego również w tej kwestii, zwłaszcza w kierunku angażowania wszystkich trybun. Na meczu na który przyjdzie 5 tysięcy warto mieć co najmniej połowę gardeł, zamiast kilkuset w młynie. To wszystko nie zmienia faktu, że wczorajszy mecz sztos.
zabraklo mi fali meksykanskiej ale ogolnie super