Remis z Wisłą w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu kosztował piłkarzy z Mińska Mazowieckiego awans do III ligi. Mazovia sezon skończyła z tą samą liczbą punktów (82) co Victoria Sulejówek, o awansie tych drugich zadecydował bilans spotkań bezpośrednich pomiędzy tymi drużynami. Można było więc zakładać, że piłkarze z Mińska Mazowieckiego przyjadą do Płocka z silnym zamiarem wyrównania rachunków.
Wisłą II przystąpiła do meczu z Mazovią wzmocniona kilkoma piłkarzami z szerokiej kadry pierwszej drużyny. Od początku spotkania na boisku pojawili się: wracający po kontuzji Pawlak, szukający formy po młodzieżowych Mistrzostwach Europy Drapiński, na szpicy zagrał Sebastian Strózik.
Początek meczu należał do Nafciarzy. Z dużą łatwością operowali oni piłką na połowie Mazovii, co przekładało się ilość okazji do zdobycia bramki. Wynik otworzył już w 8. minucie Strózik. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Szymona Leśniewskiego, nieudana próba wybicia piłki przez jednego z piłkarzy Mazovii, po której naszemu napastnikowi nie pozostało nic innego jak skierować piłkę głową do siatki z najbliższej odległości.
Kilka minut później, w zamieszaniu podbramkowym, znowu najlepiej odnalazł się były piłkarz Cracovii, ale tym razem sędziowie dopatrzyli się spalonego. Rozpaczliwą interwencję w tej akcji bramkarz gości przypłacił kontuzją, która zmusiła go do opuszczenia placu gry.
W kolejnych minutach obraz gry nie uległ większej zmianie. Nafciarze kontrolowali przebieg gry i spokojnie czekali na kolejną okazję do ukłucia gości. Ta nadarzyła się w 32. minucie – piłka powędrowała jak po sznureczku, z własnej połowy od Drapińskiego do Krzyżańskiego i dalej do wybiegającego już na czystą pozycję Strózika. Brawa w tej akcji należą się nie tylko strzelcowi, ale także asystującemu Krzyżanowi.
Mazovia obudziła się dopiero pod koniec pierwszej połowy. Być może zachęcona do większego zaangażowania przez swoich zniecierpliwionych kibiców, którzy stawili się w Płocku w ok. 30 osobowej grupie i od początku głośnym (i kulturalnym!) dopingiem wspierali swoją drużynę. Tuż przed ostatnim w pierwszej połowie gwizdkiem sędziego Mazovia stworzyła sobie dwie doskonałe okazje do zdobycia bramki kontaktowej. W pierwszej sytuacji fatalnie pomylił się ich napastnik w polu karnym, a w drugiej pewnie w naszej bramce zachował się Piotr Zieliński po strzale tuż sprzed szesnastki.
Druga połowa toczyła się pod dyktando gości. Niewiele jednak z tego wynikało, bo piłkarze Wisły umiejętnie się bronili, a kiedy tylko nadarzała się taka okazja – groźnie kontratakowali. W jednej z takich akcji bliski podwyższenia wyniku był Radosław Cielemęcki, ale jego strzał w lewe okienko bramki udało się złapać rezerwowemu bramkarzowi Mazovii.
W ostatniej minucie doskonałą okazję do wpisania się na listę strzelców miał Grzegorz Wawrzyński, ale jego strzał z kilku metrów instynktownie odbił Osuch. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, Wisła II wygrywa i umacnia się na drugiej pozycji w tabeli. Do lidera z Troszyna Nafciarze tracą tylko jeden punkt, natomiast ich przewaga nad kolejnymi drużynami wzrasta już do czterech oczek.
Za tydzień Wisła II jedzie na warszawskie Bielany. Tam zmierzy się z kolejnym wymagającym przeciwnikiem, jakim jest w tym sezonie Hutnik Warszawa.
Wisła II Płock – Mazovia Mińsk Maz. 2:0 (2:0)
8′ Sebastian Strózik
27′ Sebastian Strózik
Wisła II: Wisła: 1. Piotr Zieliński – 2. Grzegorz Wawrzyński (C), 3. Igor Drapiński, 20. Jakub Miarka, 96. Aleksander Pawlak – 17. Jakub Witek, 25. Szymon Leśniewski, 22. Bartosz Zynek (62′ 11. Gleb Kuchko), 32. Dawid Krzyżański, 89. Radosław Cielemęcki (75′ 10. Maślak), – 99. Sebastian Strózik (89′ 13. Dawid Jabłoński)
Kilkadziesiąt sekund zagrali także: Wiśniewski, Leszczyński, Borowski
Mazovia: Mazovia: 95. Mateusz Łysik (15′ 30. Cezary Osuch) – 2. Mateusz Bienias, 3. Dominik Paradowski, 7. Sebastian Kaczyński, 9. Wojciech Trochim (C) (65′ 10. Wojciech Wocial), 11. Eryk Więdłocha (75′ 19. Michał Bondara), 13. Kamil Szczęsny, (58′ 20. Bartosz Malesa) 16. Miłosz Przybecki (58′ 33. Kacper Dakowicz), 22. Pavlo Ksonz, 26. Dominik Sadzawicki, 28. Łukasz Broź.
Polska piłka kopana, czasami rzucana. Nie mam pojęcia kto wygrał La Liga, z Premiership kojarzę tylko Salaha.
#WisłaPłock #ClipperNation