Kącik kibica: Petrochemia – Widzew

Pierwsi fani Widzewa pojawili się w Płocku już w niedzielę. Jednak Ci, którzy w RTS-ie mają coś do powiedzenia, dojechali dopiero we wtorek. Od razu po przyjeździe zostali wyciągnięci przez fanów Petrochemii do pijalni piwa, gdzie wspólnie opróżnialiśmy kolejne litry tego złocistego napoju. Po pewnym czasie, kiedy niektórym fanom jednej i drugiej drużyny nogi i głowa odmawiały posłuszeństwa, postanowiliśmy zakończyć imprezę. Fani Widzewa wylądowali w naszych domach i tam spędzili noc.

Następnego dnia kontynuowaliśmy naszą imprezę. Około godz. 14.00 postanowiliśmy udać się na stadion. W czasie meczu fantastyczna atmosfera. Na łodzianach niesamowite wrażenie zrobiła nasza nowa flaga. Kiedy kilkunastotysięczna widownia ryknęła “ZKS.ZKS…” fanów RTS-u po prostu zatkało. Muszę przyznać, że zaskoczyła mnie trochę tak duża ilość szalikowców Petry.

Jedyny nieprzyjemny incydent, to awantura pomiędzy kibicami z Łodzi, a policją. Jednak po chwili na trybunach było już spokojnie. Po meczu wspólnie z kibicami Widzewa kontynuowaliśmy naszą imprezę, która trwała do rana…

Kończąc, chciałbym przeprosić tych wszystkich kibiców, którzy liczyli na to, że obejrzą mecz między fanami Petrochemii i Widzewa. Nie doszedł on jednak do skutku, gdyż drużyna złożona z fanów RTS-u nie była w stanie utrzymać się na nogach, a co tu mówić o grze.

Przygotowali: Peter i Fanatycy Petrochemii

Tygodnik Płocki Nr 16, 22 kwietnia 1997

Jak jeżdżą kibice

Sokół Tychy – 200 – 250 osób na Górniku Zabrze – ok. 30 km

Widzew Łódź – ok. 150 – 200 osób w Poznaniu (Lech) -210 km

Katowice – ok. 50 osób w Wodzisławiu – ok. 40 km

Raków Częstochowa – 30 osób w Krakowie (Hutnik) -149 km

ŁKS – 40 osób w Olsztynie – 275 km

Śląsk – 150 osób w Krakowie (Wisła) – 269 km

KSZO – ok. 100 osób w Stalowej Woli -100 km

Varta Namysłów – ok. 15 osób w Bytomiu (Polonia)– ok. 50 km

Jeszcze raz o meczu z Widzewem

Głośnym echem w Polsce odbiła się sprawa ćwierćfinałowego meczu w P.P. pomiędzy Widzewem a Petrochemią. Wszyscy oglądający to spotkanie twierdzą, że górę wzięły poza boiskowe układy.

Już po meczu wiele osób zgłaszało pretensje do szalikowców Petrochemii, dlaczego przyjaźnią się z Widzewem? Najczęściej padały słowa: „Po co się z nimi przyjaźnicie, przecież oni nas znowu oszukali”.

I w tym miejscu chciałbym coś wyjaśnić: Otóż kibice Petrochemii przyjaźnią się nie z działaczami Widzewa, ale z jego kibicami. Kibice Widzewa nie mieli żadnego wpływu na pracę i decyzje arbitra, dlatego jakiekolwiek pretensje do nich są nieuzasadnione. I po trzecie: wszyscy kibice Widzewa, z którymi po meczu rozmawiałem stwierdzili, że Petrochemia była zespołem na pewno nie gorszym niż Widzew i gdyby nie niezrozumiałe decyzje arbitra, była w stanie ten mecz wygrać.

Na koniec chcieliśmy dodać, że dopóki w polskiej piłce będą tacy ludzie, jak m.in. prezes Widzewa, to nie mamy co się łudzić, że wszystko będzie przebiegało bez zakłóceń.

O dopingu

Chcielibyśmy poruszyć sprawę dopingu na stadionie w Płocku. Dlaczego my, kibice Petrochemii, dopingujemy tylko wtedy, kiedy drużyna gra dobrze? Przecież wtedy doping nie jest tak potrzebny jak w momentach, kiedy drużyna gra słabiej. Ja wiem, że łatwiej się kibicuje, kiedy drużyna wygrywa, ale w przypadku odwrotnym większość z nas zamiast drużynie pomóc, po prostu sobie wszystko olewa. Dlatego my – Fanatycy Petrochemii będziemy starali się to zmienić.

Druga sprawa: na meczu Petrochemii z Dolcanem Ząbki prawie w ogóle nie było dopingu, nie mówiąc już o tym, że mimo prośby spikera nie potrafiliśmy wysilić się na to, żeby chociaż podziękować naszym piłkarzom za fantastyczny mecz z Widzewem.

Ostatnia sprawa, którą chciałbym poruszyć, dotyczy tych, którzy na mecze przychodzą tylko wtedy, kiedy drużyna o coś walczy. Najlepszy przykład mieliśmy na meczu z Widzewem, gdzie liczba szalikowców wyniosła ok. 1500 – 2000, a na meczach drugiej ligi ilość fanów zasiadających w „młynie” nie przekracza 400 osób. A gdzie reszta? Odpowiedź jest prosta. Pozostali nie są prawdziwymi kibicami, a jedynie pozerami podszywającymi się pod nich. Naszym zdaniem prawdziwy kibic nie powinien opuścić żadnego meczu swojej drużyny w Płocku, a gdy jeszcze zdrowie dopisuje, a wiek odpowiedni, wtedy wskazane jest pojechać ze swoją drużyną do innego miasta.

Kluby Kibica

Począwszy od dzisiaj, chcemy w tym miejscu prezentować wam Kluby Kibica z całej Polski. Informacje o ich wyjazdach, ugodach z kibicami innych klubów, itp. Zaczynamy od naszego klubu.

ZKS Petrochemia Płock

Barwy: niebiesko-białe

Zgody: Widzew, Chrobry Głogów, Karpaty Krosno

Układy: Ceramika Opoczno, Granat Skarżysko

Nie lubią: Stomil Olsztyn

Przydomek: Nafciarze

Liczba szalikowców Petrochemii liczy na meczach ligowych ok. 300 – 400 osób, a na meczach ze Stomilem i Widzewem chodzi do 2000 osób.

Specyficzne jest to, że często w dopingu bierze udział cały stadion. Jeden z niewielu stadionów w Polsce, na którym można zrobić meksykańską falę.

Przygotowali: Peter i Fanatycy Petrochemii

Tygodnik Płocki Nr 17, 29 kwietnia 1997

Kopnij dalej

Dodaj komentarz