Przygotowania do wigilijnej kolacji zapewne w każdym domu trwają w najlepsze. Dla Nafciarzy Mikołaj jednak dopiero szykuje prezenty. Udało nam się ustalić, co czeka nas zimą jeśli chodzi o transfery. Zarówno te przychodzące, jak i wychodzące.
Zanim napiszę tutaj coś więcej, kilka słów które zapewne wywołają zawód u wielu z czytających. Po pierwsze, nie padną tu żadne nazwiska. Ze względu na trudne procesy negocjacyjne nie chcemy wywoływać niepotrzebnych sensacji. Możecie być pewni, że jeśli transfery będą dopięte, będziemy o nich informować, w miarę możliwości, jako pierwsi. Po drugie, opinie o piłkarzach są tutaj sprawą czysto subiektywną. Są wyrazem myśli autora, a nie jakąś obiektywną oceną, czy wyrazem ewaluacji całej redakcji.
Pod choinką dla Nafciarzy.
Wisła zimą planuje sprowadzić w pierwszej kolejności obrońców. Nie jest to wielką tajemnicą, że Beniamin Czajka może kiedyś dobrym stoperem być. Niestety, na dziś nie jest nawet gwarantem równych dwóch spotkań na poziomie środka tabeli Fortuna 1. Ligi. Dokładając do tego Jakuba Szymańskiego, który zdecydowanie potrzebuje doświadczonego partnera na boisku, oraz rywalizacji na treningach, otrzymujemy jako kibice jasny znak: defensywa wymaga najwięcej pracy. Tutaj włodarze klubu są z nami w pełni zgodni.
Już w najbliższych dniach powinniśmy poznać nazwisko pierwszego nowego stopera. Nie będzie to Polak, nie przyjdzie do nas z ligi polskiej. Będzie to transfer definitywny i jak możemy usłyszeć, jest to właśnie ten Generał, o którym mówił Dariusz Sztylka podczas #NafciarskiPokój. Nam kibicom nie pozostaje nic innego jak obdarzyć nowego piłkarza kredytem zaufania i pozwolić wykazać się na boisku, zanim definitywnie go skreślimy.
Drugim potencjalnym piłkarzem który może wzmocnić linię defensywy Nafciarzy, ma być już Polak. Piłkarz z silnym charakterem, znający realia zarówno Ekstraklasy jak i Fortuna 1 Ligi. Moim zdaniem, jeśli ten transfer dojdzie do skutku, wielu z kibiców będzie bardzo zadowolonych. Wpisuję się on bowiem w pewne głosy pojawiające się w social mediach. Niestety, sytuacja nie jest tutaj tak prosta i zaawansowana jak w przypadku zagranicznego obrońcy. Wisła bowiem posiada konkurencję o dużo większym potencjale finansowym, w kwestii chociażby wynagrodzenia piłkarza.
Środek pola, czyli od przybytku głowa nie boli.
Rzut oka na kadrę Nafciarzy i od razu widzimy, że niby środek pomocy ubogi nie jest. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy wypada ktoś z podstawowego składu. Brakuje rywalizacji, a i perspektywy na przyszłość nie są zbyt optymistyczne. Mateusz Szwoch młodszy już nie będzie, Fryderyk Gerbowski ma przed sobą jedynie pół roku kontraktu (pytanie co dalej), Filip Lesniak nie jest kreatorem gry, Emil Thiakane po dobrym wejściu do drużyny wpadł w spiralę urazów i obniżył lekko loty. Jeśli chodzi o młodych, to raczej nie naciskają oni na starszych kolegów w odpowiednim stopniu. Tutaj klub stawia jednak na zwiększenie rywalizacji. Zimą w Wisłę, na zasadzie wypożyczenia (nie wykluczone, że z rozsądna opcją wykupu) pojawić ma się młody perspektywiczny Polak. Co ważne, mówimy o piłkarzu, który pomimo bardzo młodego wieku, zdobył już doświadczenie zarówno w Fortuna 1. Lidze, jak i Ekstraklasie.
Ofensywa, czyli teatr jednego aktora.
Nie od wczoraj wiadomo, że Wisła jedynie Sekulem stoi. Zawodnicy drugiego, trzeciego czy nawet czwartego wyboru, albo nie gwarantują bramek, albo są kontuzjowani i zagadką pozostaje ich forma po powrocie. Widzą to nie tylko kibice, ale też sztab i dyrektor sportowy.
W grze o angaż w Płocku są obecnie dwa nazwiska. Dwaj gracze, obaj przed 30 rokiem życia. Dwaj Polacy. Obaj z dorobkiem strzeleckim na poziomie Ekstraklasy. Warto zauważyć, że obaj są piłkarzami do gry na teraz, a nie do odbudowy czy rozwoju. W mojej opinii, bez względu na to, który z nich zimą pojawiłby się w Wiśle, będzie to wzmocnienie i delikatna nutka spokoju dla mocno eksploatowanego w tym sezonie Sekula.
Bedą zatrudniać, znaczy szykują się zwolnienia.
Niestety, jak to w Wiśle bywa, żeby ktoś przyszedł, ktoś inny musi odejść. Tutaj przechodzzimy już do strefy życzeń i gdybań a nie faktów, więc nazwiska będą padać na każdym kroku. Pierwszą kwestią która Wisła rozwiązać musi jest sprawa Krzyśka Kamińskiego. Wypożyczony do Ruchu Chorzów bramkarz teoretycznie przygotowania do rundy wiosennej powinien rozpocząć w Płocku. Czuję jednak w kościach, że do tego nie dojdzie. Najbardziej prawdopodobne wydaje się pozostanie na Śląsku i tam kontynuacja kariery. Będąc już w temacie bramkarzy, coś mi podpowiada, że na tej pozycji czekają nas rotacje. Nie da się wykluczyć, że do klubu z wypożyczenia wróci Jakub Burek, a na wypożyczenie uda się Piotr Zieliński. Warto też pomyśleć o rywalizacji między słupkami drugiego zespołu. Szczególnie, że wiosną podopieczni Łukasza Nadolskiego mają bić się o awans do 3. ligi.
Właśnie ta wspomniana walka o awans drugiej drużyny może, dla kilku piłkarzy pierwszej Wisły okazać się kluczowa. Wspominany wcześniej Beniamin Czajka chociażby, byłby idealnym materiałem na gracza pierwszego wyboru dla trenera Nadolskiego. Dodatkowo dla tego chłopaka byłaby to niewątpliwie okazja na cotygodniowe występy.
Warto też pochylić się nad sytuacją chociażby Filipa Lesniaka. Słowak nie jest piłkarzem, który zarabia w Płocku mało, niestety nie jest też piłkarzem pierwszego wyboru dla ostatnich trenerów. Pomimo całej sympatii, jaką dażę Filipa, dla obu stron najkorzystniej byłoby się rozstać. Filip mógłby poszukać regularnej gry, Wisła zaś zmniejszyłaby swój budżet płacowy.
Dużym znakiem zapytania wydaje się też obecna sytuacja takich graczy jak Bartek Zynek, Kuba Witek, Sebastian Strózik czy Nikola Srecković. W tych przypadkach jednak pierwszą sprawą wydaje się ocena ich przydatności oczami sztabów szkoleniowych. Druga kwestia to chętni na ich usługi. Jak wiemy doskonale to, że Wisła jakiegoś piłkarza chętnie by sprzedała, co nie oznacza, że znajdzie się kupiec.
Podsumowując, nie ma co się spodziewać zimą w Płocku rewolucji. Władze klubu, z dyrektorem Sztylką na czele, stawiają raczej na wzmocnienie pierwszego składu oraz rozsądną ewolucję. Duże siły skupione są też na opracowywaniu planów transferowych w letnim oknie transferowym. Ptaszki ćwierkają, że od lipca może nas czekać kilka bardzo fajnych powrotów do Wisły.
Drodzy Nafciarze, mali i duzi,Ci co na stadionie i Ci przed telewizorem, Ci z sektora „A” i Ci z „D”, Ci co są z Wisłą od lat, i Ci którzy dołączyli przed chwilą. Wszystkim Wam życzymy zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia spędzonych w gronie najbliższych. Radości i szczęścia, zarówno w kibicowskim życiu jak i tym prywatnym.


Mój klub, moje serce, moja Wisła Płock
Oprócz tego mąż, ojciec i bimbrownik!