Strzeliła 66 goli w 53 oficjalnych meczach w niebiesko – biało – niebieskich barwach. Najskuteczniejsza zawodniczka w historii Wisły Płock. Płocka Ada Hegerberg. Zapraszamy na Krótką Piłkę z Aleksandrą Synowiec.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z piłką nożną i dlaczego akurat ten sport?
Aż tak dokładnie nie pamiętam jak to się wszystko zaczęło albo po prostu nie mam aż takich ciekawych historii do tego. Zaczęło się od szkoły podstawowej, gdzie było sporo zawodów międzyszkolnych w piłkę nożną dziewcząt. Poszłam na pierwsze, drugie i potem już każde zaliczałam – było fajnie, spodobał mi się ten sport i tak o, zaczęłam coś więcej o nim myśleć, oglądałam różne mecze w telewizji. Po szkole wychodziłam sobie z kolegami pograć na podwórku czy to w warszawę czy w kwadraty (ciekawe czy ktoś tę drugą jeszcze pamięta i czy w ogóle w nią grał). Potem w gimnazjum się jeszcze jeździło na zawody, no i potem już chyba całkiem przestałam, aż do 18 roku życia, gdzie wtedy już właśnie trafiłam do klubu. Dlaczego ten sport? Daje dużo frajdy, emocji i chyba też przede wszystkim taką odskocznie od życia codziennego. Bardzo lubię być na boisku.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z Królewskimi (obecnie Wisła)?
W dużym skrócie… dowiedziałam się, że jest taka drużyna dziewcząt w Płocku. Odezwał się do mnie trener tej drużyny, akurat wtedy, gdy wyjeżdżałam do pracy na wakacje, więc umówiłam się, że przyjdę jak wrócę z tej pracy. No i po niecierpliwym dla mnie miesiącu nadszedł wreszcie ten dzień – przyszłam na trening. Historia tego treningu jest…, że tak powiem śmieszno – głupia (śmiech).
Jak to się dokładnie wszystko zaczęło i co się w nim działo możecie przeczytać w niedawno wypuszczonym wywiadzie ze mną na oficjalnej stronie Wisły Płock.
Za Wami pierwsza runda na szczeblu centralnym. Jak ją oceniasz?
Hmm, na pewno czuję niedosyt. Jak to się mówi „pierwsze koty za płoty”. Zagrałyśmy dobre mecze jak i też takie, w których po prostu dałyśmy ciała. Mimo tego, że nie najlepiej nam w niej poszło, to i tak głęboko wierzę, że jeszcze dużo przed nami i stać nas na więcej.
W nawiązaniu do poprzedniego pytania, odczuwasz duży przeskok pomiędzy trzecią ligą a poziomem centralnym?
Zdecydowanie. Jest różnica, przede wszystkim fizyczna. Do tego… tam już nikt nogi nie odstawi, nie da czasu ani miejsca na prowadzenie piłki czy poprawianie jej. Nie przepuści nam lekkiego podanka, czy kiepskiego strzału. Ta liga jest po prostu mocna, ale my wiemy co musimy poprawić, nad czym popracować i na pewno sobie w niej poradzimy.
Jakie cele indywidualne i zespołowe stawiasz sobie na nadchodzącą rundę?
Cel indywidualny – na pewno skuteczność. Nie ukrywam też, że jestem takim trochę nerwusem na boisku, więc moim celem jest to ograniczyć i jeszcze bardziej pomagać drużynie.
Zespołowy – jeden jedyny – utrzymać się w tej lidze.
Najlepsza piłkarska cecha Oli Synowiec to…?
Chyba najlepsza taką jest gra głową, nooo… i może ochrona piłki.
Największe piłkarskie marzenie?
Na piłkarskie marzenia już jestem za stara, ale gdyby Hegerberg zaprosiła mnie na trening do Lyonu to… mogłabym umierać ze spełnienia. (śmiech)
Na koniec kilka słów do kibiców
Jest nam niezmiernie miło, że nas wpieracie. Dziękujemy za liczne przybycia i wiarę, bo to na pewno nas buduję. Mam nadzieję, że do zobaczenia na wiosnę!
Dajcie znać w komentarzu, z kim byście chcieli przeczytać następną Krótką Piłkę!
Pasjonatka futbolu, w szczególności w wydaniu kobiecym.
Wisła Płock, VfL Wolfsburg i uniwersum polskiej piłki – tak w skrócie.
no widze, ze buduja sie podstawy pilki zenskiej w Płocku. szkoda, ze na tle Europy ogolne zainteresowanie pilka w Polsce w kazdym wydaniu jest tak mizerne. zwlaszcza masowe uczestnictwo. garstka ludzi na meczach. w takiej Anglii na 3 lige wiecej przychodzi niz na Ekstraklase. 2.Bundesliga ma wiecej kibicow niz Ligue1. i dlatego kobiecy futbol rowniez na Zachodzie sie ceni. ale jak w Polsce przez 30 lat straszono ludzi, ze sie rzekomo ciagle bija na meczach, to i tyle ludzi teraz uczeszcza. korupcja byla tylko dodatkiem do tych historii.