Po trwającej cztery miesiące przerwie zimowej, Petrochemia Płock powróciła na ligowe boiska, by zawalczyć o pierwszy w historii awans do ekstraklasy.
Na inaugurację rundy wiosennej starliśmy się z Radomiakiem.
I o starciu można mówić dosłownie, ponieważ kibice Radomiaka, którzy przybyli tego dnia do Płocka zmierzyli się z kibicami Petry.
O całym zajściu można było przeczytać w Tygodniku Płockim:
Wszystko zaczęło się dwie godziny przed rozpoczęciem spotkania. Chyba z nudów, pseudokibice z Radomia zaczęli atakować płockich kibiców i porządkowych. Rozróby trwały do rozpoczęcia meczu i w trakcie jego trwania.(…)
Nie obeszło się oczywiście bez zniszczeń, połamane ławki są najlepszym dowodem na to, że kibice nie przyjechali do Płocka obejrzeć zupełnie niezłego przecież spotkania. Z tego wynika, że w walce o awans do ekstraklasy musimy liczyć się z takimi wybrykami przyjezdnych.(…)
Grupy płockich kibiców, jak się ich nie zaczepia, tylko oglądają mecz. W sytuacjach skrajnych muszą się bronić”
Na boisku było równie gorąco, co na trybunach. Dla obu drużyn był to niezwykle ważny mecz. Radomiak po rundzie jesiennej był wiceliderem, Petra tuż za nim. I jedni, i drudzy z ambicjami na awans.
Mecz był w godzinach południowych, pojechaliśmy tam dzień wcześniej, napięcie było wyczuwalne. Wiedzieliśmy, że teren jest trudny, że Petrochemia nie może pozwolić sobie na porażkę, ale też znaliśmy wartość naszej drużyny
– wspomina Arkadiusz Skonieczny, ówczesny piłkarz Radomiaka (“Radomiak – Wisła sprzed prawie 30 lat”, radomiak.pl).
Radomiaka pokonywaliśmy już w 14. minucie po golu Bogusława Pachelskiego, który dołączył do drużyny w zimowym okienku. Był to jedyny gol w pierwszej połowie.
Mecz był bardzo zacięty, sporo było fauli, ale obie drużyny do samego końca walczyły o komplet punktów. W 62. minucie Bogdan Pachelski po raz drugi wpisał się na listę strzelców.
Warto wspomnieć, że w drużynie gości grali wówczas Marek Jakóbczak i Rafał Siadaczka, którzy już wkrótce będą występować w barwach Nafciarzy i staną się ulubieńcami publiczności.
Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 2:1 i był kolejnym krokiem do upragnionego celu. W to marcowe niedzielne przedpołudnie (mecze odbywały się wtedy o godzinie 11:00) na stadionie zebrało się ok. 500 kibiców. I pewnie nikt z nich nie wyobrażał sobie, że już za niecały miesiąc na trybunach zasiądzie czterocyfrowa liczba widzów. Wyniki napędzały frekwencję. I tak jest do dziś.
Petrochemia zagrała w składzie:
Jacek Lasocki, Mirosław Milewski, Dariusz Kowalski, Krzysztof Bukowski, Paweł Dylewski, Jacek Majchrzak, Adam Majewski, Piotr Pomorski, Artur Serocki, Bogusław Pachelski, Artur Wyczałkowski
Z ławki:
Dariusz Krzywkowski, Jacek Traczyk.
Widzów: ok. 500
Sędzia główny: S. Żyjewski
Pozostałe wyniki 18. kolejki
Historia spotkań z Radomiakiem
Następny mecz 19 marca na wyjeździe z Hetmanem Zamość.
Wisła Płock, Inter Mediolan, jaram się Ekstraklasą i Serie A. Psychofanka Czarka Stefańczyka i Samira Handanoviča
Serio było wtedy tylko 500 osób na trybunach? Na pierwszym meczu po kilku miesiącach i w dodatku z wiceliderem????
Tak podają źródła. Tak naprawdę dopiero od meczu zaczęła przychodzić konkretna liczba, po kilka tysięcy i rosła z meczu na mecz.