AVIA – PETROCHEMIA 0:0  #AWANS94

Na siedem kolejek przed końcem sezonu 1993/94 przyszedł czas na mecz z Avią Świdnik, tym razem w roli gości. W rundzie jesiennej pokonaliśmy ją 2:0 po strzałach Adama Majewskiego i Adama Buzuka.

Herby obu klubów

Ten mecz dla obu drużyn był bardzo ważny, ale cele zupełnie różnie. Balansującą w dole tabeli i wciąż niepewna utrzymania Avia była dość groźnym przeciwnikiem. Ostatecznie na koniec sezonu utrzyma się dwoma punktami nad strefą spadkową, a my po raz pierwszy zagramy na najwyższym poziomie rozgrywkowym.
Oczywiście w 27. kolejce faworytem spotkania była Petrochemia. W pierwszej połowie na boisku zdecydowanie lepsza, nie potrafiła jednak pokonać bramkarza gospodarzy. Ten zdecydowanie wyróżniał się w swojej drużynie i świetnie bronił strzały między innymi Bogusława Pachelskiego.
Mimo groźnie wyglądających ataków podopiecznych Grzegorza Wenerskiego, na przerwę schodziliśmy przy wyniku 0:0 
W drugiej połowie gra była już bardziej  wyrównana, choć nadal więcej szans na strzelenie gola miała Petrochemia.
Ze Świdnika wróciliśmy tylko z jednym punktem po bezbramkowym remisie. Punktem, który jednak był na wagę złota, pozwolił nam pozostać na pozycji lidera przynajmniej do następnej kolejki.
W tym momencie już chyba nikt nie miał wątpliwości o co toczy się gra. Awans stawał się coraz bardziej realny. I coraz więcej mówiło się o Petrochemii. Z meczu na mecz przybywało widzów, którzy chcieli być świadkami tego historycznego nie tylko dla klubu, ale i miasta, momentu.

Petrochemia zagrała w składzie: Grzegorz Pietrzak – Piotr Soczewka,  Mirosław Milewski,  Krzysztof Kwasiborski – Paweł Dylewski, Artur Wyczałkowski (67. Dariusz Krzywkowski), Jacek Majchrzak,  Adam Majewski, Jacek Traczyk – Piotr Pomorski, Bogusław Pachelski.
Sędzia główny: M. Nowak
Widzów: 400


Pozostale wyniki 27. kolejki

footballdatabase.eu

W tej kolejce cztery mecze zakończyły się remisem, z czego aż trzy były bezbramkowe. Okocimski zdobył łatwe 2 punkty w Wyszkowie, gdzie chyba już nikt nie wierzył w utrzymanie. Nasz bezpośredni rywal do awansu też nie zdołał wygrać z Wisłoką i wciąż odcinał kupony od świetnej rundy jesiennej.

Tygodnik Płocki nr 19 z dn. 10 maja 1994

Na następny mecz zapraszamy na Łukasiewicza 34, zagramy wtedy z Karpatami Krosno.

Kopnij dalej

Dodaj komentarz