Mateusz Lewandowski wzmocni Chrobrego Głogów

Mateusz Lewandowski wypożyczony

Portal Weszło poinformował, że nasz zawodnik przeniesie się na zasadzie wypożyczenia do Chrobrego. Nasze źródła to potwierdzają. Wygląda więc na to, że ofensywa głogowian poszerzy się o trzeciego napastnika z przeszłością w Wiśle Płock.

Mateusz Lewandowski do Wisły trafił z ligi niemieckiej. W sezonie 2019/20 reprezentował barwy czwartoligowego Dynama Berlin (23 mecze, 11 bramek). Wcześniej, od 16 roku życia, szkolił się w młodzieżowych drużynach Energie Cottbus i SC Freiburg.

Po podpisaniu kontraktu z Wisłą w lipcu 2020 piłkarz sam siebie charakteryzował w ten sposób:

Na boisku preferuję twardą grę, lubię pojedynki siłowe z przeciwnikami. Jestem raczej typem piłkarza, który oczekuje na podania prostopadłe, bądź dośrodkowania w pole karne.

Fot: wisla-plock.pl

Na ekstraklasowej murawie pierwszy raz pojawił się w 11. kolejce (27 listopada, domowy mecz z Cracovią). Wcześniej zdążył zadebiutować w drugiej drużynie w pucharze MZPN, IV lidze, a następnie już w „jedynce” w Pucharze Polski przeciwko Pogoni Szczecin. Co ciekawe – w każdym z tych trzech wymienionych spotkań strzelał bramkę. Na jego premierowe trafienie w Ekstraklasie też nie musieliśmy bardzo długo czekać – jeszcze w 2020 roku trafił do siatki w meczu z Podbeskidziem.

Początki na polskich boiskach miał nawet obiecujące.  Tyle że… to tyle. Po wznowieniu rozgrywek w 2021 roku, pomimo wielu szans jakie dostawał od trenera Sobolewskiego, regularnie zawodził. Wiosną na boisku pojawił się aż jedenastokrotnie, ale jego bilans bramek i asyst z tego okresu to okrągłe zero.

Przed rozpoczęciem sezonu 2021/22 został wypożyczony do pierwszoligowej Korony Kielce. Tam niestety dla niego nie nadeszło przełamanie strzeleckiej indolencji. Do końca 2021 roku do sitaki trafił tylko raz. W Pucharze Polski, przeciwko… Wiśle Płock. W Kielcach szybko mu podziękowano.

Nie szło w Ekstraklasie, nie trafiał też na jej zapleczu, więc kolejnym krokiem było zejście poziom niżej. Wiosną zasilił szeregi drugoligowych Wigier Suwałki i tam wreszcie zaczął robić to, czego wszyscy od niego oczekiwali. Dziewięć bramek i pięć asyst w dwunastu spotkaniach sprawiło, że w Płocku uwierzono, że może jeszcze coś z tego chłopaka będzie.

Sezon 2022/23, pierwszy mecz w ESA po powrocie i trafienie pięć minut po wejściu na boisko w meczu z Miedzią Legnica.

Później był jeszcze gol strzelony głową Legii Warszawa:

I… to ponownie tyle.

Tym razem na dobre, przynajmniej jeżeli chodzi o Wisłę Płock. W pierwszym meczu rundy wiosennej tamtego sezonu wyszedł jeszcze w pierwszym składzie przeciwko Lechii Gdańsk, ale już w każdym kolejnym meczu grał coraz mniej, aż przestał pojawiać się kadrze meczowej.

Pierwszoligowy już sezon 2023/24 w zasadzie cały poszedł na straty. Od początku rozgrywek leczył kontuzję, a kiedy wydawało się, że wreszcie wróci do gry, po trzech meczach odnowił mu się uraz, co wykluczyło go z rywalizacji do końca roku.

Promykiem nadziej były przygotowania do startu bieżącej kampanii pierwszoligowej. Pierwszy mecz i bramka w sparingu przeciwko Polonii Warszawa. Podczas całego obozu wyglądał na tyle dobrze, że w inauguracyjnym meczu Betclic 1. Ligi przeciwko Kotwicy Kołobrzeg wybiegł w pierwszej jedenastce.

No i to w zasadzie byłoby tyle. Znowu.

Mateusz Lewandowski w Chrobrym Głogów będzie tworzył ofensywny tercet z dwoma innymi byłymi Nafciarzami. Mikołaj Lebedyński wydatnie przysłużył się naszej walce o awans do Ekstraklasy blisko 10 lat temu, od początku tego roku barwy głogowian (niestety z mizernym skutkiem) reprezentuje nasz wychowanek – Adrian Szczutowski.

Pomarańczowo-Czarni ten sezon rozpoczęli źle. W ośmiu meczach udało im się tylko raz wygrać, ich ofensywa z 6 bramkami jest jedną z najgorszych w lidze. Tak więc Chrobry potrzebuje napastnika, Mateusz Lewandowski potrzebuje miejsca, gdzie będzie mógł wrócić do regularnej gry. W Wiśle miałby o to niezwykle ciężko, bo o miejsce w ataku rywalizuje 5-6 piłkarzy.

Piłkarz przenosi się do Głogowa na zasadzie wypożyczenia. Chrobry zagwarantował sobie opcję pierwokupu. Według naszej wiedzy pion sportowy Wisły był gotowy oddać go definitywnie już teraz, decyzja o wypożyczeniu była inicjatywą głogowian. Przypomnijmy, że we wrześniu 2022 roku Lewandowski przedłużył kontrakt z Wisłą do czerwca 2025.

Mateuszowi życzymy powodzenia w barwach Chrobrego. Jesteśmy przekonani, że jeżeli tylko będą omijały go kontuzje, to będzie on ważnym ogniwem tego zespołu i wydatnie pomoże w walce o utrzymanie głogowian w Betclic 1. Lidze. Mamy też nadzieję, że po jego przyjściu obudzi się tam Szczuto, z którym Lewy tworzył swego czasu bramkostrzelną parę napastników w drugiej Wiśle.

Kopnij dalej

Ten post ma 2 komentarzy

  1. renegat

    w zasadzie najlepsza decyzja dla obydwu stron. Lewandowski potrzebuje gry i bramek, a Wisła Płock posiada w tym momencie lepsze rozwiazania dla druzyny.

  2. zksP

    Cóż, mogę powtórzyć, że mi trochę szkoda. Z tych napastników jakich mieliśmy (włączając i Westermarka) Lewandowski miał jednak największy potencjał by pozytywnie zaskoczyć.
    Po kilku meczach trochę stopniały moje nadzieje odnośnie Krawczyka. Techniki jednak równie dobrej co Lewandowski nie ma, w grze też jakoś słabo się odnajdywał. Za to przewaga nad Lewandowskim taka, że potrafi dochodzić do sytuacji, trochę spalone i faule odbierają mu trafień.
    Trener musi mieć tu odmienne zdanie, ale mnie dziwi zarówno transfer Krawczyka, jak i tak definitywna rezygnacja z Lewego. Z jego techniką pasował do gry na 9, ale i jako 10, za plecami napastnika by się odnalazł. Szkoda, że poprzedni sezon tak zepsuła mu kontuzja, bo wg mnie spadek to była dla niego duża szansa. Krawczyk, tak mocno wstępnie, wydaje się takim typem transferu, który przede wszystkim robi ruch w biznesie i zapewnia prowizje menadżerom. Nie wiem, czy do ataku nie lepiej było po prostu ściągnąć jakiegoś młokosa, dać szansę komuś nowemu. No, ale liczę, że Krawczyk jednak te 5-6 goli w sezonie przynajmniej strzeli.

Dodaj komentarz