Początek drogi na Narodowy, czyli zapowiedź meczu #WPŁWAR

56 zespołów, tylu mamy chętnych do zdobycia przepustki do gry w Europejskich Pucharach. Najkrótsza możliwa ścieżka prowadzi tam przez Fortuna Puchar Polski! Nafciarze swoją podróż z finałem na Stadionie Narodowym rozpoczynają przed własną publicznością. Ich pierwszym rywalem będzie zespół Warty Poznań!

Puchar Tysiąca Drużyn, bo tak organizatorzy nazywają Puchar Polski, to ostatnimi czasy niezbyt szczęśliwe dla Nafciarzy rozgrywki. W ubiegłym sezonie z marzeń o finale na Narodowym już w pierwszej rundzie odarł nas zespół GKS Tychy. Przed dwoma laty, po wygranej nad Skrą Częstochowa, Nafciarzy z Pucharu wyrzuciła Legia Warszawa. I tak od pięciu sezonów Wisła Płock nie potrafi wygrać dwóch spotkań w Pucharze Polski z rzędu. Można by rzec: klątwa 1/16 trwa w najlepsze. Chyba wszyscy w Płocku oczekujemy czegoś więcej, po cichu marzymy o nawiązaniu do 2006 roku kiedy to Wisła Płock wzniosła Puchar Polski po zwycięstwach w finale nad Zagłębiem Lubin! Na wyjeździe padł wtedy wynik 3:2 dla Wisły, przed własną publicznością zwyciężyli Nafciarze 3:1.

Na pomeczowej konferencji prasowej po piątkowym spotkaniu ze Stalą Rzeszów trener Misiura zapowiedział kilka zmian w składzie, jak chociażby zmianę między słupkami. W bramce najprawdopodobniej zobaczymy więc Bartka Gradeckiego. Na lewym wahadle swoją szansę od pierwszej minuty dostanie zapewne Miłosz Brzozowski. Niemniej jednak trener Misiura jasno zapowiedział, że „chcemy w tym roku Puchar Polski potraktować bardzo poważnie”. Liczymy więc, że prócz kilku kosmetycznych zmian nie zobaczymy mocno rezerwowego składu Nafciarzy.

Do rywalizacji w 1/32 Pucharu Polski Anno Domini 2024 Wisła Płock przystępuje w roli faworyta. Wystarczy rzut oka na tabelę 1. ligi, żeby dostrzec w jak różnych miejsca znajdują się oba zespoły. Wisła to aktualny wicelider rozgrywek, drużyna niepokonana na własnym stadionie w tym sezonie. Warta zaś tylko i wyłącznie słabością ligowych rywali i dzięki odwołanemu spotkaniu Wisły Kraków zdołała wyczołgać się ze strefy spadkowej.

Za Nafciarzami przemawia również historia rywalizacji z Wartą. Na pięć ostatnich pojedynków, aż czterokrotnie górą byliśmy my. Do tego warto dodać, że aż trzykrotnie przywoziliśmy komplet punktów z delegacji.

Czy piłkarzom Mariusza Misiury uda się podtrzymać tę passę? Czy Wisła podtrzyma również serię domowych spotkań bez porażki? Na te i inne pytania odpowiedzi poznamy około godziny 20:00, wraz z ostatnim gwizdkiem sędziego przy Łukasiewicza 34.

Kopnij dalej

Ten post ma jeden komentarz

  1. zksP

    Cieszą mnie zapowiedzi, że w końcu chcemy potraktować puchar poważnie. Niby teraz każdy punkt może zaważyć o awansie, ale dla mnie największą rysą na ostatnich latach (w sumie 10) było podejście do PP. Prawie zawsze odpadaliśmy bardzo szybko, nawet mając pakę z piłkarzami jak Furman, Merba, Varela itd, nie mogliśmy tam zaistnieć. Liga jest ważna, ale PP to także okazja na duże emocje, fajne mecze. Wystarczy wygrać 2-3 spotkania i już jest się w ćwierćfinale. Fajnie byłoby kiedyś pojechać sobie na narodowy, nie wspominając o dołożeniu trofeum i grze w pucharach…
    Ale to bardziej w kontekście, jeśli kiedyś znów udałoby się nam odbudować pozycję o tyle, by walczyć o 4 miejsce w Ekstraklasie. Na razie niech to będzie chociaż okazja do zagrania w Płocku meczu z jakimś ciekawym rywalem z Ekstraklasy. Do tego jednak potrzeba awansu/-ów. Ale już jutrzejszy mecz zapowiada się fajnie, bo bardzo chętnie obejrzę tych, którzy grali mniej.

Dodaj komentarz