Bóg jeden raczy wiedzieć, ile razy zaczynałem pisać ten nagłówek. Za każdym razem jeden frazes wypływał z tych kilku zdań. Nafciarze muszą dziś udowodnić, ze to co przydarzyło się nam we wtorek, było tylko i wyłącznie wypadkiem przy pracy rozpędzonej maszyny. I właśnie na to liczą dziś kibice. Na wygraną a co ważniejsze pokaz dobrej gry w rywalizacji z Łódzkim Klubem Sportowy, Początek spotkania przy Alei Unii już o godzinie 19:00
Nafciarze do Łodzi pojechali mocno podrażnieni. Nasi piłkarzy po pucharowej porażce muszą być głodni zemsty. Na jakimkolwiek rywalu!
Trener Misiura na starcie sezonu powtarzał, że jego zespół musi być głodny i pokazywać ten głód na boisku. Nie ma lepszej okazji na pokaz głodu i siły jak ten dzisiejszy mecz. Rywal nie byle jaki, Łódzki Klub Sportowy jest ostatnimi czasy w dużym gazie. W pięciu poprzednich spotkaniach ligowych zainkasowali trzynaście punktów, remisując jedynie z liderem z Niecieczy.
Sytuacja kadrowa
Nafciarze do łodzi udali się dziś w komplecie. Do dyspozycji trenera wrócił już Andrias Edmundsson. Pod znakiem zapytania pozostaje jedynie kwestia występu Bojana Nasticia.
Największym znakiem zapytania pozostaje obsada formacji ofensywnej Nafciarzy. Na kogo tym razem w ataku postawi Mariusz Misiura? Czy swoją szansę od pierwszej minuty dostanie młody Bartosz Borowski? Odpowiedzi na te pytania poznamy o godzinie 18, wraz z ogłoszeniem składów.
Obsada sędziowska
Sędzią głównym dzisiejszego spotkania będzie Tomasz Kwiatkowski z Warszawy. Jego asystentami będą Dawid Golis i Michał Sobczak, a sędzią technicznym wybrany został Sylwester Rasmus. System VAR obsłużą Kornel Paszkiewicz i Arkadiusz Kamil Wójcik.
Raport kartkowy
Zawieszeni:
- Michał Mokrzycki – ŁKS Łódź
Zagrożeni:
- Dawid Kocyła – Wisła Płock
- Levent Gulen – ŁKS Łódź
Z nafciarskiej kroniki…
- W dzisiejszym spotkaniu ze swoimi poprzednimi pracodawcami spotkają się między innymi Łukasz Sekulski(ex-ŁKS), Aleksander Pawlak(wypożyczony z Wisły do Łódzkiego Klubu Sportowego) czy Michał Mokrzycki (nie zagra z powodu pauzy za kartki).
- Kapitan Nafciarzy w latach 2018-2021 reprezentował barwy ŁKS-u. W barwach klubu z Łodzi rozegrał 64 spotkania, zdobył w nich 20 bramek i zanotował 3 asysty.
- Co ciekawe to właśnie Łukasz Sekulski i Dawid Kocyła są jedynymi piłkarzami Nafciarzy, którzy pamiętają ostatni pojedynek z ligowych boiskach pomiędzy oboma klubami. Było to w sezonie 2019/20. Jednak Sekul reprezentował wtedy barwy naszych rywali i zaznał goryczy porażki 0:2.
- W barwach ŁKS-u z tamtego spotkania pozostał jedynie Pirulo.
Wisła Płock 2-0 ŁKS Łódź
Cillian Sheridan 19, Piotr Tomasik 38
Wisła: 1. Krzysztof Kamiński – 20. Cezary Stefańczyk, 3. Michał Marcjanik, 18. Alan Uryga, 24. Ángel García – 9. Mateusz Szwoch, 17. Hubert Adamczyk (66, 10. Giorgi Merebaszwili), 28. Maciej Ambrosiewicz, 8. Dominik Furman, 7. Piotr Tomasik (90, 46. Dawid Kocyła) – 26. Cillian Sheridan (61, 19. Karol Angielski).
ŁKS: 12. Dawid Arndt – 21. Jan Grzesik, 17. Carlos Moros Gracia, 5. Maciej Dąbrowski, 2. Jan Sobociński (69, 22. Łukasz Sekulski) – 19. Michał Trąbka, 26. Przemysław Sajdak (59, 20. Pirulo), 6. Maciej Wolski, 14. Ricardo Guima, 16. Adam Ratajczyk – 99. Jakub Wróbel (90, 10. Antonio Domínguez).
żółte kartki: Ambrosiewicz, Marcjanik – Sobociński, Ricardo Guima, Wolski.
sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa)
Mój klub, moje serce, moja Wisła Płock
Oprócz tego mąż, ojciec i bimbrownik!
Idealny tytuł. Mecz, który da sporo odpowiedzi, choćby na pytanie, w jakim miejscu tak naprawdę się znajdujemy.
Miesiąc miodowy się skończył (nie mam tu na myśli czegoś w rodzaju parasola ochronnego nad trenerem, czy stosunku do niego, a fakt, że po prostu efekt „nowości”, poznawania się wszystkich wzajemnie coraz bardziej zaczyna przemijać), do tego wiele meczów do tej pory graliśmy z dolną połówką tabeli, wyjazd w Niecieczy – wypadek przy pracy, ze Stalą też nam nie wyszedł, ale teraz jest kolejny z bardziej wymagających testów. Tak naprawdę, to każdy rezultat wydaje mi się prawdopodobny. Dodatkowo ostatnio, właśnie od meczu w Niecieczy jakbyśmy byli w lekkim dołku (także mentalnym). Dziś trudny wyjazd i dobra okazja do przekonującego przełamania, albo… potwierdzenia negatywnego trendu.
.
Mam swoje obawy, bo wynik ŁKS z Wisłą Kraków imponujący, choć samego spotkania widziałem z parę minut (i Wiśle szło słabo). ŁKS już gdzieś od meczu w Poznaniu/Legnicy wydaje się odzyskiwać wigor i rozpędzać (teraz jeszcze widziałem tam bojowe nastawienie „gramy z wiceliderem”, bo na początku sezonu wyglądał słabo. Dlatego dodając do tego nasze mało przekonujące występy ostatnio i nieustanny problem np z wyprowadzaniem szybkich, groźnych kontr (tikitaka na połowie ŁKS może się obrócić przeciw nam) więcej u mnie obaw niż nadziei. Ale minimalnie… Mamy dobry zespół, stać go na wszystko i właśnie równie dobrze Jime z Pacheco i Kunem mogą poklepać tak, że wygramy gładko strzelając 3 gole. Może fakt, że nie jesteśmy takim faworytem tego meczu zadziała pozytywnie na zespół? Presja jest mniejsza. Ja liczę, że tak! Wszystko możliwe, pozostaje trzymać kciuki.