Dziś 36. urodziny obchodzi jedna z najbarwniejszych postaci w polskim futbolu.
Zanim wychowanek Zawiszy Bydgoszcz trafił do Wisły Płock grał w Pomorzaninie Serock, Victorii Koronowo. Ma za sobą dwadzieścia meczów w Ekstraklasie w barwach Cracovii, dla której strzelił swojego jedynego gola na najwyższym poziomie rozgrywkowym.
W 2012 roku podpisał kontrakt z drugoligową wówczas Wisłą Płock. Zadebiutował w meczu z Wisłą Puławy, zdobywając bramkę minutę po wejściu na boisko. Jak sam mówił, to wtedy po raz pierwszy i ostatni kibice Wisełki skandowali jego nazwisko.
W pierwszym sezonie jako Nafciarz strzelił 9 goli w trzydziestu meczach, w kolejnym 10 w trzydziestu dwóch. Ostatni sezon to 2 gole. Mimo, że trochę bramek dla Wisły zdobył, Paweł Magdoń, jego ówczesny kolega z szatni, zapamiętał go głównie z naleśników, które smażył dla swoich kolegów. Jacek Góralski pewnie doskonale zapamiętał jak gołymi rękami gasił u Marcina pożar 🤣 Ale tak to czasami bywa jak ktoś się jara piłką nożną.
Odszedł z Wisły rok przed awansem do Ekstraklasy.
Nie poddawał się jednak i już w 2016 roku odniósł indywidualny sukces – został Piłkarzem Roku w social mediach w Plebiscycie Piłki Nożnej 😉 Nieoficjalnie jest też królem Twittera i spokojnie można zwracać się do niego Wasza Wysokość (2 metry wzrostu!)
Wszyscy doskonale wiemy, że gdyby nie kontuzje, które się do Krzywego przyplątywały w najmniej spodziewanych momentach (np. gdy dostał powołanie do reprezentacji, gdy grał w Ekstraklasie itd.) jego kariera mogłaby wyglądać tak:
Marcin, dużo zdrowia, niech nie opuszcza cię dobry humor, nigdy nie zabraknie pasji do tego, co robisz oraz wszystkiego najlepszego życzy nafciarska familia.
Jeśli macie ochotę na kilka wspomnień Marcina z czasów gry dla Wisły, kliknijcie tu:
Wisła Płock, Inter Mediolan, jaram się Ekstraklasą i Serie A. Psychofanka Czarka Stefańczyka i Samira Handanoviča