#ŚWIĘTONAFCIARZY – Wasze wspomnienia: Wojciech Hetkowski

Tydzień dzieli nas od otwarcia w całości nowego domu Nafciarzy. Czekamy wszyscy z niecierpliwością na ten moment, a w międzyczasie zapraszamy Was do dzielenie się wspomnieniami związanymi z obiektem przy ulicy Łukasiewicza 34.

Swoimi wspomnieniami podzielił się z nami kibic Nafciarzy, były prezydent Płocka – Wojciech Hetkowski!

Pamiętam, jeszcze jako student jego otwarcie i mecz z Lechem. Wtedy 10 tysięcy obserwujących mecz w Płocku przestało być abstrakcją. Świetny mecz Ryśka Zajdlera, a po nim jego transfer do Poznania. Piękna pogoda, tłum ludzi i radość, że Wisła ma wreszcie swój stadion… Potem setki spotkań i setki bramek. Każdy z nas pewnie ma jakąś w pamięci. Ja wspominam fantastycznego gola Pawła Sobczaka w młodzieżowej reprezentacji Polski przeciwko Anglii. Fenomenalne gole Wojtka Małochy przeciwko Rakowowi i niesamowity strzał Zbyszka Zaborowskiego w tym samym meczu z wolnego prawie z połowy boiska i słupek, który chyba cudem przetrwał… Bramkę Seada Zilica otwierającą nam drogę do kolejnej rundy Pucharu UEFA i islandzkiego sędziego, który nam to zabrał…

Mistrzowskiego wolnego Pawła Miąszkiewicza w meczu z Pogonią i bramkę z połowy boiska Piotra Wlazły z Ruchem Chorzów… Wzloty i upadki… Gdy wchodziliśmy pod wodzą Leszka Harabasza do Ekstraklasy i lejący deszcz, gdy po 1:6 z Odrą Wodzisław spadaliśmy na drugi poziom rozgrywkowy… Na meczu 3. Ligi z Kujawiakiem Kowal, gdy Wisła strzeliła na 10:0 siedzący na takim rusztowaniu „operator” „tablicy informacyjnej” nie miał, jak pokazać wyniku, bo zabrakło okienka na wstawienie cyfry😀 Tablica zakładała tylko wyniki jednocyfrowe😀

Tu był ostatni sparing/ Twente Enschede/ naszej reprezentacji przed wspaniałymi Mistrzostwami Świata w Niemczech … Podśmiewaliśmy się wtedy z Grzegorza Laty, a wielu siedzących ze mną „ekspertów” uznało go za jeźdźca – szybkiego, ale bez głowy… Za kilka tygodni został królem strzelców Mundialu. Płocki stadion uznano za przynoszący szczęście i potem jeszcze nie raz reprezentacja rozgrywała swój ostatni sprawdzian przed wyjazdem na kolejne mistrzostwa, a „eksperci” do dziś nie chcą się o przyznać do swoich opinii 😊

Dwa wspomnienia dotyczące międzyklubowych relacji kibicowskich… Tu na tym stadionie Kaziu Sidorczuk, który po spadku przeszedł do znienawidzonego Stomilu był wygwizdywany jako zdrajca, a kibice Stomilu odgrodzeni szpalerem policji – nie było jeszcze wtedy klatek, rzucali w nas czym się dało. Nasi odgrażali im się śpiewając – przyjedźcie do Łodzi! I tu, na tym stadionie sędzia Ziober drukując mecz w Pucharze Polski na korzyść Widzewa znacznie przyczynił się do zniszczenia kibicowskiej przyjaźni z łódzkim zespołem… Historia zatoczyła koło… Tych wspomnień kibicowskich będzie pewnie bez liku zatem trochę z innej beczki…

W 1999 jako Przewodniczący Rady Miasta miałem przyjemność na tym stadionie towarzyszyć Sekretarzowi Generalnemu FA / angielskiej federacji futbolu/ Wizytował wówczas obiekt przed meczem eliminacji Młodzieżowych ME. Kto to pamięta, ale stadion Wisły był wtedy jednym z TOP stadionów Polsce! Powiedział – słuchaj, gdybym wiedział, że w Płocku jest taki stadion w życiu nie zgodzilibyśmy się, żeby pierwsze reprezentacje grały na Legii. Wówczas będącej w stanie urągającym poziomowi tego na Łukasiewicza …

Drugie wspomnienie to przygotowania do wizyty Ojca Świętego… Będąc Wiceprezydentem Miasta odpowiadałem jako przewodniczący wspólnie wyznaczonymi przez Kurię za zespół zajmujący się organizacją, logistyką, bezpieczeństwem, przyjęciem gości, w tym rekomendacjami dla służb Watykanu co do miejsca celebry. Spośród trzech propozycji wybór padł na Stadion i jego okolice. Gdy przyjechała tu cała świta ministrów, kościelnych hierarchów i najwyższych dostojników z Rzymu trudno mi było ukryć wzruszenie, że to tu, właśnie na tym stadionie stanie się coś niezwykłego. Coś co przejdzie do historii Polski i świata…

I jeszcze trochę jakby z innej beczki 😊. Pewnie nie wszyscy wiedza, że w toalecie przylegającej do gabinetu prezesa sedes nie znajdował się na poziomie podłogi tylko na takim niewielkim podwyższeniu… Legenda głosi, że jeden z gorliwców przygotowując to pomieszczenie na potrzeby Edwarda Gierka zwrócił uwagę, że ten – słusznego wzrostu, ma długie nogi zatem będzie jemu wygodniej siedzieć w wiadomym celu 😊, gdy sedes będzie trochę wyżej… Jeden z budowniczych zaklinał mi się, że to prawda…

Historia zatoczyła koło też w inny sposób. Polonia Warszawa, której użyczyliśmy stadionu na jej występy w Lidze Mistrzów teraz zagra z nami na otwarcie. Mam nadzieje, że udane także sportowo…


Kopnij dalej

Dodaj komentarz