[IV Liga] Wisła II Płock zatrzymana w Troszynie

KS CK Troszyn Wisła II Płock 2:2

Po serii czterech ligowych zwycięstw, w których młodzi Nafciarze nastrzelali ligowym rywalom 14 bramek, przyszedł czas na remis. Po końcowym gwizdku sędziego Chmielewskiego wydawało się, że strata punktów będzie nas kosztować utratę pozycji lidera, ale...

Ale tak się nie stało. O tym za chwilę, zacznijmy od tego, co w sobotnie późne popołudnie wydarzyło się na boisku w Troszynie. 

Od początku meczu przewagę mieli Nafciarze. Gospodarze podeszli do naszego zespołu z dużym respektem, mając pewnie jeszcze w pamięci lanie, jakie sprawili im piłkarze drugiej Wisły w Płocku. Bynajmniej nie oznaczało to, że piłkarze Troszyna nie podjęli rękawicy. Cofnięci, czekali na dogodne okazje do kontr. Ten plan mógł dać im prowadzenie tuż po pierwszym gwizdku, kiedy do rzuconej za plecy naszych obrońców piłki dopadł najskuteczniejszy piłkarz KS CK Troszyn i jednocześnie jeden z najlepszych ligowych snajperów. Jakub Tyska, bo to o nim mowa, minął interweniującego na przedpolu Piotra Zielińskiego, skierował futbolówkę w kierunku pustej bramki, ale na nasze szczęście jak z podziemi wyrósł Marcin Więckowski i z linii bramkowej wybił piłkę na rzut rożny. Tą ofiarną interwencję kapitan naszego zespołu przypłacił (mamy nadzieję) niegroźną kontuzją, bo kilkanaście minut później był zmuszony opuścić boisko.


CK Troszyn Wisła II Płock kontuzje
Ten mecz obfitował w niefortunne dla piłkarzy Wisły zdarzenia. Z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Marcin Więckowski. Na zdjęciu widzimy obandażowanego Dawida Krzyżańskiego (pierwszy z lewej), którego w pierwszej połowie długo opatrywali lekarze. Na boisku w tej sytuacji leży Bartosz Borowski, który chwilę wcześniej boleśnie zderzył się głową z przeciwnikiem.

Nafciarze nacierali, ale kiedy już dochodzili do dogodnych sytuacji strzeleckich, to na ich drodze stawał albo świetnie dziś dysponowany Dawid Rosiak, albo… słupek. Najaktywniejszy w pierwszym kwadransie był Bartosz Zynek.

Gospodarze przetrwali napór i w 30. minucie wyprowadzili kolejną kontrę. Tym razem skuteczną. W pole karne z lewej strony wpadł ich skrzydłowy, wyłożył piłkę na tacy Andresowi Perezowi, a pozyskanemu zimą pomocnikowi rodem z Kolumbii nie pozostało nic innego jak z kilku metrów skierować ją do bramki.

Prowadzenie dodało animuszu piłkarzom Troszyna. W ostatnim kwadransie mecz się wyrównał, ale dogodnych sytuacji pod obiema bramkami brakowało. Tym większym (pozytywnym!) zaskoczeniem było wyrównanie, już w doliczonym czasie gry. Zakręcił obrońcą na prawym skrzydle aktywny w pierwszej połowie Pawlak, a piłkę w bramce po jego podaniu, strzałem z kilku metrów, umieścił Bartosz Borowski. Kilkanaście sekund później sędzia użył gwizdka po raz ostatni w pierwszej połowie.

Kibice KS CK Troszyn
Spotkanie w Troszynie obserwowało ok. 200 kibiców

Druga cześć meczu rozpoczęła się tak jak pierwsza – od naporu Wisły II Płock. Tyle, że tym razem ataki naszych piłkarzy dały niemal od razu wymierny efekt. Kilka minut po wznowieniu gry  w doskonałej sytuacji strzał Gleba Kuchko na rzut rożny sparował Rosiak, ale dosłownie minutę później bramkarz gospodarzy był już bezradny po uderzeniu Zynka, który wykończył z zimną krwią akcję Bartosza Borowskiego. 

Co ciekawe, do oficjalnego protokołu jako strzelec bramki trafił Igor Drapiński. Jeżeli macie ograniczone zaufanie do moich oczu, spójrzcie kto odbiera gratulacje na poniższym klipie 😉

Aż prosiło się, żeby zamknąć ten mecz trzecią bramką, a okazji do jej zdobycia nie brakowało. Niestety wszystko co dobre w grze naszej piłkarzy, od tego momentu kończyło się tuż przed fazą finalizacji akcji. Podobnie jak w pierwszej połowie – gospodarze wytrzymali napór Nafciarzy, a 10 minut przed końcem zza podwójnej gardy wyprowadzili lewy prosty. Charkiewicz trafił prosto w szczękę pod poprzeczkę, Zieliński był bez szans. Ożywiła się miejscowa publiczność, krew poczuli miejscowi piłkarze. Dla obu zespołów remis był jak porażka, dlatego w końcówce obrona zeszła na dalszy plan. Obiektywnie patrząc to gospodarze w ostatnich minutach bliżsi byli zgarnięcia pełnej puli, ale sędzia gwizdnął po raz ostatni przy sprawiedliwym dla obydwu drużyn wyniku 2:2.

Nafciarze boisko opuszczali z opuszczonymi głowami. O godzinie 18:00  wyjazdowy mecz rozpoczął wicelider z Ząbek. Wygrana gości w tym spotkaniu oznaczała dla nich utratę pozycji lidera. 

Na nasze szczęście w Ożarowie Mazowieckim, gdzie Błonianka Błonie rozgrywa wiosną swoje domowe mecze, doszło do małej sensacji. Miła dla nas niespodzianka mogłaby zresztą być jeszcze większa, bo gospodarze w 90 minucie prowadzili z faworyzowaną Ząbkovią po golu zdobytym przez Dariusza Zjawińskiego w pierwszej połowie spotkania. Wyrównał tuż przed końcem Piotr Augustyniak, ale remis i tak „utrzymał” nas na fotelu lidera! Pięć kolejek przed końcem rozgrywek wszystko nadal jest w rękach nogach naszych piłkarzy. Dodajmy, że są to mecze z, co najwyżej, ligowymi średniakami. Przykład Ząbkovii pokazuje jednak, że do każdego z tych spotkań trzeba podejść z maksymalną koncentracją. 

Za tydzień do Płocka przyjeżdża… Błonianka.

KS CK Troszyn - Wisła II Płock 2:2

1:0 Andres Perez 30′
1:1 Bartosz Borowski 45’+
1:2 Bartosz Zynek 51′ 
2:2 Daniel Charkiewicz 82′

1. Piotr Zieliński (GK)
6. Beniamin Czajka
14. Marcin Więckowski (C)
98. Alek Pawlak
28. Igor Drapiński
19. Mieszko Lorenc
27. Dawid Krzyżański
11. Gleb Kuchko
(71′ Jakub Witek)
22. Bartosz Zynek
(84′ Dawid Zięba)
89. Radek Cielemęcki
(84′ Jakub Maślak)
95. Bartosz Borowski
(82′ Patryk Leszczyński)

Aktualna tabela IV ligi mazowieckiej

Pozycja Drużyna Mecze Punkty Bramki
1 Wisła II Płock 29 68 77-22
2 Ząbkovia Ząbki 29 67 77-28
3 KTS Weszło 29 64 77-28
4 Mszczonowianka 29 61 66-35
5 Hutnik W-wa 29 61 57-31
6 KS CK Troszyn 29 60 68-35
7 Ursus Warszawa 29 51 49-36
8 Mazovia. 29 47 80-56
9 MKS Piaseczno 29 38 54-57
10 Wilga Garwolin 29 35 46-53
11 Józefovia 29 34 35-64
12 Błonianka Błonie 29 33 41-54
13 Oskar Przysucha 29 33 35-50
14 Mazur Karczew 29 29 37-59
15 Marcovia Marki 29 24 37-65
16 KS Raszyn 29 20 24-77
17 Sokół Serock 29 14 34-84
18 Drogowiec 29 4 15-75
Kopnij dalej

Ten post ma 2 komentarzy

  1. renegat

    lepiej niech zrobia ten awans, jesli chca sie rozwijac jako pilkarze.

  2. renegat

    swoja droga jednak wydarzyl sie niemalze cud i pierwsza druzyna jest blisko barazy, chociaz nie zrobila absolutnie nic, aby tam sie znalezc. zreszta mecz z Resovia nie musi buc koniecznie latwy. i pytanie czy po tych blamazach jest w ogole sens wspierac dalej druzyne w tym zestawie kierowniczo-personalnym? moze cala seria cudow sie zdarzy?
    .
    ZksP@ miales racje. Gieksa moze jeszcze dorwac Arke, a zlamana Arka niekoniecznie odnajdzie sie w barazach. inna sprawa, ze Arce nalezal sie ewidentnie karny w ostatniej minucie derbow. sposrod wszystkich na stadionie i przed tv, tylko sedzia nie widzial faulu.

Dodaj komentarz