Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że pożegnania w Płocku trwają w najlepsze i trwać będą nadal. Niestety, po tych na które czekaliśmy, przyszła pora na trudne rozstania. Po Marcinie Biernacie, Wisłę Płock opuści Fryderyk Gerbowski. Według wielu źródeł „Gerboś”, po wygaśnięciu kontraktu z Wisłą, wróci do Mielca i zasili szeregi tamtejszej Stali.
Gerbowski dołączył do Wisły latem 2020 roku prosto z FCB Escola Varsovia, gdzie był jednym z wyróżniających się piłkarzy. Pierwszy sezon w Płocku to gra głównie w drugim zespole i debiut na ławce rezerwowych „jedynki”. Pierwszą szansę na grę Fryderyk dostał w sezonie 2021/22 kiedy to trener Maciej Bartoszek wpuścił go na minutę w spotkaniu 9. kolejki przeciwko Śląskowi Wrocław. Zmienił on wtedy Dawida Kocyłę. Niestety Wisła tamto spotkanie przegrała 1:3. Tydzień później przyszła pora na debiut w wyjściowym składzie. Niestety to spotkanie to również porażka Nafciarzy. Gerbowski opuścił plac gry w 66. minucie zmieniony przez Marcela Błachewicza. Do końca sezony 21/22 Gerboś zagrał w sumie w osiemnastu spotkaniach i zanotował swoją pierwsza asystę dla Nafciarzy. Było to w siedemnastej kolejce, w wyjazdowym spotkaniu przeciwko Stali Mielec.
Co ciekawe to właśnie do Mielca Fryderyk trafił na wypożyczenie w sezonie 22/23. Rozegrał tam wówczas 22 spotkania w których zdobył 2 bramki i zanotował jedną asystę. Wiele mówiło się o transferze do Stali już rok temu, jednak Nafciarze chcieli dać szanse na grę młodemu pomocnikowi w Płocku. Wiele osób liczyło, że to właśnie Gerboś stanie się postacią centralną nowej Wisły.
Miniony sezon, spędzony na boiskach Fortuna 1. Ligi, był dla Gerbowskiego niezbyt udany. Dwie bramki i trzy asysty w dwudziestu pięciu spotkaniach ligowych. Nie wynikało to jednak wyłącznie ze słabszej dyspozycji młodego pomocnika, a bardziej z postawy całej drużyny.
Już wiosną mówiło się coraz głośniej, że Gerbowski opuści Płock i przeniesie się do któregoś z klubów Ekstraklasy. Pojawiły się plotki o Śląsku Wrocław czy Jagielloni Białystok. Ostatecznie Gerboś wybrał miejsce które zna i w którym czuł się bardzo dobrze. Wybrał Stal MIelec. Mimo wszystko…
Dziękujemy i życzymy powodzenia w dalszej karierze!
Mój klub, moje serce, moja Wisła Płock
Oprócz tego mąż, ojciec i bimbrownik!
Jesteście jako nafciarski w dobrych stosunkach z prezesem i panem sztylką może spróbójcie dopytać o Biernata i Gerbowskiego tylko po co wiadomo że ściema będzie mega chociaż wiadomo że chłop chce grać w lepszej lidze no ale gdyby miał jakieś perspektywy to może by został ale ja nie bardzo się znam będąc kibicem tego klubu od 50ciu lat nie chcę wyrokować ale kiepsko to widzę a jeżeli będzie inaczej to pierwszy to odszczekam
Powtórzę, że to było trochę po nim widać i teraz można się zastanawiać na ile potężna boiskowa zapaść na wiosnę to efekt planowania gdzie wynajmie mieszkanie w Mielcu. Mimo wszystko chyba wielu liczyło, że uda się go zatrzymać w Płocku, bo umiejętności ma. Ogólnie, to słabo wyszło nam płynne przejście z Ekstraklasy do 1 ligi, bo upraszczając niektórych dotychczasowych zawodników decydujących o sile zespołu wypchnęliśmy na siłę (Furman, Szwoch), a reszta z którymi wiązaliśmy nadzieje nie chciała tu zostać (Mokrzycki, Gerbowski). Efekt taki, że na dłuższą metę nikogo nie udało się zatrzymać. Cóż, życie.
i wlasnie o to mi chodzilo z ta polityka rocznych kontraktow. jesli jeden z najlepszych pilkarzy klubu, mlody i jeden z bardziej utalentowanych w lidze ma roczny kontrakt, to dokad zmierzamy? na co liczymy? ze bedzie sie jeszcze prosil o kolejny roczny kontrakt? nic nie zarobilismy na Gerbowskim, nic nam nie dalo, ze ogrywalismy go dla innych ekip.
.
tak postepuja tylko frajerzy, ze traca potencjalny zarobek na zawodnikach. niewatpliwie ma papiery na wieksze granie, ale co nam przychodzi z tego, ze odchodzi z klubu – wielkie nic.
.
frajerskie zarzadzanie.
Tylko obstawiam, że Gerbowski miał do nas niewiele lepszy stosunek niż Mokrzycki. Jakbym miał oceniać po filmach z kanału klubowego, to taki lekkoduszny, śmieszkujący 20-latek. Wg mnie kompletnie nie wiązał przyszłości z Wisłą, po prostu rok temu utknął w sytuacji, gdzie po jego powrocie z wypożyczenia przyjęliśmy (dla mnie karkołomną) taktykę: Furmany sio, teraz to każemy grać tym, dla których wcześniej nie było miejsca. Jakby to było takie proste. Jak trwoga to do Gerbowskiego i Mokrzyckiego? Wiadomo było, że to nie wypali. Ja byłem zaskoczony, że Gerbowski dokończył kontrakt. Wracając do tematu, to po prostu jest młody, grzeczny i głupio mu było robić jakąś awanturę. Już rok temu był temat transferu do Mielca i wg mnie było tak, że powiedzieli mu: słuchaj, szkoda nam kasy na transfer, poczekajmy rok i wrócisz do nas na zasadzie wolnego transferu. Gerbowski wiele w takiej sytuacji nie tracił, bo wiedział, że albo awansuje z Wisłą, albo pójdzie do Mielca. Zakładam, że w takiej sytuacji nie był zainteresowany przedłużaniem umowy (na racjonalnych warunkach), tylko podszedł do tematu: dobra, rok nie wyrok, przeczekam jak wszyscy radzą.
Nie mam do niego żalu, bardziej bym się czepiał, że wypychamy na siłę Furmana, Szwocha, Biernata, a próbujemy coś budować na Mokrzyckim, Gerbowskim, Spremo i Vallo… … W ten sposób, to daleko nie zajedziemy, życie to nie excel, że wymazujesz jedne nazwisko i zastępujesz innym. Trzeba patrzeć szerzej. Na szczęście teraz mocne przemeblowanie kadry i może nowi, będący na dorobki będą mieli więcej ambicji, by wygrać coś tutaj, wiązać przyszłość z Wisłą.