Od startu sezonu dopominaliście się o możliwość oceny indywidualnej naszych piłkarzy. Z racji tego, że po meczach oceny kibiców zastąpiliśmy Nafciarzem Sezonu, postanowiliśmy oddać w wasze ręce ogólną ocenę piłkarzy w pierwszych ośmiu kolejkach ligowych. Zobaczmy jak wypadli nasi zawodnicy w waszych oczach.
Zawodnicy byli przez was oceniani w skali szkolnej. Najniższa możliwa nota to 0,5 pkt, najwyższa 6 pkt. Oceny, które mogliście wystawiać, były ustalone co 0,5 punktu. Stąd też takie średnie.
Bramkarze
Maciej Gostomski | 3,42 |
Bartłomiej Gradecki | 3,25 |
Rywalizacja między naszymi goalkiperami była nadwyraz wyrównana. Wygrywa ją jednak minimalnie Maciej Gostomski. Co ciekawe nasz doświadczony bramkarz wystąpił do tej pory w siedmiu pojedynkach, jego konkurent Bartłomiej Gradecki zanotował jedynie jeden występ. Obaj panowie zdołali po razie zachować czyste konto. Gostom aż dziesięciokrotnie musiał sięgać po piłkę do siatki. Na jego usprawiedliwienie, mogę jedynie dodać, że przy żadnej z bramek nie popełnił widocznego błędu.
Tak wyrównana rywalizacja między naszymi bramkarzami udowadnia tylko, że pozostawienie w klubie Bartka po przyjściu najlepszego bramkarza poprzedniego sezonu było strzałem w dziesiątkę.
Obrońcy
Andrias Edmundson | 4,54 |
Marcus Haglind-Sangre | 3,58 |
Bojan Nastić | 3,58 |
Przemysław Misiak | 3,46 |
Jakub Szymański | 2,83 |
Rywalizacja na środku obrony została w waszym głosowaniu zdominowana przez piłkarza rodem z II ligi. Kto by pomyślał na starcie rozgrywek, że to Andrias Edmundson wyrośnie na niekwestionowanego lidera naszej defensywy. To reprezentant Wysp Owczych ze średnią oceną 4,54 zyskał wasze największe uznanie. Z jego plecami wyrównany bój toczyli Marcus Haglind-Sangre, Bojan Nastić oraz Przemysław Misiak. Najgorszy wynik zanotował tym samym Jakub Szymański, zdobywając średnia na poziomie 2,83.
Co ciekawe wynik Andriasa to czwarta średnia ocena spośród całej drużyny. Na wysokie noty Farera najpewniej wpływ miała jego świetna postawa w ofensywie zwieńczona jednym ligowym gole. Jak widać, szybko został wybaczony mu nawet błąd z meczu przeciwko Bruk-Betowi, który skutkował stratą pierwszej bramki w tamtym meczu.
Zaskakująco nisko oceniony został Kuba Szymański. Co ciekawe defensywa w zestawieniu z Kubą ma na swoim koncie zaledwie 4 z 10 bramek, jakie Wisła straciła na starcie sezonu.
Wahadłowi
Fabian Hiszpański | 3,67 |
Ksawery Kukułka | 2,67 |
Oskar Tomczyk | 2,52 |
David Niepsuj | 2,27 |
Miłosz Brzozowski | 2,27 |
Patrząc na powyższe zestawienie, można stwierdzić wprost. Wisła wahadłowymi nie stoi!
Piłkarze operujący w bocznych sektorach boiska zdecydowanie nie cieszą się waszym uznaniem. Najlepszy w tym zestawieniu Fabian Hiszpański ze średnią notą 3,67 to dopiero piąty wynik w całej drużynie. David Niepsuj oraz Miłosz Brzozowski ze średnią oceną na poziomie 2,27 zamykają stawkę.
Patrząc jednak na to, jakim systemem gry operują na boisku Nafciarze i po akcjach, w jakich sektorach padają gole, to nie ma się co dziwić, że to akurat wahadłowi wypadli tak kiepsko. Jeden gol i jedna asysta to dorobek naszych skrzydłowych w ośmiu spotkaniach. Sami musicie przyznać, liczby te nie powalają. Jak dołożyć do tego fakt, że sam Oskar Tomczyk odpowiada za sprokurowanie dwóch rzutów karnych przeciwko Nafciarzom. Rysuje nam się jeszcze bardziej mizerny obraz naszych wahadeł. To właśnie w tej formacji najwięcej pracy czeka jeszcze zespół Mariusza Misiury.
Pomocnicy
Dani Pacheco | 5,42 |
Jorge „Jime” Jimenez | 5,17 |
Dominik Kun | 4,83 |
Iban Salvador | 3,29 |
Maciej Famulak | 2,44 |
Krystian Pomorski | 2,35 |
Po wahadłach pora na środek pomocy. Formację, która jest aktualnie największą siłą Nafciarzy. To właśnie wśród pomocników mamy najwyższe oceny w całej drużynie. Bezapelacyjnie najlepiej ocenionym piłkarzem został Dani Pacheco. Hiszpan z imponującą średnią 5,42 wyraźnie odjechał reszcie stawki. Druga lokata wśród piłkarzy środka pola, a także w całym rankingu przypadła Jorge Jimenezowi. Najlepszy strzelec Wisły na starcie rozgrywek dostał średnią notę na poziomie 5,17. Trzecia lokata wśród pomocników i trzecia w całej drużynie przypadła Dominikowi Kunowi. Kunik uzyskał średnią ocenę na poziomie 4,83 i nieznacznie wyprzedził czwartego w drużynowym rankingu Andriasa Edmundsona.
Niestety, nie wszyscy w tej formacji wypadli tak różowo. O ile Iban Salvador ze średnią notą 3,29 nie wygląda jeszcze najgorzej, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że Gwinejczyk dopiero dochodzi do optymalnej dyspozycji. To jednak noty Macieja Famulaka (2,44) oraz Krystiana Pomorskiego (2,35) pozostawiają wiele do życzenia.
Napastnicy
Dawid Kocyła | 3,17 |
Łukasz Sekulski | 2,85 |
Piotr Krawczyk | 2,54 |
Andrias Edmundson była już zaskoczeniem jako zwycięzca rywalizacji wśród obrońców. Drugim czarnym koniem okazał się Dawid Kocyła. Tak, dokładnie ten sam Dawid Kocyła którego tak chętnie wielu kibiców krytykuje w pomeczowych komentarzach. To właśnie nasz najmłodszy napastnik zebrał najwyższą średnią ocenę na poziomie 3,17. Drugie tym zestawieniu Łukasz Sekulski nie dobił nawet do średniej 3,0 i z wynikiem 2,85 w ujęciu całego zespołu znalazł się w ogonie stawki. Jeszcze gorzej w tej rywalizacji wypadł Piotr Krawczyk, który z rezultatem 2,54 zamyka klasyfikację snajperów Wisły.
Z jednej strony tak słabe oceny nie mogą nikogo dziwić, wszak nasi napastnicy są w tym sezonie autorami zaledwie trzech goli i dwóch asyst. Z drugiej strony trochę zaskakujące wydaje się aż tak surowe potraktowanie ich boiskowych poczynań.
Słowem podsumowania. W głosowaniu można było oddać głos na dwudziestu piłkarzy. Średnia drużyny to mocne 3,5. Jednak na jej wysokość miały niewątpliwie wysokość ocen naszych środkowych pomocników. Jorge Jimenez oraz Dani Pacheco uzyskali średnią ponad 5,0. Wynik powyżej średniej uzyskało jedynie siedmiu graczy. Aż trzynastu piłkarzy nie zdołało zbliżyć się do średniej, co gorszą aż dziewięciu z nich nie zdołało nawet zbliżyć się do noty 3,00.
Z jednej strony mieliśmy zaciętą rywalizację wśród bramkarzy, z drugiej Fabian Hiszpański zdeklasował wszystkich wahadłowych. Wyjątkowo solidni obrońcy, wybitny środek pola i mizerne strzelby. Tak według was prezentuje się obraz Wisły Płock w pierwszych ośmiu ligowych kolejkach pod wodzą Mariusza Misiury.
Na kolejne oceny przyjdzie pora w trakcie kolejnej przerwy na kadrę. A ta już w październiku!
Mój klub, moje serce, moja Wisła Płock
Oprócz tego mąż, ojciec i bimbrownik!
Przede wszystkim szokuje mnie ocena bramkarzy, a konkretnie Gradeckiego. Może wynika to z tego, że ocenę zawyżali znajomi? Sam narzekałem na nadwerężanie budżetu dla zaawansowanego wiekowo Gostomskiego i to kosztem Burka, a początek sezonu na razie potwierdza tezę, że ta pozycja z reguły nie ma aż tak wielkiego wpływu na cały zespół. Jednak Gostomski grał na takie typowe 3 – raz zachował się lepiej, raz gorzej, ale ostatecznie nie wyróżnił się ani na plus, ani na minus. Za to Gradecki wszedł na jedno spotkanie i już zdążył nawiązać do swoich regularnych wpadek z poprzednich sezonów. Ciekawe jakie byłyby oceny, gdyby nie uratował go VAR w meczu z Tychami i gdybyś wtedy przegrali? Taka ocena jest wg mnie nie fair wobec Gostomskiego, ale nie tylko. Niepsuj jak wchodzi, to prezentuje się słabiej niż w poprzednim sezonie, ale gra dobrze. Wg mnie przeważyło to, że jego akurat VAR nie uratował w Niecieczy i obie żółte kartki jakie obejrzał przełożyły się na porażkę. Wyprzedza go Tomczyk, który co mecz ma błąd za błędem, aż szkoda wyliczać.
.
Poza tym dziwi mnie tak niska ocena Nasticia. Wg mnie kluczowy zawodnik, stawiałbym go na równi z Pacheco i Kunem. Dobrze bronił, świetnie i spokojnie wyprowadzał piłkę. Chyba zadziałało tutaj, że wystawiający oceny mieli przede wszystkim w głowie ostatnie 1-2 mecze, a Nastić akurat zmagał się z kontuzją.
No i Pomorski wg mnie zbyt mocno niedoceniany. Z Kotwicą był po prostu fenomenalny. Czy on ma mniej znajomych niż Gradecki, czy ludzie naprawdę nie widzą odbiorów jakie zaliczał, czy świetnych podań jakie potrafi dorzucić? Żeby dostał niższą notę od Famulaka, który na razie zasłynął unikaniem gry i podaniami do tyłu z Kotwicą, a ostatnio był antybohaterem meczu z GKS?
Za to w pełni uzasadnione oceny Edmundsona, czy zauważenie braku wybitnej formy u Sekulskiego. Kun o dziwo wyprzedzony przez Jime, pewnie zasługa goli. Cieszy, że w końcu zaczynamy doceniać Kocyłę. Ale to chyba głównie zasługa trenera, który uderzał w krytyków podczas konferencji. Tak to już u nas jest.