POGOŃ – PETROCHEMIA 0:0 #EKSTRA95

Na drugi wyjazdowy mecz w ekstraklasie drużyna trenera Wenerskiego udała  się do Szczecina.

RYWAL

Po raz pierwszy graliśmy z Pogonią w sezonie 1980/81 w II lidze, grupie zachodniej. Wtedy jeszcze pod szyldem Wisła Płock zmierzyliśmy się z Portowcami juz w 1. kolejce. Na własnym stadionie wygraliśmy 1:0. Gorzej poszło nam w rundzie rewanżowej. W Szczecinie co prawda strzeliliśmy gola, ale mecz zakończył się rezultatem 3:1 dla gospodarzy. Pogoń w tamtym sezonie zajęła 1. miejsce w lidze, zdobywając 41 punktów i awansowała do I ligi. Doszła również do finału Pucharu Polski, w którym przegrała z Legią 1:0.

Początkowo Portowcy radzili sobie świetnie w ekstraklasie i w pierwszym sezonie zajęli 6. miejsce oraz ponownie zagrali w finale Pucharu Polski. Zostali wtedy pokonani przez Lecha Poznań. Z sezonu na sezon Pogoń pięła się coraz wyżej. W sezonie 86/87 zdobyła nawet wicemistrzostwo Polski, ustępując jedynie Górnikowi Zabrze. W tamtym czasie występowała również na arenie międzynarodowej, jednak bez większych sukcesów. Niestety rok 1989 przyniósł spadek, powrót nastąpił po dwóch sezonach z 1. miejsca.

Lata 90-te upłynęły Pogoni dość spokojnie. Nie powtórzyła już ona sukcesów z poprzedniej dekady, stając się raczej ligowym średniakiem i zaliczajac nawet jednosezonowy spadek.

Wstrząs nadszedł już w XXI wieku, choć początkowo nic tego nie zapowiadało. Do klubu wszedł turecki inwestor, który nie żałował pieniędzy, a Pogoń po raz drugi w historii sięgnęła po wicemistrzostwo. Jednak sezon 2007/2008 Duma Pomorza zaczęła od IV ligi. Przed całkowitym upadkiem jak zwykle uratowali klub kibice. Jak do tego doszło, dowiecie się z filmu na kanale FUTBOLOWE WZLOTY I UPADKI.

MECZ

Jednak 13 sierpnia 1994 roku Pogoń Szczecin nie miała powodów do zmartwień. W poprzednim sezonie Portowcy zajęli 5. miejsce i z pewnością liczyli na to, że pokonają beniaminka z Płocka. Nic bardziej mylnego. Petrochemia nie odstawała poziomem i grała jak równy z równym.

Niezbyt dużo pracy mieli w pierwszej połowie bramkarze obu drużyn. Po stronie Petrochemii najlepszą okazję do zdobycia gola miał Dariusz Krzywkowski, jednak nie był w stanie pokonać Radosława Majdana. Również doświadczony Krzysztof Koszarski nie dał się zaskoczyć i żaden z zawodników gospodarzy nie zdołał zmienić wyniku.

W drugiej połowie obie drużyny starały się bardziej, by dopisać na swoje konto dwa punkty, dużo działo się w polach karnych. Więcej okazji, by zmienić wynik miała Pogoń. Koszarski stawał jednak na wysokości zadania za każdym razem. Kapitan Nafciarzy Paweł Dylewski zrehabilitował się za poprzedni mecz, w którym został oceniony przez dziennikarza Przeglądu Sportowego najsłabiej. Tym razem skutecznie obronił w końcówce meczu przynajmniej dwa strzały, które mogły dać zwycięstwo gospodarzom.

Ostatecznie jednak obie drużyny podzieliły się punktami.

Na uwagę zasługuje fakt, że w tym meczu debiut w barwach Pogoni zaliczył młody Marcin Kaczmarek, który lata później zostanie w Płocku trenerem 70-lecia.

Skrót meczu

yt/kanał jacky WP

Składy i oceny po meczu, wystawione przez Janusza Kaźmierczaka dla Przeglądu Sportowego.

archiwum prywatne użytkownika Gołąb

Jak widać remis na boisku przełożył się również na ocenę zawodników. Obaj bramkarze dostali po 6, bo rzeczywiście spisywali się dobrze w tym dość przeciętnym widowisku.

Pozostałe wyniki 3. kolejki

90minut.pl

Zaledwie 500 osób zdecydowało się oglądać mecz Warty z Hutnikiem Kraków i niewiele więcej Sokoła Pniewy z Ruchem Chorzów. Aż 12 tysięcy kibiców oglądało na stadionie w Olsztynie pojedynek Stomilu z Legią. Beniaminek zremisował z mistrzem Polski 3:3. Mecz Pogoni z Petrochemią oglądało z trybun ok. 5 tysięcy kibiców.

Na kolejny mecz zapraszamy was do Płocka 20 sierpnia na mecz z Górnikiem Zabrze.

Kopnij dalej

Dodaj komentarz